Popsuć Chłaniowi powrót
W czasie poniedziałkowej konferencji prasowej trener Lechii John Carver powiedział, że dla niego zawsze najważniejszy jest najbliższy mecz: - Musimy oczywiście wziąć pod uwagę, że za chwilę, za trzy dni, czeka nas kolejne spotkanie, dlatego należy odpowiednio zarządzać zawodnikami. Zmiany w składzie będą; nie wykluczam, że wystawię dwie różne jedenastki. Ufam każdemu z tych piłkarzy i kogokolwiek nie wskażę do gry w pierwszym czy w drugim meczu, to wszyscy muszą wykonać swoją pracę - stwierdził Carver.
Lechia przystąpi do pucharowej konfrontacji z Górnikiem po efektownym triumfie w sobotę na własnym stadionie 5:1 z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Z kolei Górnik przegrał w piątek na wyjeździe z Radomiakiem aż 0:4. Czy to będzie miało wpływ na wtorkowy mecz w Pucharze Polski?
- To, że oni wysoko przegrali, a my wysoko wygraliśmy, niczego jeszcze nie dowodzi. Oglądaliśmy ostatni występ zabrzan. Radomiak zagrał znakomicie. A jeśli poniosło się wysoką porażkę, to zawsze chce się jak najszybciej zagrać kolejny mecz, aby się zrehabilitować.
- Dodatkowo przyjeżdża do Gdańska nasz były zawodnik Maksym Chłań. Musimy zrobić wszystko, aby ten powrót nie był dla niego zbyt udany - dodał Carver.
Carver obchodzi 1. rocznicę
Górnik jest liderem ekstraklasy, jednak ekipa z Górnego Śląska w poprzednich trzech ligowych potyczkach wywalczyła tylko 1 punkt.
- Nie zmienia to faktu, że w swoim składzie Górnik ma naprawdę dużo jakości. To jest bardzo dobry zespół i nie przez przypadek znajdują się na pierwszym miejscu. Tego nikt im nie odbierze. W lipcu w pierwszym meczu wcale nie graliśmy z nimi źle, ale ostatecznie przegraliśmy 1:2. U siebie jesteśmy jednak w stanie wygrać z każdym - zapewnił trener.
Szkoleniowiec ma nadzieję, że po ostatniej tegorocznej kolejce biało-zieloni wyjdą z grupy spadkowej. Uznał, że z psychologicznego punktu widzenia dobrze jest znaleźć się w zimowej przerwie poza strefą spadkową.
- Podchodzimy bardzo poważnie do obu meczów, oba chcemy wygrać. Różnica polega tylko na tym, że przed pucharem mamy ekstremalnie mało czasu. A łatwiej jest tylko z tego względu, że analiza po pucharowym spotkaniu będzie już przedmeczową analizą meczu ligowego - podsumował.
Przypomnijmy, że rok temu, 1 grudnia 2024 roku, angielski szkoleniowiec przejął Lechię. Carver przyznaje, że był to dla niego dobry rok: - To był czas ciągłej presji, bo większość tego okresu spędziliśmy w strefie spadkowej. Był to również dobry rok, bo widzieliśmy, jak zespół ewoluuje, gra coraz lepiej i jak rozwijają się indywidualności. Chcę widzieć drużynę i piłkarzy, którzy się rozwijają i robią postęp, i w jakimś stopniu nam się to udało. Oczywiście chcemy więcej - podsumował.