Lany poniedziałek w Białymstoku. Słaby mecz Lechii, przegrana 0:1, widmo spadku coraz bliżej

Do przerwy tylko dwa oddane strzały przy trzynastu rywali. Po przerwie było nieco lepiej, ale nie na tyle, by chociaż zremisować. W wielkanocny poniedziałek, "lany" poniedziałek, 10 kwietnia, piłkarze Lechii przegrali na wyjeździe z Jagiellonią Białystok 0:1 a ich szanse na utrzymanie maleją. Do bezpiecznego miejsca w tabeli tracą pięć punktów.
10.04.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Dwóch piłkarzy - w czerwonym i szarym stroju - walczy o piłkę
O piłkę walczą (od lewej): Jesus Imaz i Joel Abu Hanna
fot. lechia.pl

Co mówił trener David Badia

David Badia trenerem Lechii jest od 21 marca. Po pierwszym treningu mówił, że widzi w piłkarzach ogromny potencjał. 

- Widzę, że chcą (piłkarze - red.) walczyć o to, by Lechia pozostała w najwyższej klasie rozgrywkowej. Co dla mnie najważniejsze, to chcą się uczyć. Zawodnicy na pewno odnajdą się w systemie gry jaki im zaproponuję. 

Mówił też, jak chce, by Lechia grała. 

- Chciałbym, żeby drużyna podczas meczów miała większe posiadanie piłki, bo to powoduje, że możemy kreować więcej sytuacji i zdobywać gole.

David Badia widzi wielki potencjał w piłkarzach Lechii i oczekuje większej intensywności w grze

Dwa mecze, jeden punkt, zero goli

W wielkanocny poniedziałek, 10 kwietnia, trener Badia prowadził Lechię w drugim meczu o ligowe punkty. Po raz drugi Biało-Zieloni nie zdobyli gola, po raz drugi nie wygrali, po raz pierwszy przegrali. 

Bilans Lechii pod wodzą Badii jak na razie to: 1 punkt, bramki 0:1. Lechia nie zmieniła miejsca w tabeli, nadal zajmuje przedostatnie, siedemnaste, ma 26 punktów, ale straciła dystans do bezpiecznego miejsca. Za trenera Marcina Kaczmarka były trzy punkty straty do piętnastej pozycji, po porażce z Jagiellonią Białystok ta strata zwiększyła się do pięciu.   

Do rozegrania pozostało jeszcze siedem kolejek, do zdobycia jest zatem 21 punktów. Dużo. Ale o te punkty będzie niezwykle trudno, bo - przede wszystkim - gra gdańszczan nie napawa optymizmem. 

Bezbramkowy remis ze Śląskiem. Maleją szanse Lechii na utrzymanie się w ekstraklasie

Mecze Lechii do rozegrania (najbliższy w sobotę, 15 kwietnia w Gdańsku):

  • Pogoń Szczecin (dom)
  • Cracovia (dom)
  • Raków Częstochowa (wyjazd)
  • Zagłębie Lubin (dom)
  • Stal Mielec (wyjazd)
  • Legia Warszawa (dom)
  • Piast Gliwice (wyjazd)

Jak było w Białymstoku? 

W pierwszej połowie

W pierwszej połowie podopieczni trenera Davida Badii oddali tylko dwa strzały przy trzynastu Jagielloni.  

W 27. minucie gospodarze wykonywali rzut rożny. Mario Maloca wybił piłkę sprzed linii bramkowej po główce Michała Pazdana.

W 35. minucie dokładne podanie na 10 metr dostał Taras Romanczuk, ustawiony z lewej strony. Uderzył mocno, ale tam, gdzie stał Dusan Kuciak, który wybił piłkę na róg.

W 43. minucie Nene wbiegł w pole karne między obrońców Lechii, strzelił, wślizgiem ratował sytuację Maloca, ale miał rękę w górze i w rękę trafiła piłka. Rzut karny. 

Wykonawcą był Jesus Imaz, który biegł powoli, zwolnił, przyspieszył, strzelił. Kuciak rzucił się, znakomicie obronił. Sędzia nakazał jednak powtórzenie, bo bramkarz Lechii ruszył dwoma nogami z linii bramkowej przed strzałem. W powtórce Imaz strzelił lekko, Kuciak na stojąco wystawił lewą rękę, zablokował piłkę a za chwilę ją złapał. Nadal 0:0.

W drugiej połowie

W 61. minucie z dystansu nad poprzeczką uderzył Israel Puerto.

Dwie minuty później w końcu szansa dla Lechii. Bassekou Diabate był blisko linii końcowej boiska, zagrywał na szósty metr do Flavio Paixao. Podanie nie dotarło, bo Pazdan odbił piłkę, która przeleciała wzdłuż linii bramkowej, mijając Zlatana Alomerovicia. Nikt też z gdańszczan do niej nie doszedł. 

W 84. minucie rzut rożny dla Jagiellonii. Piłka trafiła do pozostawionego bez opieki Romańczuka, który głową precyzyjnie przymierzył między obrońcami Lechii, obok Kuciaka, przy słupku. 0:1.

W doliczonym czasie próbowali jeszcze Paixao przewrotką wysoko nad poprzeczką i Abu Hanna w boczną siatkę z około 12 metrów. 

W całym meczu Lechia oddała 8 strzałów, 1 celny. Jagiellonia - 20, w tym 7 celnych. Gdańszczanie przebiegli 108 km, gospodarze - 111. 

Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

Bramka:

1:0 - Taras Romanczuk 83'

Żółte kartki: Michał Pazdan - Joeri de Kamps, Mario Maloca

Jagiellonia: Zlatan Alomerovic - Israel Puerto, Mateusz Skrzypczak, Michał Pazdan (82' Dusan Stojinović), Tomas Prikryl (73' Tomasz Kupisz), Nene (82' Jakub Lewicki), Taras Romanczuk, Michal Sacek (63' Camilo Mena), Bartłomiej Wdowik, Marc Gual, Jesus Imaz (73' Aurelien Nguiamba)

Lechia: Dusan Kuciak - Henrik Castegren, Mario Maloca, Joel Abu Hanna, Rafał Pietrzak, Kristers Tobers (80′ Jakub Kałuziński), Joeri de Kamps (46' Jarosław Kubicki), Marco Terrazzino (88' Jakub Bartkowski), Kevin Friesenbichler (46' Bassekou Diabate), Flavio Paixao, Łukasz Zwoliński

 

TV

A. Kochanowska: O zmianie - w sztuce i w życiu