• Start
  • Wiadomości
  • Gala Zaruskiego po rejsie na Spitsbergen i owacje dla kpt. Jaszczuka

Gala Zaruskiego po rejsie na Spitsbergen i owacje dla kpt. Jaszczuka

Żaglowiec Generał Zaruski miesiąc temu wrócił do macierzystego portu po jubileuszowym rejsie na Spitsbergen. W sobotę, 15 listopada, miała miejsce uroczysta gala podsumowująca polarną wyprawę. W finale odbyło się oficjalne pożegnanie Jerzego Jaszczuka - wieloletniego kapitana flagowej jednostki Gdańska, inicjatora przejęcia zabytkowego żaglowca pod skrzydła miasta.
15.11.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Na zdjęciu widać dużą grupę uśmiechniętych uczestników i laureatów stojących oraz siedzących na scenie podczas uroczystej gali żeglarskiej, trzymających dyplomy i torby z herbem Gdańska. W tle widoczny jest ekran z napisem „Gala Żeglarska Zaruskiego” oraz logotypami partnerów wydarzenia.
Gala Żeglarska Zaruskiego, 15 listopada 2025, wspólne zdjęcie uczestników Szkoły pod Żaglami i stałej załogi
Grzegorz Mehring/ www.gdansk.pl

Witajcie, żeglarze! Generał Zaruski wrócił do domu ze Spitsbergenu

Rodzina Generała

W auli Akademii Muzycznej w Gdańsku zebrali się nie tylko uczestnicy poszczególnych etapów trwającej 101 dni wyprawy na Spitsbergen, która miała miejsce dokładnie w 50. rocznicę pierwszego rejsu Generała Zaruskiego na arktyczną wyspę. Obecna była duża część rodziny żeglarskiej, która powstała w ciągu minionych 12 lat pływania “Zarusia” (jak mówią pieszczotliwie o statku żeglarze) pod banderą Gdańska.

GALERIA ZDJĘĆ Z GALI

Statystyki rejsu na Spitsbergen

Łącznie w wieloetapowym rejsie na Spitsbergen uczestniczyło ponad 140 żeglarzy i żeglarek, którzy pokonali ponad 5 tys. mil morskich, odwiedzając 15 portów i 5 polskich stacji polarnych, powtarzając trasę sprzed 50 lat i ustanawiając nowy rekord szerokości geograficznej północnej Generała Zaruskiego - (80°36' N).

- Myślę, że dzisiejsze święto to jest taki moment, kiedy spotykamy się razem w gronie ludzi, którzy wspierają i promują szeroko rozumianą kulturę morską, a to wszystko - idąc za myślą słynnych słów generała Mariusza Zaruskiego, że w twardym żeglarskim trudzie hartują się charaktery - przypomniał prowadzący galę Michał Juszczakiewicz, inicjator i producent festiwalu “Szanty pod Żurawiem”.

Generał Zaruski na Spitsbergenie. Gdański remake

Młodzi na Spitsbergenie

Wspomniane charaktery hartowały się m. in. podczas rejsu młodzieżowego w ramach Gdańskiej Szkoły do Żaglami, która w tym roku świętuje 10 urodziny. Rejs na dystansie ponad 2 tys. mil morskich trwał cztery tygodnie i był najdłuższy w historii projektu. Załogantką była m. in. Zuzanna Sczyrba, studentka III roku Szkoły Filmowej w Katowicach, która dokumentowała codzienne życie na statku. Efekt jej pracy - trwający 25 minut film “Kurs zero” przypomniał uczestnikom gali żeglarską przygodę, a tym, którzy na Spitsbergenie nie byli, nabrać choć trochę wyobrażenia o zapierającej dech w piersiach Arktyce.

