W 10 dni postawią w Gdańsku nowy żłobek!

Domki jednorodzinne składane w tydzień z drewnianych modułów, niczym klocki Lego? W Gdańsku działa od dziś fabryka produkująca takie właśnie moduły. Wkrótce ma wykonać... nowy żłobek dla Chełmu i Ujeściska - przy Rogalińskiej.
15.10.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Jeśli posługiwać się analogią z klockami Lego, możemy mieć tu wkrótce Legoland, tyle że w naturalnych rozmiarach. Rewolucyjna technologia polega na tym, że części – ściany, stropy, dachy – są produkowane w fabryce, a następnie montowane w miejscu, gdzie ma stanąć dom jednorodzinny czy np. żłobek. – Budowa domu trwa więc trzy miesiące, a nie dwa lata – mówi Tomasz Balcerowski, prezes firmy Ekoinbud. – To ogromna oszczędność czasu.

Ekoinbud, a ściślej jej siostrzana spółka Ecologicq, od dziś zaczyna produkcję i sprzedaż domów z modułów w nowo otwartej fabryce u zbiegu ulic Kartuskiej i Stokłosy w Gdańsku-Kokoszkach.

Balcerowski tłumaczy, jakie są zalety nowej technologii: – Mój ojciec po pracy zajmował się remontowaniem swojego wartburga [marka auta z NRD – red.]. Zajmowało mu to długie godziny. Podobnie dziś specjaliści w wielu dziedzinach, na przykład dentyści czy informatycy, zamiast zajmować się swoją pracą, tracą cenny czas na malowanie ścian czy robienie wykopów na swoich budowach. Po co? Szkoda czasu na dwuletnie doglądanie budowy, kłótnie z ekipami. Montaż domów Ecologiq trwa tydzień, a cała budowa z wykończeniem może trzy miesiące. Klient nie zawraca sobie głowy schnącym betonem, tylko podejmuje decyzje o kolorze ścian i wyborze firanek.

 

W kierunku Skandynawii

Nowa technologia to w stu procentach drewno (głównie sosna): z drewna, i jego pochodnych, wykonane są ściany, stropy, dach, łączenia. W gdańskiej fabryce belki łączy się w ściany, ściany uzupełnia oknami i drzwiami, dodaje izolację i okładziny. Takie gotowe moduły dostarczane są na budowę. Balcerowski zapewnia, że wszystko jest trwałe i solidne, ekologiczne, no i energooszczędne: – Norma współczynnika przenikania ciepła w Polsce to 0,25 wata na metr. Nasza norma to 0,13. Koszty ogrzewania spadają więc o 60-70 procent. To oszczędność i komfort, bo zimą jest ciepło, a latem ciepło nie nagrzewa wnętrza.

Czy jest to więc przyszłość budownictwa mieszkaniowego? Na razie zainteresowany jest tym jeden na dziesięciu klientów, ale za kilka lat może to być czterech na dziesięciu – tak jak w niektórych krajach Zachodu. Tego typu domy są coraz bardziej popularne w Niemczech, Austrii czy Skandynawii.

– Pamiętam, gdy pierwszy raz pojechałem na stypendium do Danii w latach 90. – wspomina Balcerowski, wtedy student inżynierii budownictwa Politechniki Gdańskiej. – W każdym domu był tam kominek. A w Polsce nie, bo wszyscy mówili: ale przecież ja mam zły komin, nie spełniam norm, musi się pojawić kominiarz. Wszystko się zmienia, bo Polacy podążają za innowacjami.

Tomasz Balcerowski zapowiada: Zrobimy wam budowlany show!

 

Ile to wszystko kosztowało?

Domy będą dostępne w różnych wersjach architektonicznych i różnym metrażu, od 80 do 270 metrów kwadratowych. Cena? – To około 1600-1700 złotych za metr kwadratowy, plus dodatki – mówi Balcerowski.

W nowej hali, mierzącej 2450 metrów kwadratowych, ma być zatrudnionych na razie 10 osób. Tyle wystarczy, bo resztę robią zautomatyzowane maszyny. Balcerowski zapewnia, że serce fabryki, czyli stojąca na środku olbrzymia obrabiarka do drewna Weimanna, to „mercedes wśród obrabiarek”, która z ogromną precyzją tnie, szlifuje, zszywkuje i gwoździuje. – Takie maszyny mogą już właściwie same odbierać pliki z informacją z biura projektów i pracować bez udziału człowieka – mówi Balcerowski. – Ale oczywiście u nas jest nadzór.

Prezes nie chce zdradzić, ile kosztował cały park maszynowy, choć sądząc po rozmiarach obrabiarki, suwnicy Kone i innych sprzętów, musi tu być kilka dobrych milionów złotych. Finanse w 60 procentach pochodzą z Unii Europejskiej, która wsparła gdańską fabrykę ze względu na jej proekologiczny charakter. 

 

Dziadek stawiał latarnię

Balcerowski jako prezes firmy Ekoinbud zatrudnia w sumie ok. 300 osób. Jego firma remontowała dach hali Olivia, podnosiła Żuraw Gdański, remontowała wieżę Bazyliki Mariackiej.

– Mój dziadek budował latarnię morską w Krynicy, a tata pracował przy budowie kominów elektrociepłowni – podkreśla z dumą Balcerowski. –  Wszystko zostało w rodzinie. Ja zaczynałem od firmy budowlanej z czterema osobami. Dziś zatrudniam setki.

Nowoczesne eko-domy mają być montowane przez ekipy Ekoinbudu, choć trwają już rozmowy z kontrahentami, którzy są zainteresowani odkupywaniem od Ecologicq modułów i ich montażem.

– Możemy zrobić 150 domów w roku – mówi Balcerowski. – Dom we wtorek, czwartek i sobotę. Oczywiście są już w okolicy Gdańska rzemieślnicy robiący domy z drewna, ale tylko my mamy nowoczesną, zautomatyzowaną, dokładną do milimetra produkcję na miarę XXI wieku. Już na studiach marzyłem o takich proekologicznych, energooszczędnych domach. Nie tylko nad ładnym jeziorkiem, ale w centrach miast. To dla mnie wyzwanie, ale i powrót do młodzieńczych korzeni. 

Tak z zewnątrz wygląda fabryka domów energoszczędnych na Kokoszkach.

 

Zrobimy wam widowisko

W fabryce powstają już także moduły, które posłużą do montażu żłobka w Gdańsku przy ul. Rogalińskiej. Miasto chce by takich eko-żłobków (i innych budynków użyteczności publicznej) było więcej. Dlatego na czwartek – dzień otwarcia – wizytę w fabryce Balcerowskiego zapowiedzieli przedstawiciele władz samorządowych miasta i województwa – z marszałkiem województwa pomorskiego Mieczysławem Strukiem i prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem na czele.

Balcerowski tymczasem nie może się doczekać, aż postawi pierwszy żłobek. – Złożymy bryłę budynku w dziesięć dni! – mówi Balcerowski. – Zobaczycie, jakie cudeńka można z drewna zrobić. To będzie duży show! 

TV

MEVO rozkręca wiosnę. Wsiadaj i jedź: do pracy, na uczelnię, na plażę