Zwycięstwo tym cenniejsze, że w ostatnich latach gdańszczanie zwykle przegrywali mecze z Cracovią.
Początek spotkania nie zapowiadał wielkich emocji. Obie drużyny były skoncentrowane na grze obronnej i cierpliwie czekały na dogodną sytuację, by zaatakować bramkę przeciwnika. Na skrzydłach Lechii dobrze prezentowali się Ilkay Durmus oraz Joseph Ceesay, ale nie udało się stworzyć klarownej sytuacji strzeleckiej. Niewiele brakowało, by to Cracovia wyszła na prowadzenie. W 39. minucie w polu karnym Biało-Zielonych piłkę otrzymał Pelle van Amersfoort, a następnie podał do Cornela Rapy - byłby gol strzelony z bliska, gdyby nie przytomna interwencja Conrado, który zgasił piłkę nogą tuż przed linią bramkową.
- W 42. minucie Lechia dość szczęśliwie objęła prowadzenie. Maciej Gajos uderzał z rzutu wolnego, z ponad 30 metrów. Piłka odbiła się od pięty jednego z obrońców Cracovii, zmyliła bramkarza i wpadła do siatki przy prawym słupku. Wśród ponad 9 tysięcy widzów na trybunach wybuchła euforia.
Był to przełomowy moment spotkania. Lechia zeszła na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem. To dawało gdańszczanom kontrolę nad meczem. Wiadomo było, że Cracovia musi teraz postawić na atak, co stworzy Lechii możliwość gry z kontry.
W drugiej połowie meczu, podobnie jak w pierwszej, świetnie prezentował się Joseph Ceesay. Lechia była coraz groźniejsza. W tej sytuacji trener gości Michał Probierz sięgnął po zmiany. Na boisko wbiegli Karol Knap oraz Kamil Pestka. Cracovia atakowała, próbując dośrodkowań i strzałów z dystansu, ale świetnie spisywali się gdańscy obrońcy z Mario Malocą na czele. Mocnym punktem w drużynie Biało-Zielonych był bramkarz Zlatan Alomerović.
- W 84. minucie nastąpiła akcja Lechii, która podcięła Cracovii skrzydła. Był to solowy popis indywidualnych umiejętności 19-letniego wychowanka Lechii Mateusza Żukowskiego. Najpierw Żukowski wygrał główkowy pojedynek z jednym z piłkarzy Cracovii, następnie pognał z piłką na bramkę gości, zostawiając za plecami całą obronę gości. Wszystko w jego wykonaniu było niezwykle dynamiczne i przedstawiało piłkarską jakość wysokiej próby. Żukowski mógł podawać na prawą stronę, do kolegi z drużyny, ale wbiegł w pole karne Cracovii i oddał mierzony strzał w długi prawy róg bramki przeciwnika. Komentator transmitującej mecz telewizji Canal+ powiedział: “Dla mnie to jest akcja marzenie”.
W ostatnich minutach trener Piotr Stokowiec przeprowadził kilka zmian, dzięki czemu zadebiutował pomocnik Marco Terrazzino.
- Najlepszym posunięciem Stokowca było jednak wprowadzenie na boisku w doliczonym czasie gry Łukasza Zwolińskiego, który od razu - przy pierwszym kontakcie z piłką - doszedł do sytuacji sam na sam i strzelił trzecią bramkę dla Lechii.
Dzięki zwycięstwu nad Cracovią, Lechia po czterech meczach ma już 8 punktów i znajduje się w ścisłej czołówce tabeli Ekstraklasy. Gdańszczanie utrzymałi też status drużyny niepokonanej w nowym sezonie PKO Ekstraklasy. Za tydzień Biało-Zielonych czeka ciężki mecz w Poznaniu, gdzie 22 sierpnia zmierzą się z Lechem.
FILMOWY SKRÓT MECZU MOŻNA OBEJRZEĆ NA STRONIE LECHIA.PL
LECHIA GDAŃSK - CRACOVIA KRAKÓW 3:0 (1:0)
- Bramki: Gajos (42’), Żukowski (84’), Zwoliński (90+5’)
- żółte kartki: Gajos, İlkay, Tobers – Zaucha, Hanca.
- sędzia główny: Paweł Raczkowski (Warszawa)
- widzów: 9315
LECHIA: 1. Zlatan Alomerović - 17. Mateusz Żukowski, 5. Bartosz Kopacz, 23. Mario Maloča, 20. Conrado (90, 2. Rafał Pietrzak) - 22. Joseph Ceesay (85, 79. Kacper Sezonienko), 36. Tomasz Makowski, 7. Maciej Gajos (86, 4. Kristers Tobers), 6. Jarosław Kubicki (90, 33. Marco Terrazzino), 99. İlkay Durmuş (90, 9. Łukasz Zwoliński) - 28. Flávio Paixão.
CRACOVIA: 23. Karol Niemczycki - 2. Cornel Râpă, 24. Jakub Jugas, 88. Matej Rodin, 18. Luís Rocha (68, 7. Rivaldinho) - 4. Sergiu Hanca (83, 8. Mathias Hebo Rasmussen), 19. Damir Sadiković (56, 33. Kamil Pestka), 10. Pelle van Amersfoort, 6. Sylwester Lusiusz (83, 25. Otar Kakabadze), 73. Patryk Zaucha (55, 20. Karol Knap) - 9. Marcos Álvarez.