Grali, że czapki z głów
Wspaniała listopadowa sobota dla drużyny i kibiców Lechii. Nie chodzi tylko o kolejne trzy punkty do dorobku w sezonie 2025/2026. Chodzi przede wszystkim o to, jak spisywali się gdańszczanie na boisku, jako zespół, i jako indywidualności. Kilka najlepszych przykładów:
- Tomas Bobcek: dwa gole i powrót na pozycję samodzielnego lidera klasyfikacji strzelców Ekstraklasy, z dorobkiem 11 bramek.
- Rifet Kapić: fenomenalny gol z dystansu na 2:1, a poza tym prawdziwy mózg i kapitan drużyny. Wspaniałe podanie z głębi pola, na prawe skrzydło - do Camilo Meny - co uruchomiło akcję na 3:1. Znakomita wrzutka z prawego skrzydła, która dała Lechii gola na 5:1.
- Iwan Żelizko: jak zwykle mocny punkt drużyny, do tego z asystą przy golu na 4:1.
- Tomasz Wójtowicz - trzeci z rzędu znakomity mecz tego piłkarza na prawej obronie. Wójtowicz jako wielki talent przyszedł do Lechii z Ruchu Chorzów w lipcu 2024 r. i przez większość czasu wydawał się transferowym niewypałem. Sztab trenerski najwyraźniej odbudował tego 21-letniego zawodnika. Wójtowicz obecnie błyszczy swoim talentem.
- Camilo Mena: groźny na prawym skrzydle, z asystą przy golu na 3:1.
- Masym Diaczuk: we wcześniejszych meczach bardzo krytykowany za błędy w obronie, tym razem był czujnym i skutecznym defensorem, ponadto dał korzyść w ataku - zdobył gola głową.
- Matej Rodin: pewny w obronie, też zdobył gola po główce.
Legia vs Lechia 2:2. Gdańszczanie dali sobie wydrzeć zwycięstwo
Festiwal gdańskich strzelców
Tylko do 39. minuty Nieciecza mogła się łudzić, że ten mecz skończy się czymś innym, niż zwycięstwem gdańszczan.
- w 16. minucie Tomas Bobcek strzelił pewnie z rzutu karnego. “Jedenastka” była następstwem składnej akcji gdańszczan. Sezonienko sprytnie przejął piłkę piersią, podał prawą nogą do wchodzącego w pole karne Wójtowicza, a ten wyłożył piłkę do Bobcka. Gdański napastnik strzelił - obrońca próbował zatrzymać piłkę, ale zrobił to pechowo pomagając sobie ręką.
- w 32. minucie goście wyrównali po kontrze. Gola zdobył Jimenez. Niezbyt dobrze zachowali się Sezonienko i Zhelizko, którzy stali jak kołki w polu karnym, podczas gdy zza ich pleców na pozycję wbiegał strzelec gola.
- w 39. minucie gol Kapicia, który był ozdobą meczu. Kapitan Lechii przymierzył z 20 metrów - piękny techniczny strzał lewą nogą. Piłka zatoczyła łuk w powietrzu, po czym wpadła do bramki tuż przy lewym słupku. Bramkarz tylko mógł się przyglądać.
- w 53. minucie wspomniana już akcja na 3:1. Kapić z głębi pola na prawe skrzydło do Meny, ten po pojedynku biegowym z obrońcą wygrał pozycję i zagrał w środek pola karnego. Tam rozpędzony Tomas Bobcek zrobił to, co potrafi świetnie - strzelił do bramki.
- w 61. minucie było 4:1. Zhelizko z rzutu rożnego - prosto na głowę Rodina
- w 65. minucie mieliśmy 5:1. Kapić z prawego skrzydła dał wypieszczoną wrzutkę w pole karne. Rodin piłkę przedłużył - prosto na głowę Diachuka, który zrobił swoje.
Tomáš Bobček. Napastnik gdańskiej Lechii bohaterem Słowacji
Dużo strzelili, dużo stracili
Lechia nadal jest w strefie spadkowej, ale bardzo blisko uwolnienia się od niej. Czy to jest drużyna do spadku z Ekstraklasy? Nie jest już od ponad dwóch miesięcy. To drużyna, która dynamicznie się rozwija - na mocny środek tabeli, a może i wyżej.
Lechia na początku sezonu została ukarana odjęciem pięciu punktów. Gdyby nie to, na zakończenie jesieni gdańszczanie mieliby 20 punktów i byliby na 11. miejscu w tabeli.
