Przysiężny postawił się Mayerowi, ale Polska odpadła

Polska przegrała w Gdańsku z Argentyną 2:3 i we wrześniu walczyć będzie o utrzymanie w grupie światowej Pucharu Davisa. Biało-czerwoni przegrali, ale dzielnie walczyli. Michał Przysiężny wygrał pierwszego seta, w drugim przegrał po tie-breaku. Hubert Hurkacz w meczu bez stawki ograł Renzo Olivo.
06.03.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

W pierwszych dwóch setach Michał Przysiężny spisywał się świetnie. Gdyby wygrał drugiego tie-breaka...

Po dwóch dniach w Ergo Arenie polscy tenisiści przegrywali 1:2. Mało kto liczył, że mogą powalczyć o zwycięstwo. Leonardo Mayer, który w piątek, 4 marca, pokonał Huberta Hurkacza to 41. rakieta świata. Michał Przysiężny, który miał rozpocząć niedzielne zmagania właśnie z najlepszym z Argentyńczyków, na kort wraca po czteromiesięcznej przerwie. Gdyby nieoczekiwanie Przysiężny wygrał, to potem - według losowania - w decydującym pojedynku o zwycięstwo Hurkacz, 19-letni debiutant w Pucharze Davisa, bić się miał z zajmującym 42. miejsce na liście ATP Guido Pellą.

- Musiałby się stać cud - mówili kibice.

Do cudu zabrakło niewiele, bo Przysiężny świetnie walczył w pierwszych dwóch setach. Znakomicie serwował, rzadko się mylił, dobrze grał z głębi kortu. Wygrał pierwszą partię po tie-breaku do 4.

Drugi set był bliźniaczo podobny - rozstrzygnięty został także w trzynastym gemie, który niestety zakończył się nie po myśli Polaka. Przysiężny stracił punkt na samym początku przy swoim podaniu, potem dwa przy serwisie Mayera. Następnie do stanu 4:5 obaj tenisiści wygrywali swoje serwisy. Kolejne dwie piłki wprowadzał do gry Argentyńczyk. Skutecznie. 4:7. Szkoda, wielka szkoda. Gdyby pan Michał wygrał też drugiego seta...

- Gdyby w polskiej drużynie grał Jerzy Janowicz, to ten mecz mógł się potoczyć zupełnie inaczej - przyznał już po spotkaniu Przysiężnego z Mayerem kapitan reprezentacji Argentyny Daniel Orsanić.

W kolejnych dwóch setach Przysiężnemu brakowało już dokładności i chyba sił. Poza tym Mayer ciągle zaskakiwał skutecznością serwisu - w całym meczu miał aż 26 asów, Polak tylko 11.

- W dwóch pierwszych setach dobrze serwowałem. W trzecim rywal szybko uciekł mi na 0:3, a w czwartym przełamał na 1:3. Szkoda, gdyż zaczynałem czytać jego serwisy. Nie było to łatwe, bo serwował fenomenalnie - mówił Przysiężny.

Po tym meczu było wiadomo, że w ćwierćfinale Pucharu Davisa zagrają Argentyńczycy. Ich rywalami będą Włosi. Polakom pozostaje spotkanie w dniach 16-18 września o utrzymanie w grupie światowej. Rywala poznają 19 lipca.

Być może to spotkanie odbędzie się także w Gdańsku i już ze zdrowym Janowiczem w składzie.
 

Kapitan polskiej drużny Radosław Szymanik i Michał Przysiężny omawiają taktykę podczas jednej z przerw w meczu

Gdyby wygrał Przysiężny, to być może w decydującym pojedynku o awans Hurkacza zastąpiłby Łukasz Kubot, który w sobotę, 5 marca, razem z Marcinem Matkowskim wygrał debla. Tak się nie stało i kapitan naszej drużyny Radosław Szymanik, zezwolił grać Hurkaczowi.

Zawodnika zmienili za to Argentyńczycy. Zamiast Pelli na kort wyszedł Renzo Olivo, który dzień wcześniej grał w deblu z Carlosem Berlockiem.

W tym pojedynku tenisiści grali do dwóch wygranych setów i dość nieoczekiwanie zwycięstwo na swoim koncie zapisał młody Polak, kilka razy prezentując świetne akcje. To dobry prognostyk na przyszłość.


Polska – Argentyna 2:3

Michał Przysiężny – Guido Pella 1:6, 4;6, 6:7 (5-7)

Hubert Hurkacz – Leonardo Mayer 2:6, 6:7 (3-7), 2:6

Łukasz Kubot, Marcin Matkowski – Carlos Berlocq, Renzo Olivo 6:3, 6:4, 6:4

Michał Przysiężny – Leonardo Mayer 7:6 (7-4), 6:7 (4-7), 2:6, 3:6

Hubert Hurkacz – Renzo Olivo 4:6, 7:6 (8-6), 6:4


Tak było pierwszego dnia, w piątek, 4 marca 2016 

Tak było drugiego dnia, w sobotę, 5 marca 2016 



TV

120-letnia kamienica jak nowa