1:0, 3:2, 2:0 i 1:0 - to wyniki meczów Lechii Gdansk z Jagiellonią Białystok w sezonie 2018/2019. Wszystkie na korzyść biało-zielonych - trzykrotnie w ekstraklasie oraz w finale Pucharu Polski.
- To, że w ostatnim sezonie wygraliśmy cztery bardzo ważne mecze z Jagiellonią, to nie znaczy, że w tych meczach ich zdominowaliśmy - przypomina trener Lechii Piotr Stokowiec.
Lechia poprzedni sezon zakończyła na trzecim miejscu, zdobyła też Puchar Polski. Jagiellonia była piąta.
W tegorocznym sezonie oba zespoły mają za sobą trzy spotkania. Lechia wygrała raz - na wyjeździe z Wisłą Płock 2:1 oraz remisowała bezbramkowo z ŁKS w Łodzi oraz u siebie z Wisłą Kraków. Jagiellonia wygrała w Gdyni z Arką 3:0, przegrała u siebie z Rakowem Częstochowa 0:1 oraz zremisowała na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 2:2.
Gdańszczanie w tabeli są na siódmym miejscu z 5 punktami, białostoczczanie z 4 "oczkami" na dziewiątym miejscu. Kto będzie faworytem?
- Jagiellonia to solidna drużyna, która ma sporo do zaoferowania, szczególnie w ofensywie. Białostoczanie są kandydatem do walki o najwyższe pozycje w lidze - zaznacza trener Stokowiec.
Co o Lechii mówi Ireneusz Mamrot, szkoleniowiec Jagiellonii?
- Trzeba powiedzieć jasno: Lechia to jeden z głównych faworytów do mistrzostwa Polski. W zeszłym sezonie gdańszczanie próbowali przekonywać, że kto inny jest faworytem, tak teraz to oni nim są. Trener Stokowiec kontynuuje swoją pracę, z tej drużyny nikt latem nie odszedł, a doszły wzmocnienia. To modelowy przykład budowy mocnego zespołu. Widać w tej drużynie, że rywalizacja jest bardzo duża. Nie każdy z nowych zawodników od razu zaczął grać. Udovicić wprawdzie wywalczył sobie szybko miejsce w podstawowym składzie, ale wiemy, że z nami nie zagra. Jest za to z kolei Sławomir Peszko. W poprzednim sezonie Lechia takie absencje mocno odczuwała, a w obecnym ma również bardzo silną ławkę rezerwowych. Dla mnie to obok Legii główny kandydat do mistrzostwa Polski. Pamiętam między innymi spotkanie, które przegraliśmy w Gdańsku 2:3. Do przerwy Lechia nie oddała strzału celnego z gry, a strzeliła dwie bramki. Pierwszą po rzucie karnym, drugą po rykoszecie. Nie wolno jednak zabierać Lechii jednego - to bardzo dobrze zorganizowany zespół. Wszyscy zawodnicy pracują w defensywie, aby odebrać piłkę czy bronić w niskim pressingu. Organizacja gry tej drużyny stoi na wysokim poziomie, a godne uwagi jest również to, że gdańszczanie są bardzo skuteczni i nie potrzebują wielu sytuacji, żeby zdobyć bramkę. We wspomnianym meczu w Gdańsku mieliśmy zwłaszcza w pierwszej połowie ich zdecydowanie więcej, pamiętam dwie znakomite interwencje Alomerovicia, a przegrywaliśmy 1:2. Bramkarze Lechii - Kuciak i Alomerović - popisywali się w tych spotkaniach interwencjami, przy których nikt nie miałby pretensji, gdyby piłka jednak wpadła do siatki. To jest już jednak za nami, w poniedziałek nie musimy grać ładnie, ale chcemy wygrać.
Lechia z Jagiellonią zagra w poniedziałek, 12 sierpnia, na Stadionie Energa Gdańsk. Początek spotkania o godz. 18.00.
Wypowiedź trenera Mamrota ze strony Jagiellonii