Lechia w żałobie spada z ekstraklasy. Przykra porażka 0:4 z Rakowem Częstochowa

Lechia musiała sobotni mecz w Częstochowie wygrać, by nie stracić szans na utrzymanie się w ekstraklasie. Przez ponad 40 minut gra wyglądała całkiem nieźle, kibice mogli wierzyć w happy end. Niestety przed przerwą Raków zdobył typową bramkę “z niczego”. Potem było już tylko gorzej. Gospodarze potwierdzili, że w tym sezonie są pewniakiem do zdobycia tytułu piłkarskiego mistrza Polski. Lechia teoretycznie może się utrzymać, ale lepiej sobie trzeźwo powiedzieć, że to iluzja.
28.04.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
O piłkę na boisku walczy trzech piłkarzy w biało-zielonych strojach Lechii i jeden w granatowo-czerwonym stroju Rakowa
Z tym wyjazdem do Częstochowy piłkarze Lechii wiązali ciche i duże nadzieje. Naprawdę starali się wywalczyć korzystny rezultat. Niestety - wyszło jak wyszło. Nz. o piłkę z zawodnikami Lechii walczy Fabian Piasecki, zdobywca pierwszej bramki
Lechia.pl

Raków - Lechia. Dobrzy tylko do czasu

Gdańszczanie wyszli na boisko w Częstochowie z czarną opaską na ramieniu. Mecz zaczął się minutą ciszy. W ten sposób uczczono pamięć Franza Josefa Wernze, niemieckiego współwłaściciela Lechii Gdańsk, który zmarł dzień wcześniej, w wieku 74 lat.

27 kwietnia zmarł współwłaściciel Lechii Gdańsk Franz Josef Wernze

Raków rozpoczął mecz częściowo w rezerwowym składzie. Trener Marek Papszun postanowił oszczędzać czołowych zawodników przed finałowym meczem Pucharu Polski z Legią Warszawa, który czeka Raków już w najbliższy wtorek, 2 maja. Na murawie zabrakło m.in. największej gwiazdy gospodarzy, napastnika Ivi Lopeza. I było to widać od pierwszych minut w Częstochowie. Lechia dominowała - gdyby nie całkowity brak skuteczności, mogła prowadzić nawet 2:0. Niestety, w doliczonym czasie gry pierwszej połowy zaczęły się kłopoty. 

  • Napastnik Rakowa Fabian Piasecki dostał z głębi pola mocną górną piłkę do przodu. Pognał za nią i - mimo, że próbowali mu przeszkodzić dwaj obrońcy Lechii - uderzył piłkę z podbicia, a ta przelobowała bramkarza Michała Buchalika i wpadła do siatki. Gdański golkiper chyba popełnił błąd, wybiegając przed bramkę.

Raków - Lechia. Gdańszczanie na deskach

W drugiej połowie Raków już tylko się rozpędzał. 

  • W 75. minucie Fran Tudor zagrał prostopadłą piłkę w pole karne gdańszczan, ta przeszła między nogami obrońców i dopadł do niej Władysław Koczerhin, który strzelił gola z ostrego kąta, przy prawym słupku.
  • W 82. minucie było już 3:0. Giannis Papanikolaou dostał podanie kilkanaście metrów przed bramką i uderzył przez gąszcz obrońców Lechii. Buchalik miał zasłonięte przedpole, jeszcze próbował obronić, ale piłka odbiła się od jego rękawicy i przy lewym słupku wpadła do bramki.
  • W 90. minucie Raków dobił Lechię. Lewym skrzydłem pognał Wiktor Długosz, który z fałsza puścił piłkę wzdłuż linii bramkowej Lechii. Nie sięgnął jej żaden z gdańskich obrońców, ani bramkarz. Akcję zamykał z prawej strony Vladislavs Gutkovskis i to on nieco ekwilibrystycznie wbił piłkę do siatki, przy prawym słupku. Była to zdecydowanie najładniejsza akcja meczu.

Lechia blisko spadku - zostają iluzoryczne szanse

Zawodnicy Lechii schodzili z boiska z opuszczonymi głowami. Kamera telewizji Canal+ pokazała grupkę gdańskich kibiców, wśród których był pięcioletni chłopczyk, ubrany w biało-zielony szalik - miał rozpacz na twarzy i łzy w oczach. Było to wszystko bardzo smutne. Trudno uwierzyć, że taka katastrofa spotyka klub, który przez kilka ostatnich lat należał do krajowej czołówki.

Lechia ma już tylko iluzoryczne szanse na pozostanie w ekstraklasie. Do końca sezonu zostały tylko cztery mecze - gdańszczanie musieliby wygrać je wszystkie i liczyć na to, że bezpośredni rywale w walce o utrzymanie nie będą punktować. Teoretycznie możliwe, ale bardzo mało prawdopodobne.

Najbliższe spotkanie Lechia rozegra w Gdańsku, w najbliższą sobotę, o godz. 18. i wszystko wskazuje, że na długi czas będzie to przedostatni mecz gdańszczan w najwyższej klasie rozgrywkowej na stadionie w Letnicy. Potem jeszcze tylko mecz w Gdańsku z Legią Warszawa i żegnaj ekstraklaso!

Raków Częstochowa - Lechia Gdańsk 4:0 (1:0)

Piątek, 28 kwietnia 2023 roku, godz. 20.30

Miejski Stadion Piłkarski RKS Raków Częstochowa

  • 1:0 Fabian Piasecki 45'
  • 2:0 Władysław Koczerhin 75'
  • 3:0 Giannis Papanikolaou 81'
  • 4:0 Vladislavs Gutkovskis 90'

Żółte kartki: Svarnas, Racovitan (Raków) oraz Kubicki, Bartkowski, Gajos (Lechia).

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin)

 

RAKÓW: Kacper Trelowski - Bogdan Racovitan, Stratos Svarnas, Zoran Arsenić - Fran Tudor, Giannis Papanikolaou, Władysław Koczerhin (77' Marcin Cebula), Bartosz Nowak (30' Ben Lederman), Mateusz Wdowiak (65' Gustav Berggren), Jean Carlos Silva (77' Wiktor Długosz) - Fabian Piasecki (65' Vladislavs Gutkovskis)

 

LECHIA: Michał Buchalik - Jakub Bartkowski, Michał Nalepa, Kristers Tobers, Joel Abu Hanna (68' Rafał Pietrzak) - Bassekou Diabate (82' Dominik Piła), Jarosław Kubicki, Jakub Kałuziński, Maciej Gajos (82' Kacper Sezonienko), Marco Terrazzino (68' Joeri de Kamps) - Flavio Paixao (68' Łukasz Zwoliński)

TV

"Przydarzyła nam się Solidarność"