Dlaczego klub i PZPN nic nie zrobiły?
Jestem zdziwiona brakiem reakcji sędziego i delegata PZPN, którzy nie spowodowali przerwania meczu i nie doprowadzili do usunięcia tego transparentu
- napisała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz w liście do Cezarego Kuleszy, prezesa PZPN.
Z kolei w piśmie skierowanym do zarządu Lechii Gdańsk i Adama Mandziary, współwłaściciela klubu Lechia Gdańsk SA, czytamy:
Transparent, wbrew wszelkim badaniom i opiniom towarzystw naukowych, łączy pedofilię z homoseksualnością. Jego celem jest szczucie na jedną z wielu społeczności mieszkających w naszym mieście. W Gdańsku, otwartym i różnorodnym, nie ma miejsca na mowę nienawiści i propagowanie nieprawdziwych haseł, uderzających w osoby LGBT+. Stanowczo potępiam ten akt nienawiści
podkreśla prezydent.
LIST PREZYDENT ALEKSANDRY DULKIEWICZ DO WŁADZ LECHII - do pobrania
Bezbramkowy remis ze Śląskiem. Lechia ma coraz mniejsze szanse na utrzymanie się w ekstraklasie
UEFA mówi “Respect”, a PZPN nie?
W Gdańsku, otwartym i różnorodnym, nie ma miejsca na mowę nienawiści i propagowanie nieprawdziwych haseł, uderzających w osoby LGBT+. Stanowczo potępiam ten akt nienawiści.
- czytamy w liście do prezesa PZPN Cezarego Kuleszy.
Prezydent Dulkiewicz przypomina, że Gdańsk bardzo poważnie podchodzi do wszelkich przejawów nietolerancji, rasizmu i ksenofobii - wspiera inicjatywy i kampanie organizacji, które przeciwdziałają tym zjawiskom. Działania tę wpisują się w równościową i antyrasistowską kampanię “Respect”, którą szeroko propaguje UEFA. Aleksandra Dulkiewicz ma nadzieję, że dla PZPN, który jest częścią europejskiej federacji piłkarskiej, “te zasady z pewnością też są bliskie”.
LIST PREZYDENT ALEKSANDRY DULKIEWICZ DO PZPN - plik do pobrania
Podobny w treści list do władz Lechii, prezydent Gdańska zakończyła odręcznym dopiskiem:
Z nadzieją na wyjaśnienie sprawy i wyeliminowanie takich zachowań na zawsze z naszego stadionu.
Chuligani i znamienna “podmianka”
Transparent pojawił się w sobotę, 1 kwietnia wieczorem, podczas meczu ligowego ze Śląskiem Wrocław. Miał kilkadziesiąt metrów długości. Uderzał w środowiska nieheteronormatywne nie tylko słowami, ale też symboliką: na początku był przekreślony telewizor z tęczowym tłem i literami LGBT, w środkowej części - LGBT napisane na czerwono, na koniec - symbol sierpa i młota.
Treść transparentu wyraźnie stanowiła nawiązywanie do “obrony” Jana Pawła II przed zarzutami o krycie duchownych, odpowiedzialnych za przestępstwa seksualne na dzieciach. Na następny dzień, 2 kwietnia, polityczna prawica i organizacje katolickie zorganizowały w niektórych miastach manifestacje - m.in. w Gdańsku.
Marsz wdzięczności za życie i pontyfikat św. Jana Pawła II przeszedł ulicami Gdańska
“Gazeta Wyborcza” zauważyła, że transparent użyty 1 kwietnia jest prawdopodobnie przeróbką transparentu, który był już raz eksponowany na meczu Lechii - cztery lata temu. Podobieństwo jest uderzające: taki sam ciąg obelżywych słów, jedynie inne zakończenie. Wówczas zamiast hasła "łapy precz od Jana Pawła II", napisano "łapy precz od naszych dzieci".
“To znamienna podmianka, biorąc pod uwagę, że obecna dyskusja wokół Jana Pawła II dotyczy ukrywania przypadków pedofilii wśród księży” - stwierdził komentator “Gazety Wyborczej”.