Felicja Teofila Krzymińska (z domu Skrzypczak) urodziła się 31 marca 1924 roku w położonym w województwie wielkopolskim niewielkim Lesznie, jako jedno z czworga dzieci Anny i Bolesława. Mieszkali tuż przy rynku. Jej ojciec w latach 20. ubiegłego wieku dzierżawił aptekę, zaś dziadek, pochodzący z ubogiej szlachty z Murowanej Gośliny Teofil Durzyński, po którym otrzymała drugie imię - założył własną firmę przewozową, zajmującą się spedycją i handlem węglem. Zmarł pod koniec II Wojny Światowej, w 1944 roku.
Nowe życie w Gdańsku
W czasie wojny Felicja Krzymińska pracowała w piekarni, brała też udział w tajnym nauczaniu i zdała „małą maturę”. Po zakończeniu wojny studiowała chemię w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Poznaniu. Po ukończeniu nauki dostała nakaz pracy do Gdańska. Podobnie jak jej mąż, absolwent Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Poznaniu - Sylwester Krzymiński.
- Była wielka rozpacz. Jedni i drudzy rodzice mówili: gdzie ty tam do Niemiec jedziesz do pracy - wspomina syn Zbigniew Krzymiński.
Na szczęście, dla obojga przyjazd do Gdańska skończył się dobrze. Przyjechali tu w 1948 roku. Pani Felicja znalazła zatrudnienie w liceum dla pracujących, które mieściło się niedaleko szpitala na Klinicznej - przy ówczesnej Alei Karola Marksa, potem dostała propozycję pracy w Studium Nauczycielskim. Ale nie chciała zapisać się do partii, więc ją zwolnili. Przez lata, aż do emerytury pracowała jako nauczyciel chemii w Technikum Przemysłu Chemicznego i Spożywczego przy Lastadii.
Z mężem, którego poznała w pociągu na trasie Leszno-Poznań, też jej się dobrze układało - byli razem aż do jego śmierci w 2000 roku, obchodzili Złote Gody.
NASZA FOTOGALERIA:
Harcerstwo to jej życie
Od wczesnych lat dzieciństwa Felicja Krzymińska związana była z harcerstwem, czynnie uczestnicząc w życiu harcerskim ZHP. Do dziś jest członkiem Harcerskiego Kręgu Seniorów „Korzenie” Chorągwi Gdańskiej ZHP. W 2016 roku podczas Wigilii Instruktorskiej Chorągwi Gdańskiej ZHP została odznaczona Medalem Prezydenta Miasta Gdańska.
- Mama należała do harcerzy już przed wojną. Jeszcze jak była w Lesznie, szła na czele defilady trzymając sztandar z napisem ZHP, a za nią szereg harcerzy. To był 1947 rok. Kiedy przeniosła się do Gdańska nawiązała kontakt z harcerzami tutaj - mówi syn Zbigniew. - W harcerstwie jest do dnia dzisiejszego, w szafie ma mundur.
Huczne, międzynarodowe świętowanie „setki”
Uroczyste świętowanie setnych urodzin Felicji Krzymińskiej odbyło się w sobotę, 6 kwietnia, w gdańskim Domu Nauczyciela. W wydarzeniu wzięła udział rodzina jubilatki, w tym mający 96 lat brat, mieszkająca w Kanadzie córka, a także wnuczka Joanna Kurkowska. Gościem honorowym była prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Życzenia urodzinowe spłynęły z Gdańska, Wielkiej Brytanii, Niemiec, a nawet Australii.