Piast Gliwice - Lechia 1:2. Zwycięstwo w ostatniej akcji

Przed meczem trener John Carver powiedział, że chodzi mu głównie o to, żeby strzelić jednego gola więcej, niż rywale. Piłkarze wykonali zadanie w 100 procentach, ale stało się to dopiero w ostatniej akcji meczu. Był to horror z happy endem. W niedzielę, 19 października, Lechia zdobyła w Gliwicach bardzo ważne trzy punkty i opuściła ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Było to drugie w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo gdańszczan.
19.10.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Dziesięciu piłkarzy w biało zielonych strojach - stoją jeden obok drugiego, wykonując rękami gest kołysania niemowlęcia
Bramkę z wolnego, która Lechii dała prowadzenie, Ivan Zhelizko dedykował swojej córeczce Yustynce - z radością asystowała mu reszta drużyny
fot. Fb Lechia Gdańsk

Gdyby przed sezonem władze Ekstraklasy nie odebrały gdańszczanom karnie 5 punktów, Lechia byłaby blisko środka tabeli i nikt by nie rozważał nawet scenariusza, że grozi jej degradacja z najwyższej klasy rozgrywkowej. Jest jednak inaczej. Gdańszczanie jechali do Gliwic jako ostatni zespół w tabeli. Stawkę meczu podbijał fakt, że Piast był przedostatnią drużyną Ekstraklasy, z taką samą liczbą punktów, jak Lechia. O takich spotkaniach mówi się, że są “o sześć punktów”.  

W regulaminowym czasie gry mieliśmy remis 1:1. Sędzia doliczył trzy minuty. Piast Gliwice miał rzut rożny. Komentatorzy w telewizji zastanawiali się, czy jest to piłka meczowa dla gospodarzy. Tymczasem piłkę bitą z kornera przejęli gdańszczanie i pokazali wzorcową kontrę, w wykonaniu dwóch zawodników. 

Transfermarkt: Mena wart 2,5 mln euro, najdroższy w Lechii

  • W 5. minucie doliczonego czasu gry Camilo Mena przejął piłkę i podał do Tomasa Bobceka, który pognał w kierunku bramki Piasta. Gonili go obrońcy Piasta. Bobcek podał w bok do asekurującego go Camilo Meny - ten zamarkował rajd na bramkę, przyciągając do siebie obronę rywali. I gry wydawało się, że Piast poradzi sobie z tą kontrą - Mena odegrał płasko do Bobceka wbiegającego w lukę między obrońcami. Płaski strzał napastnika Lechii wylądował w bramce gliwiczan, przy prawym słupku. Bardzo ważny gol - nie tylko dał Lechii 3 punkty, ale też w kluczowym momencie przypomniał Bobcekowi, jak być skutecznym w polu karnym - gdańszczanin po raz ostatni strzelił gola w sierpniu.

Teoretycznie był to mecz na remis, ale ze wskazaniem na Lechię. Gdańszczanie zostali pokrzywdzeni przez arbitrów w 59. minucie: Bobcek przewrócił się w polu karnym, ponieważ dość jawnie i bezczelnie został popchnięty od tyłu przez jednego z obrońców. Było to świetnie widoczne na telewizyjnych powtórkach. Ewidentna “jedenastka”! Sędziowie VAR, podobnie jak komentatorzy telewizyjni, udali, że tego nie widzą. 

Lechia zdobyła komplet punktów, ponieważ grała mądrze. Gdańszczanie pozwolili Piastowi na grę, jaką lubi - z wysokim posiadaniem piłki. Statystycznie wyglądało to więc tak, jakby gliwiczanie miażdżyli Lechię (posiadanie piłki 62 proc. do 38 proc.), ale na boisku praktycznie nie było tego widać. To drużyna z Gdańska przeprowadzała liczne akcje ofensywne i była bardziej konkretna. To co mogło irytować, to niska celność podań Lechii, wynosząca zaledwie 70 procent! Przy 81 procentach Piasta mogło to być i było problemem. Gdańszczanie marnowali seryjnie akcje, które mogły przynieść powodzenie. Niecelnością kilkakrotnie sprowokowali też groźne zamieszanie pod własną bramką. 

