W niedzielę na Długi Targ przyjechało około 100 rekonstruktorów. Mieli oryginalne mundury wojskowe i milicyjne, dysponowali pojazdami z epoki. “Zomowcy” - tak mówiono na brutali, którzy służyli w szeregach Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej (ZOMO). Władze PRL używały ich do tłumienia manifestacji przeciwko komunistycznemu reżimowi, gdy ludzie upominali się o przywrócenie praw obywatelskich.
Można było wtedy nieźle oberwać. Zomowcy szli w zwartym szeregu osłonięci dużymi tarczami. Gdy otrzymali stosowny rozkaz - ruszali do ataku, bijąc pałami manifestujących cywilów. W zbiorowiska protestujących strzelano ładunkami z gazem pieprzowym.
GDAŃSK PAMIĘTA: stan wojenny - jak do tego doszło? Co się stało?
Przeciwnicy reżimu Jaruzelskiego w ramach niedzielnej rekonstrukcji byli reprezentowani mniej licznie, niż zomowcy. Szli po Długim Targu z biało-czerwonymi flagami i transparentami, w cywilnych ubraniach mających przypominać te z epoki - można było nawet zobaczyć “kultowe” buty Relax.
Jedni przebierańcy ganiali po Długim Targu innych przebierańców. Po bokach placu stali przypadkowi przechodnie i turyści - wiele osób robiło telefonami zdjęcia i filmiki.
Organizatorem widowiska była gdańska Grupa Rekonstrukcji Historycznych “SOJUSZ” wraz z zespołami z całego kraju. Dla odtworzenia realiów zadbano nawet o postawienie koksownika, przy którym można było się ogrzać. Wszystko niby robione na wesoło, jednak sceny ścigania i obezwładniania demonstrantów były scenami przemocy.
Nie zapomnimy. Kwiaty w 44. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego
Stan wojenny wprowadzono 44 lata temu w nocy z 12 na 13 grudnia. Trwał do 22 lipca 1983 roku. Jego celem było zniszczenie “Solidarności” i pacyfikacja niepodległościowych aspiracji w społeczeństwie. Był to czas dramatyczny: zginęło 56 osób - wskutek postrzału lub pobicia, były tysiące uwięzionych, tysiące ludzi wybrało emigrację z Polski. Najmłodsi z poszkodowanych w tamtych latach mają dziś pod sześćdziesiątkę, rodziny zabitych żyją wśród nas. Dla wielu osób wspomnienie tamtych czasów wciąż stanowi traumę.