Pięć zmian w Lechii
Lechia jest już spadkowiczem z ekstraklasy, Stal po ewentualnym zwycięstwie nad Biało-Zielonymi mogła zapewnić sobie utrzymanie.
Trener Lechii David Badia dokonał pięciu zmian w wyjściowej jedenastce, w której zabrakło m.in. Michała Nalepy i Łukasza Zwolińskiego, którzy musieli pauzować za żółte kartki. Wrócił za to Mario Maloca i to od razu w roli kapitana a przecież całkiem niedawno został - ostatecznie na jeden mecz (razem z Dusanem Kuciakiem) - odsunięty od zespołu. Z "nowej" piątki mecz od pierwszej minuty rozpoczęli jeszcze Ilkay Durmus, Joeri de Kamps oraz dwaj młodzieżowcy: Dominik Piła i Kacper Sezonienko.
W pierwszej połowie bez celnego strzału
Niewiele się działo na boisku. Było trochę walki, podań, prób przeprowadzenia akcji.
Najbliżej gola byli gospodarze. W 20. minucie Piotr Wlazło uderzył po ziemi z około 20 metrów między gdańskimi obrońcami. Piłka przeleciała pół metra obok słupka. Gdyby było celniej, to rzucający się Dusan Kuciak prawdopodobnie by obronił.
Jeden celny strzał
W 61. minucie padł pierwszy - i jedyny celny w całym meczu - strzał na bramkę. Jego autorem był Jakub Kałuziński, z dystansu po dobrej akcji całego zespołu. Obronił bramkarz Stali Bartosz Mrozek.
W 68. minucie Sezonienko po rzucie rożnym główkował wzdłuż bramki, do piłki z wysuniętą głową ruszył jeszcze Jakub Bartkowski, ale zabrakło centymetrów.
W 85. minucie akcja Stali, gdańszczanie przejęli piłkę na własnym polu karnym. Zagranie do Macieja Gajosa, który podał do przodu do Ilkaya Durmusa. Turek ruszył do przodu, miał przed sobą tylko bramkarza gospodarzy, wbiegł w pole karne, został dogoniony przez obrońcę, oddał strzał w ostatniej chwili. Niecelny.
Jeszcze w doliczonym czasie Kałuziński świetnie wgrał na czwarty metr, Piła doszedł do piłki, ale z trudnej pozycji przerzucił nad poprzeczką.
Lechia oddała 12 strzałów, Stal - 6. Piłkarze niewiele biegali: gdańszczanie - 111 km, mielczanie - 112 km.
Przerwana seria porażek
Lechia przerwała serię pięciu porażek z rzędu. Mecz w Mielcu był siódmym Biało-Zieloni pod wodzą trenera Davida Badii.
Wywalczyli w nich dwa punkty, strzelili dwa gole. Bilans punktowy 2-17, bilans bramkowy 2-11. Złożyły się na to remis ze Śląskiem Wrocław 0:0, przegrane na wyjeździe z Jagiellonią Białystok 0:1, u siebie z Pogonią Szczecin 0:1 i Cracovią 1:2, na wyjeździe z Rakowem Częstochowa 0:4, u siebie z Zagłębiem Lubin 1:3, remis ze Stalą 0:0.
Pożegnanie Flávio Paixão
W sobotę, 20 maja, na Polsat Plus Arenie Gdańsk o godz. 20.00 spotkanie z wiceliderem i tegorocznym wicemistrzem Polski, Legią Warszawa. Będzie to też pożegnanie z Flávio Paixão, legendarnym już napastnikiem nie tylko Lechii, ale polskiej ekstraklasy. Portugalczyk we wszystkich swoich spotkaniach - w barwach Śląska Wrocław i Lechii - zdobył łącznie aż 108 bramek. Jest najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.
Pierwotnie bilety na mecz z Legią miały kosztować od 35 do 75 zł. Części kibiców - szczególnie po spadku do pierwszej ligi - się to nie spodobało. Klub zmienił zdanie: wszystkie bilety są po 25 zł.
Stal Mielec - Lechia Gdańsk 0:0
Żółte kartki: Ciepiela, Kruk (Stal)
Stal: Bartosz Mrozek - Fabian Hiszpański, Kamil Kruk, Mateusz Matras, Marcin Flis, Krystian Getinger (77' Leandro) - Koki Hinokio (69' Mateusz Mak), Fryderyk Gerbowski (77' Alex Vallejo), Piotr Wlazło, Bartłomiej Ciepiela (69' Maciej Domański) - Rauno Sappinen (60' Mikołaj Lebedyński)
Lechia: Dusan Kuciak - Jakub Bartkowski, Mario Maloca, Kristers Tobers, Joel Abu Hanna (46' Rafał Pietrzak) - Dominik Piła, Jarosław Kubicki (83' Marco Terrazzino), Joeri de Kamps (46' Maciej Gajos), Jakub Kałuziński, Ilkay Durmus - Kacper Sezonienko.