Na zdjęciu widać kobietę przemawiającą z mównicy, stojącą przy mikrofonie na tle dużego ekranu z napisem „Gala Żeglarska Zaruskiego”. Uśmiecha się i wygląda na zaangażowaną, a sceniczne światła podkreślają uroczysty charakter wydarzenia.
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz
Grzegorz Mehring/ www.gdansk.pl

Solidarność? Na tradycyjnym żaglowcu

Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz przypomniała, że to właśnie ona miała zaszczyt odebrać cumy od młodzieżowej załogi Generała po dopłynięciu do Longyearbyen: - Nie ma nic bardziej solidarnego niż współpraca na drewnianym żaglowcu, gdzie bez dwudziestu osób załogi “ta łajba” naprawdę nie popłynie. Myślę, że gdyby nam się udało, chociaż połowę naszego społeczeństwa przeszkolić przez tydzień na żaglowcu, to nasza kochana ojczyzna byłaby o wiele lepszym krajem - powiedziała Aleksandra Dulkiewicz i pogratulowała załodze Generała Zaruskiego, że udało jej się dokończyć dzieło żeglarzy, którzy 50 lat temu pod wodzą kpt. Andrzeja Rościszewskiego dopłynęli na Spitsbergen na tym samym statku, lecz nie udało im się wówczas go opłynąć. - Wówczas warunki lodowe na to nie pozwoliły. Fakt, że udało się to dziś (choć wciąż nie było to łatwe!) to kolejny dowód na to, jak bardzo zmienia się świat. Dziękując wszystkim załogom rejsu, chciałabym was prosić, żebyście pozostali wierni żeglarstwu i zaszczepiali kolejnych ludzi filozofia życia, jaką jest żeglarstwo, bo to coś więcej niż sposób na spędzanie wolnego czasu.

Do słów prezydent dołączyła wicemarszałkini województwa pomorskiego Agnieszka Baranowska: - Taki rejs to z pewnością lekcja odwagi, wytrzymałości, wytrwałości, ale też właśnie współpracy.  

Na zdjęciu widać grupę osób na scenie podczas uroczystości, w chwili wręczania bukietów kwiatów. Uczestnicy uśmiechają się i gratulują sobie nawzajem, a atmosfera jest ciepła i pełna uznania.
Kwiaty z rąk wiceprezydenta Gdańska Piotra Borawskiego przyjmuje Magda Banach, na lewo - Krzysztof Dębski. Oboje pracują w biurze armatorskim Gdańskiego Ośrodka Sportu, bez ich zaangażowania na lądzie, nie byłoby wyprawy żaglowca na Spitsbergen
Grzegorz Mehring/ www.gdansk.pl

Piotr Borawski, z-ca prezydent Gdańska ds. mobilności i bezpieczeństwa, przypomniał, jak wyjątkowym ambasadorem Gdańska i Polski w Europie jest Generał Zaruski.

- Od Bergen po Rostock i Visby, nasz żaglowiec zawsze budzi ogromne zainteresowanie - zaznaczył wiceprezydent, który sam wielokrotnie był tego świadkiem, choćby reprezentując Gdańsk podczas zjazdów Nowej Hanzy. - Dla mnie to powód do dumy, bo Zaruski nie tylko zachwyca, ale też opowiada historię i wartości, które są nam bliskie. Reprezentuje nasze miasto i mieszkańców, pokazując, jak silnie związani jesteśmy z morzem. Dziękuję wszystkim, którzy dbają o ten żaglowiec: stałej załodze oraz współpracownikom z Gdańskiego Ośrodka Sportu i Biura Prezydenta ds. Sportu. 

Generał Zaruski wraca ze Spitsbergenu

Na zdjęciu widać mężczyznę przemawiającego z mównicy, stojącego przy mikrofonie na oświetlonej, niebieskim światłem scenie. Ubrany w elegancką marynarkę i koszulę, mówi z zaangażowaniem, spoglądając w kierunku publiczności.
Marcin Dobrowolski
Grzegorz Mehring/ www.gdansk.pl

nerał Zaruski wraca ze Spitsbergenu

Mówią kapitanowie

Kpt. Marcin Dobrowolski, pod którego dowództwem Gdańska Szkoła pod Żaglami osiągnęła Spitsbergen na pokładzie Generała, mówił o tym, co łączy dzisiejszą wyprawę z tą sprzed 50 lat.