Lechia - Wisła Płock 1:1. Szału nie było, ale jest punkt

Grupa prawie 30 rozentuzjazmowanych mężczyzn, głównie piłkarzy, pozuje do wspólnego zdjęcia
Radość w szatni po zwycięstwie. Kibice uwielbiają te pozowane zdjęcia, z tablicą, na której wyświetlony jest wynik. W tym sezonie Lechia wygrała cztery razy: po dwa w Gdańsku, i na wyjeździe
fot. Fb Lechia Gdańsk

Lechia nie dała się jednak rywalom “zabiegać”, w ciągu meczu Biało-Zieloni pokonali 114 km, przy 113,5 km gospodarzy. Strzały: niby 15 do 9 dla Piasta, ale w strzałach celnych był remis 3:3.

  • Gdańszczanie objęli prowadzenie w 41 minucie. Brutalny faul na Camilo Menie dał Lechii rzut wolny, po lewej stronie pola karnego gospodarzy. Do ustawionej na 20. metrze piłki podbiegł Ivan Zhelizko. Co tu dużo mówić - huknął, jak to on potrafi. Piłka poleciała na długi, prawy słupek, odbiła się od niego i wpadła do siatki. Doświadczony bramkarz Piasta, Frantiszek Plach, nic nie był w stanie zrobić.
  • Dla Piasta wyrównującego gola zdobył Barkovskiy, w 50. minucie. Lewym skrzydłem przedzierał się jeden z zawodników Piasta. Dyachuk próbował go powstrzymać wślizgiem, ale nie trafił. Zawodnik Piasta miał otwartą drogę w kierunku bramki - pociągnął w stronę linii końcowej boiska i następnie odegrał w głąb pola karnego. Wbiegający na pozycję Barkovskiy bez namysłu strzelił z woleja. Bramkarz Lechii był zasłonięty przez trzech zawodników. Piłka wpadła do siatki. Był remis.

Warto podkreślić wyczucie, z jakim trener Lechii John Carver, zarządził zmiany na boisku. W 63. minucie wprowadził dwóch napastników, Sezonienkę i Kurminowskiego. Wydawało się, że naturalną rzeczą będzie odwołanie do szatni zmęczonego i poturbowanego Bobceka. Tymczasem nie - zeszli dwaj inni zawodnicy, a Bobcek został. Po czym strzelił w ostatniej akcji meczu zwycięskiego gola.

Pogoń - Lechia 3:4. Gdańszczanie wygrali, idą w górę tabeli

PIAST GLIWICE - LECHIA GDAŃSK 1:2 (0:1)

12. kolejka Ekstraklasy w sezonie 2025/26

niedziela, 19 października, godz. 12.15

Stadion Miejski w Gliwicach im. Piotra Wieczorka

 

  • bramki: 50' Gierman Barkowskiy - 41' Iwan Żelizko, 90+5’ Tomas Bobcek

 

Piast Gliwice: 26. Frantisek Plach - 55. Emanuel Twumasi, 4. Jakub Czerwiński, 5. Juande Rivas, 29. Igor Drapiński - 77. Erik Jirka (68' 6. Michał Chrapek), 10. Patryk Dziczek, 31. Oskar Leśniak, 17. Quentin Boisgard (68' 80. Hugo Vallejo), 11. Leandro Sanca (83' 7. Jorge Felix) - 63. Gierman Barkowskiy

 

Lechia Gdańsk: 18. Alex Paulsen - 2. Bartłomiej Kłudka (46' 3. Elias Olsson), 15. Maksym Diaczuk, 80. Matej Rodin, 27. Matus Vojtko - 11. Camilo Mena, 10. Rifet Kapić, 5. Iwan Żelizko, 8. Aleksandar Cirković (63' 79. Kacper Sezonienko) - 99. Tomasz Neugebauer (63' 90. Dawid Kurminowski),  89. Tomas Bobcek

TV

Chirurg i artysta