Mistrzowie świata na trybunach
- Bezdyskusyjnie robimy postępy. Jesteśmy na dobrej drodze, ale trzeba dbać o to, żeby cały czas podążać tą drogą, a nie rozpraszać się pojedynczymi wpadkami czy pojedynczymi zwycięstwami. Musimy dalej ciężko pracować, ale jestem przekonany, że idziemy w dobrym kierunku - mówił przed meczem ze Słowenią kapitan polskiej reprezentacji Bartosz Kurek.
Spotkanie Polski ze Słowenią było ostatnim 5-dniowego turnieju Ligi Narodów w Gdańsku. Na trybunach szczelnie wypełnionej kibicami Ergo Areny siedzieli m.in. polscy mistrzowie świata: Michał Kubiak, który zakończył reprezentacyjną karierę czy Fabian Drzyzga, Dawid Konarski i Artur Szalpuk, którzy nie zostali powołani przez selekcjonera Nicolę Grbicia.
Fantastyczny początek
Sam mecz Biało-Czerwoni rozpoczęli fantastycznie. Pierwsze serwisy w wykonaniu Mateusza Bieńka były perfekcyjne. 3:0 dla Polski. Po kilka udanych atakach Kamila Semeniuka - 7:2. Semeniuk później także kapitalnie serwował, po jego bombach Słoweńcy byli odrzucani od siatki, mieli problemy z odbiorem i wyprowadzeniem akcji. Polski przyjmujący z pola zagrywki zszedł przy stanie 19:11.
Polakom w pierwszym secie spotkania ze Słowenią wychodziło niemal wszystko, prawie nie popełniali błędów, może jedynie na zagrywce. Nasi wykorzystali drugą piłkę setową: Bieniek ze środka na 25:14.
Walka do samego końca
Słoweńcy w inauguracyjnej partii zostali rozbici, ale się nie poddali. Wprost przeciwnie, to oni w kolejnej odsłonie dominowali. Walczyli o wejście do turnieju finałowego Ligi Narodów z udziałem ośmiu najlepszych drużyn. Przegranie drugiego seta eliminowało ich z gry w Bolonii.
Na parkiecie było 2:5, 7:11, 10:11, 11:14. 14:14. Drugi remis 19:19 po bloku Bartosza Kurka na Klemenie Cebulju. I jeszcze jeden remis (20:20) po ataku Jakuba Kochanowskiego. Kurek na zagrywce. As. Słoweńcy prosili o wideo challenge. Jednak piłka poza boiskiem. Nie było pierwszego prowadzenia Polaków w drugim secie. Na razie.
Alen Pajenk nie trafił z zagrywki 21:21.
Przy stanie 21:22 trener Grbić poprosił o czas. Kurek blok-aut 22:22. Kochanowski mocno z pola sewrwisowego, piłka wróciła na polską stronę, Bieniek od razu w pole Słoweńców. 23:22. Pierwsze prowadzenie Polaków w tej części gry stało się faktem.
Tym razem czas dla Marka Lebedewa. 23:23, 24:23, skuteczny blok Biało-Czerwonych i 25:23.
Set dla Słoweńców, mecz dla Polaków
Słoweńcy już wiedzieli, że nie pojadą do Bolonii, ale nie zamierzali odpuszczać. Walczyli o każdy punkt. 5:3 dla Polski, 5:5, 10:9, 10:13. W końcu przerwany napór ekipy ze Słowenii. 11:13. Petarda Bieńka z zagrywki i 12:13.
Rywale znowu odskakują. 15:18, 18:20. As Tomasza Fornala na 19:20. Semeniuk po skosie 20:21. Potem 20:23, 22:23. Czas dla rywali. 22:24, 23:24, 23:25.
Czwarta partia była niemal kopią pierwszej, czyli zdecydowana przewaga Biało-Czerwonych. 10:5, 15:9, 20:12, 22:13. Seta po czwartej piłce meczowej zakończył blokiem Karol Kłos. 25:17.
Polska - Słowenia 3:1 (25:14, 25:23, 23:25, 25:17)
Polska: Janusz, Śliwka 8, Bieniek 9, Kurek 22, Semeniuk 12, Kochanowski 6, Zatorski (libero) oraz Firlej, Kaczmarek, Fornal 7, Kłos 2
Słowenia: Vincić 1, Urnaut 8, Kozamernik 6, Stern 21, Cebulj 10, Pajenk 8, Kovacić (libero) oraz Ropret, Mozić, Gasparini
Wyniki Polaków
Polacy w fazie zasadniczej Ligi Narodów odnieśli dziesięć zwycięstw i ponieśli dwie porażki. Z 31 punktami zajęli drugie miejsce w tabeli za reprezentacją Włoch, która miała lepszy bilans setów.
Biało-Czerwoni w Ottawie (7-12 czerwca) wygrali z Argentyną 3:0, Bułgarią 3:0, Francją 3:1 i przegrali z Włochami 1:3, w Sofii (21-26 czerwca) wygrali wszystkie mecze: z Brazylią 3:1, Kanadą 3:0, Australią 3:0 i USA 3:1, w Gdańsku (5-10 lipca) przegrali z Iranem 2:3 a potem pokonali kolejno Chiny 3:0, Holandię 3:0 oraz Słowenię 3:1.
Czas na Bolonię
- Bronimy srebra z tamtego sezonu, więc chcielibyśmy osiągnąć jeszcze lepszy wynik niż rok temu. Ale zdajemy sobie sprawę, że będzie ciężko. To są potencjalnie trzy mecze. Pierwszym będzie ćwierćfinał i musimy być mega skupieni, żeby go przejść - mówił Bieniek jeszcze przed meczem ze Słowenią.
W Bolonii pierwszym, ćwierćfinałowym rywalem Polaków będzie Iran, ten sam, z którym przegrali na inaugurację zawodów w Gdańsku. W pozostałych parach Włochy zmierzą się z Holandią, USA z Brazylią, a Francja z Japonią. Turniej finałowy rozpocznie się 20 lipca a zakończy 24 lipca.