Widzew ma dużo bardziej komfortową sytuację: jest na 11. miejscu w tabeli Ekstraklasy, z dorobkiem 17 punktów.
Tymczasem Lechia, która ma zaledwie 10 punktów (ponieważ zaczynała sezon z karą -5 pkt) znajduje się w strefie spadkowej, na 16. pozycji w ligowej tabeli. Gdańszczanie mają za sobą dwie porażki z rzędu. Jeśli teraz przyjdzie przegrana z Widzewem, sytuacja może zrobić się nieciekawa. Trener John Carver na piątkowej konferencji prasowej przed meczem mówił:
- o atmosferze w zespole:
Przy dwóch porażkach nie ma powodu, żeby się niepokoić. To jest moje zadanie i sztabu trenerskiego, aby zawodnicy czuli się dobrze mentalnie i byli dobrze przygotowani. To, co musimy zrobić, to po prostu wrócić do naszych podstaw, którymi są zaangażowanie i wkładanie wysiłku, a także większa ambicja w grze do przodu, gdy mamy piłkę. Na pewno musimy być zdyscyplinowani i utrzymywać strukturę, ale też mieć więcej odwagi i cieszyć się grą, aby pokazać swój potencjał. Również sytuacja zdrowotna miała wpływ na to, kto wychodził na boisko.
- o Widzewie:
Na pewno nowy trener jest bardzo entuzjastyczny. Przyniósł ze sobą agresywny styl gry. Nie mówię tylko pod kątem fizyczności, ale o sposobie grania, to iloma zawodnikami atakują przestrzeń. Wiemy, że jest to zupełnie inny zespół niż w poprzedniej rundzie. Mieli intensywne okienko transferowe i doszło wielu nowych zawodników. Między innymi Fornalczyk, którego cenię przede wszystkim za to, co robił w zeszłym sezonie w Koronie Kielce. Myślę, że nowy trener dał takiego nowego ducha, szczególnie w grze do przodu.
- o Górniku Zabrze, którego Lechia wylosowała jako rywala w Pucharze Polski, co oznacza, że mecz odbędzie się w Gdańsku:
Tak, bardzo miło wrócić do domu i grać u siebie, ale może niekoniecznie z pierwszym zespołem w tabeli. Oczywiście jest to z tyłu głowy, będziemy się tym przejmowali przed samym meczem. Myślę, że na tyle mnie znacie, że nie wybiegam za bardzo do przodu i cały czas się skupiam na tym, co przed nami. To jest nasza odpowiedzialność, by tak grać i by poczuć wsparcie z trybun.
- o tym, czy można spodziewać się zmian w podstawowej jedenastce Biało-Zielonych:
Już mnie znacie - nie powiem wszystkiego od razu. Mamy parę swoich problemów. Dalej panuje wirus w drużynie. Chciałbym dać Wam więcej informacji, które posiadam, ale nie mogę. Poradzimy sobie z tym, będziemy przygotowani na każdą z opcji.
- o tym, jaką Lechię na boisku chce wiedzieć John Carver:
Chcę, żeby mój zespół pracował ciężej w dwóch fazach: z piłką i bez niej. Chcę, żeby to nasz zespół dyktował warunki gry. Był bardziej odważny i grał bardziej do przodu. To jest coś, co pomogło nam w zeszłym sezonie, jak przyjechałem, więc to działa. To jest pierwszy krok, aby wrócić do tych podstaw.
- o wadze meczu z Widzewem dla układu tabeli Ekstraklasy:
Tak, zdaję sobie sprawę, że w przypadku ewentualnej porażki ta różnica będzie się zwiększać, a nie zmniejszać. Nie możemy do tego dopuścić. Jesteśmy całkowicie świadomi sytuacji, w jakiej jesteśmy. To zależy od nas, jak bardzo weźmiemy odpowiedzialność, aby zniwelować tę różnicę.
- o refleksjach po niedawnej przegranej z Radomiakiem, w sytuacji gdy Tomas Bobcek zmarnował kilka sytuacji:
Byłem przede wszystkim zły na wynik. Nie byłem na Tomka personalnie zły. Myślę, że to też powiedziałem na tej konferencji, że jest wspaniały, odkąd tu przyszedłem. Mógł mieć hat-tricka w tym dniu. Wtedy byśmy tu siedzieli w znacznie lepszym nastroju. Oczywiście ja też byłbym w lepszym humorze po meczu. Wiem, jak ważnym zawodnikiem jest dla nas Tomek. Nie będę go krytykował. Jest jednym z najbardziej walecznych i odważnych zawodników. Stara się wypełniać te przestrzenie, by strzelać gole. Jeśli nie miałby tych sytuacji, w jakich się znajdował, wtedy byłbym zaniepokojony.