Chodzi o kontrakty zerwane przez zawodników, ale z winy klubu.
Fernandez na pierwszy ogień
Luis Fernandez do Lechii dołączył w 2023 roku jako pierwszy transfer Paolo Urfera w Gdańsku. Głośna sprawa: Hiszpan był wówczas niekwestionowanym liderem Wisły Kraków, a jego przejście do Biało Zielonych stało się sygnałem, że w Gdańsku powstaje poważny projekt piłkarski. Miało to swoją cenę, bowiem Luis Fernandez zarabiał ok. 120 tys. zł miesięcznie. Jego kontrakt miał obowiązywać do 30 czerwca 2026 roku. W pierwszych meczach zawodnik błyszczał, ale szybko z gry wykluczyła go przewlekła kontuzja kolana. Stał się dla Lechii kosztownym obciążeniem.
Lechia nie wyPuszcza awansu do 1/8 PP - wygrana w Niepołomicach
Latem 2024 klub próbował rozstać się z Fernandezem polubownie. Zawodnik twierdził, że jest gotów do gry i chce wrócić na boisko - Lechia widziała to inaczej, nie godziła się, by trenował z drużyną. W sierpniu Fernandez pojechał na testy medyczne do Częstochowy, ale Raków nie zdecydował się podpisać z nim kontraktu. Hiszpański napastnik zerwał umowę z Lechią - z winy klubu, skoro nie pozwolono mu na pozostanie w drużynie.
Teraz okazuje się, że roszczenia Fernandeza jako zasadne uznała Izba Rozstrzygania Sporów przy FIFA. Werdykt jest mocno niekorzystny dla Lechii: ma zapłacić piłkarzowi 674 tys. euro za naruszenie umowy oraz 546 tys. euro zaległego wynagrodzenia.
Lechia awansowała w Pruszkowie do 1/16 finału Pucharu Polski
Conrado zszedł z boiska
Podobnie wygląda sprawa z Conrado, tyle że Brazylijczyk nie był kontuzjowany, regularnie występował w meczach ligowych. Po prostu pewnego dnia przestał przychodzić na treningi.
Był zawodnikiem Lechii od 2020 roku. W styczniu 2024 roku przedłużył kontrakt z klubem, nowa umowa miała obowiązywać do połowy 2027 roku. Jednak pod koniec 2024 roku okazało się, że zawodnik jednostronnie rozwiązał umowę, wskazując, że to z winy klubu. Podobno Conrado nie otrzymał w uzgodnionym terminie premii za przedłużenie kontraktu. Było to w czasie, gdy Lechia borykała się z potężnymi problemami finansowymi.
Obecnie Brazylijczyk reprezentuje barwy rumuńskiego Otelul Galati. Podobnie jak Fernandez sprawę przeciwko Lechii przekazał do Izby Rozstrzygania Sporów przy FIFA. Rozstrzygnięcie jest korzystne dla Conrado: gdański klub ma zapłacić 673 tys. euro za naruszenie umowy i 131 tys. euro zaległego wynagrodzenia.
Naprawdę duża kasa
Łącznie chodzi o kwoty:
- 1,2 mln euro dla Luisa Fernandeza
- 804 tys. euro dla Conrado
- Kwota całkowita należności do zapłacenia przez biało-zielonych dla obu piłkarzy wynosi więc ponad 2 mln euro, co w przeliczeniu daje przeszło 8,5 mln zł
Piast Gliwice - Lechia 1:2. Zwycięstwo w ostatniej akcji
Prezes Lechii Paolo Urfer nie skomentował jak dotąd sytuacji.
Lechia ma 21 dni na odwołanie się do Sportowego Sądu Arbitrażowego (CAS) w Lozannie, co zamierza zrobić po otrzymaniu wyroku FIFA.
Jedno jest pewne: wypłata takich pieniędzy wpędziłaby w kłopoty finansowe najsilniejsze kluby w Ekstraklasie, a co dopiero Lechię, która ledwie wiąże koniec z końcem. W interesie klubu jest walczyć o obniżenie zasądzonych należności, a przynajmniej o maksymalne opóźnienie wypłaty, by był czas na zebranie odpowiednich środków.