- To ciekawość świata i chęć odkrywania nieznanego, zaangażowanie i dobra żeglarska robota. Ta radość z przybycia na statku i partycypacji rzuciła mi się w oczy. Znalazłem ją także we wspomnieniach kpt. Andrzeja Rościszewskiego - wspominał Marcin Dobrowolski. -  Wspólną sprawą jest też ten statek. Patrzę na niego jak na narodową historię sukcesu, która trwa mimo tylu przeciwności. My (mówiąc my mam na myśli tych na statku, ale też tych na lądzie, bo to jest zawsze współpraca), napisaliśmy nowy rozdział płynąc na Spitsbergen, pamiętając też o dziedzictwie naszych poprzedników.

Na zdjęciu widać mężczyznę przemawiającego z mównicy, stojącego przy mikrofonie na oświetlonej, niebieskim światłem scenie. Ubrany w elegancką marynarkę i koszulę, mówi z zaangażowaniem, spoglądając w kierunku publiczności.
Adam Walczukiewicz
Grzegorz Mehring/ www.gdansk.pl

- Jak nam się to wszystko udało? - zapytał retorycznie kpt. Adam Walczukiewicz, pod którego dowództwem “Generał” opłynął Hornsund. - Po pierwsze, zadecydowało szczęście. A po drugie, ta wyprawa była szczytem góry lodowej. To, co jest pod powierzchnią, to 12 lat pracy na tym statku, konsekwentnego zdobywania doświadczeń. Wiemy, jak na nim żeglować bezpiecznie, ale wiemy też - i to jest najważniejsze - z kim to wszystko robić. Najważniejsi są ludzie, którzy poświęcają nam czas nie tylko jako oficerowie w poszczególnych rejsach, ale też poświęcają czas między rejsami, kiedy każdego roku przygotowujemy jacht do sezonu. Wykorzystując okazję, że większość was jest tutaj dzisiaj na sali, chciałem wam za to serdecznie podziękować. 

Na zdjęciu widać mężczyznę przemawiającego z mównicy, stojącego przy mikrofonie na oświetlonej, niebieskim światłem scenie. Ubrany w elegancką marynarkę i koszulę, mówi z zaangażowaniem, spoglądając w kierunku publiczności.
Piotr Królak, kierownik Gdańskiej Szkoły pod Żaglami
Grzegorz Mehring/ www.gdansk.pl

Plany Szkoły na 2026 rok

Piotr Królak, kierownik Gdańskiej Szkoły pod Żaglami, przypomniał, czego uczyli się młodzi ludzie podczas rejsu, ale też wyraził życzenie na kolejne lata programu: - Bardzo bym chciał, żeby w programie szkół pod żaglami ujęte były tematy szczególnie istotne dla młodych ludzi, jak choćby: zmiany klimatu, rozwój technologii cyfrowych (w tym również sztucznej inteligencji), sytuacja geopolityczna, dezinformacja, czy wreszcie zdrowie psychiczne - wyliczał Piotr Królak. - Każdy z tych tematów wymaga bardzo interdyscyplinarnego podejścia. Dlatego bardzo bym chciał do współpracy przy organizacji i realizacji szkół zapraszać specjalistów w swoich dziedzinach, a jednocześnie takie osoby, które mają otwarte umysły, myślące o nauce i edukacji w sposób interdyscyplinarny. Dotychczas nam się to udaje i jestem raczej spokojny o przyszłość.

Kończąc, Piotr Królak poinformował, że w 2026 roku Gdańska Szkoła pod Żaglami realizowana będzie na Bałtyku i dotrze na jego północny kraniec - do Zatoki Botnickiej.