A warto mieć świadomość, że Lechia była tej jesieni jedną z dwóch najbardziej bramkostrzelnych drużyn w Ekstraklasie. Biało-Zieloni zdobyli 32 bramki! To daje statystycznie prawie dwa gole na mecz! Jeśli gdańszczanie nie są w tabeli wyżej, to tylko dlatego, że trener John Carver był zmuszony w nowym sezonie budować od zera formację obronną, co niestety miało swoje koszty: nikt w lidze nie stracił tyle bramek, co Lechia. Aż 35.
Piast Gliwice - Lechia 1:2. Zwycięstwo w ostatniej akcji
Lechia w czubie tabeli?
Łatwo zresztą ustalić, od kiedy gdańszczanie zaczęli względnie dobrze funkcjonować w defensywie. Gdybyśmy rozgrywki Ekstraklasy zaczęli liczyć od 11. kolejki (3 października), Lechia byłaby dzisiaj na 4. miejscu w ligowej tabeli! Dorobek w tych siedmiu ostatnich meczach może się podobać:
- 3 zwycięstwa
- 2 remisy
- 2 przegrane
- 11 punktów zdobytych
- stosunek bramek 14:10
Lechia - Widzew 2:1. Tomáš Bobček nie do zatrzymania
FOTOGALERIA Z MECZU:
Wiosna pokaże prawdę
Runda jesienna się zakończyła, ale Lechia zagra w tym roku kalendarzowym jeszcze dwa mecze. Obydwa na stadionie Polsat Plus Energa Gdańsk, i obydwa z Górnikiem Zabrze.
- Spotkanie 1/8 Pucharu Polski - we wtorek, 2 grudnia, o godz. 17.30.
- Rozgrywany “awansem” mecz, wiosennej już, 18. kolejki Ekstraklasy - w piątek, o godz. 20.30.
To będą trudne pojedynki, choć Górnik Zabrze - rewelacja rundy jesiennej, aktualny lider rozgrywek Ekstraklasy - w ostatnich tygodniach wyraźnie przechodzi kryzys. Prawdopodobnie nikt się jednak nie zdziwi, jeśli bardzo dobrze dysponowana Lechia rozstrzygnie oba spotkania na swoją korzyść. Równie dobrze tryumfować w Gdańsku może Górnik - jeśli przełamie swoją niemoc z ostatnich tygodni.
Możliwe, że wiosna będzie należeć do Lechii - ze świetnym atakiem i wreszcie solidną obroną. Ten zespół zasługuje na dużo wyższą pozycję w tabeli Ekstraklasy, niż obecnie, i dużo większą frekwencję na meczach w Gdańsku.
Jeśli Lechia we wtorek pokona Górnika w Pucharze Polski, ten sezon może być jeszcze ciekawszy. Tylko dwa mecze do finału: ćwierćfinał (w marcu) i półfinał (w kwietniu). Finał Pucharu Polski odbędzie się 2 maja, na Stadionie Narodowym w Warszawie. Z udziałem Lechii? Jeśli... Najpierw trzeba by przejść Górnika.
Anglicy robią piłkę w Lechii. To może być zaskakujący sezon
LECHIA GDAŃSK - BRUK BET TERMALICA NIECIECZA
17. kolejka Ekstraklasy w sezonie 2025/2026
sobota 29 listopada godz. 14.45
stadion Polsat Plus Arena Gdańsk
bramki:
- 1:0 Tomas Bobcek (k.) 16'
- 1:1 Jesus Jimenez 32'
- 2:1 Rifet Kapić 39'
- 3:1 Tomas Bobcek 53'
- 4:1 Matej Rodin 61'
- 5:1 Maksym Diaczuk 65'
Żółte kartki: Żelizko (Lechia), Isik (Termalica)
Sędzia: Mateusz Piszczelok (Katowice)
widzów: 7 540
Składy:
LECHIA: Szymon Weirauch - Tomasz Wójtowicz, Maksym Diaczuk, Matej Rodin, Matus Vojtko - Camilo Mena (74' Mohamed Awadalla), Rifet Kapić (80' Bohdan Wjunnyk), Iwan Żelizko, Tomasz Neugebauer (87' Anton Carenko), Kacper Sezonienko (73' Aleksandar Ćirković) - Tomas Bobcek (74' Dawid Kurminowski)
TERMALICA: Adrian Chovan - Damian Hilbrycht, Gabriel Isik, Lucas Masoero (59' Artem Putiwcew), Arkadiusz Kasperkiewicz, Maciej Wolski - Rafał Kurzawa (80' Dominik Biniek), Sergio Guerrero (58' Igor Strzałek), Maciej Ambrosiewicz, Morgan Fassbender (58' Wojciech Jakubik) - Jesus Jimenez (89' Diego Deisadze)