W piątek, 7 czerwca, Sąd Rejonowy Gdańsk Południe wydał orzeczenie w tej sprawie: wrak ma być usunięty przez GOS, a kosztami tej operacji należy obciążyć właściciela jednostki.
Starania o pozbycie się wraku z mariny przy ul. Szafarnia trwają od trzech lat. To prestiżowe miejsce, więc widok całkiem sporego, zatopionego statku był dla Miasta i kierownictwa Gdańskiego Ośrodka Sportu nie do zaakceptowania. Niestety, brytyjski właściciel jachtu nie był zainteresowany jego usunięciem. GOS wystąpił więc na drogę sądową, by wszystko zostało załatwione zgodnie z prawem.
- W ślad za tym orzeczeniem, GOS rozpoczął już procedury zmierzające do jak najszybszego usunięcia wraku - informuje Grzegorz Pawelec, rzecznik prasowy Gdańskiego Ośrodka Sportu. - W pierwszej kolejności oszacowane zostaną koszty i warunki przeprowadzenia tej operacji. Wykonawca zostanie wyłoniony w toku procedury przetargowej. Po wyciągnięciu jednostki, w toku postępowania egzekucyjnego, zostanie również powołany rzeczoznawca, którego zadaniem będzie określenie wartości wraku. W zależności od tej wyceny podjęta zostanie decyzja o przeprowadzeniu jego sprzedaży w toku egzekucji, z której środki zostaną przeznaczone na pokrycie istniejącego zadłużenia armatora wobec gminy.
Kiedy rozpocznie się operacja usuwania wraku? Nikt nie jest w stanie ocenić, jak długo potrwają procedury. GOS ma nadzieję, że sprawę uda się załatwić w najbliższych miesiącach.
WIĘCEJ O PRZEJŚCIACH Z WRAKIEM:
Co z jachtem zatopionym w marinie? GOS zabiega o jego usunięcie