Na zdjęciu widać mężczyznę niosącego duży bukiet czerwonych kwiatów i torbę żeglarską, idącego wzdłuż rzędów krzeseł w sali pełnej widzów. Publiczność bije brawo i uśmiecha się, wyrażając uznanie i ciepłe przyjęcie.
Kpt. ż. w. Jerzy Jaszczuk - kończy 13 służbę na Generale Zaruskim...
Grzegorz Mehring/ www.gdansk.pl

Pożegnanie kapitana Jerzego Jaszczuka

Gala zakończyła się oficjalnym pożegnaniem kapitana Jerzego Jaszczuka, który dowodził Generałem Zaruskim nieprzerwanie przez 13 lat - od zakończenia remontu i uroczystego podniesienia bandery w 2012 roku. To on swoim uporem i zaangażowaniem doprowadził do przejęcia żaglowca przez Gdańsk, dzięki czemu jednostka została przywrócona do życia, a na jej pokładzie znów można było szkolić młodzież - zgodnie z misją patrona żaglowca.

Kiedy kpt. Jerzy Jaszczuk wchodził na scenę zaproszony przez prezydent Aleksandrę Dulkiewicz, uczestnicy gali zgotowali mu niekończącą się owację na stojąco. 

- Kapitan Jerzy Jaszczuk to prawdziwy wilk morski, ale przede wszystkim osoba o niezwykłym podejściu do drugiego człowieka - podkreśliła prezydent. - Dzięki jego zaangażowaniu żaglowiec Generał Zaruski stał się nie tylko symbolem Gdańska, lecz także ważnym narzędziem edukacji morskiej w całej Polsce. Jurek potrafił zbudować załogę z osób o różnych doświadczeniach, w tym z młodzieży i osób z niepełnosprawnościami, pokazując, że morze łączy, a nie dzieli. Wszyscy wiemy, że rejs na Spitsbergen był Twoim marzeniem. Dziś dziękujemy za to, że przywróciłeś „Zaruskiego” do życia i wprowadziłeś go na szlak wielkich wypraw - mówiąc to Aleksandra Dulkiewicz wręczyła kapitanowi Medal Prezydenta Miasta Gdańska oraz niezwykły prezent - torbę żeglarską i plecak wykonane z żagli “Generała Zaruskiego”.

- Oczywiście żałuję, że nie poprowadziłem rejsu na Spitsbergen, ale i tak czuję się szczęściarzem. Spotkałem na tej drodze wielu wspaniałych ludzi, a moim jedynym obowiązkiem było wypicie kawy na pokładzie o godzinie 9. Dziękuję za te lata, które ze mną wytrzymaliście. To musiało się kiedyś skończyć - mówił kpt. Jerzy Jaszczuk. - Marzyłem, by odbudowa „Zaruskiego” była początkiem większej przygody, a nawet budowy kolejnego, większego żaglowca (to naprawdę nie są takie duże pieniądze), bo wierzę, że warto inwestować w edukację morską. 

O oprawę muzyczną gali zadbała pianistka Zuzanna Jargieło - studentka Akademii Muzycznej w Gdańsku i (a jakże!) żeglarka, która nieraz pływała na Generale Zaruskim.

Na zdjęciu widać młodą pianistkę ubraną w elegancką bordową suknię, skupioną na grze podczas występu na fortepianie. Instrument znajduje się na scenie z tłem ozdobionym herbem Gdańska, co podkreśla uroczysty charakter wydarzenia.
Zuzanna Jargieło - pianistka, żeglarka...
Grzegorz Mehring/ www.gdansk.pl

W uroczystości uczestniczyli także m. in. Łukasz Bejm - radny Miasta Gdańska, przewodniczący Komisji Sportu, Rekreacji i Turystyki; Adam Korol - dyrektor Biura Prezydenta ds. Sportu, Kamil Koniuszewski - dyrektor Gdańskiego Ośrodka Sportu, Wojciech Moskal z Instytutu Oceanologii PAN w Sopocie, kierownik Centrum Logistyczno - Naukowego BERA na Svalbardzie; Marek Padjas - grotmaszt Bractwa Kaphornowców, Aleksander Gosk - koordynator projektu Srebrny Sekstant.

TV

“Chciałbym ‘mówić’ coraz mniej”