
Małżonkowie, którzy obchodzą złote gody odebrali Medale Prezydenta RP za długoletnie pożycie małżeńskie. Takie odznaczenie państwowe przysługuje wyłącznie parom z 50. letnim stażem małżeńskim. Jubilaci świętujący 55. i 60. lecie wspólnego życia (gody szmaragdowe i diamentowe) odebrali Medale Prezydenta Miasta Gdańska. Dekoracji przyglądały się zgromadzone na sali rodziny jubilatów: dzieci, wnuki i prawnuki.
Wszystkie wyróżnienia wręczył prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Każda z pań otrzymała dodatkowo po okazałym bukiecie czerwonych róż.
- Co miesiąc spotykam się tu z małżeństwami, by pogratulować im tego „zbiorowego” sukcesu, jakim jest 50 i więcej lat życia razem - powiedział prezydent do zebranych w Wielkiej Sali Wety. - Drodzy Państwo, wszystko jeszcze przed wami! Dekorowałem już tutaj małżeństwa z nawet 70-letnim stażem. Serdecznie gratuluję tych wielu lat wspólnej drogi przez życie i dziękuje za wasz osobisty wkład w rozwój Gdańska. Zdaliście już próbę przyjaźni i miłości, teraz czas na satysfakcję i zadowolenie z bycia razem.
Jeden z odznaczonych Medalem PMG małżonków - pan Wacław Walędziak złapał trofeum w zęby i przygryzł je niczym sportowiec po dekoracji na olimpijskim podium.
- Jak mistrz świata: nie mogłem uwierzyć w taki sukces, dlatego musiałem ugryźć medal. Ale nasz nie jest ze złota, tylko chyba z brązu – śmieje się Wacław Walędziak, który wraz z żoną Eugenią za dwa dni obchodzić będą 60. rocznicę ślubu (czyli diamentowe gody).
Ona gdynianka, on warszawiak (brał udział w powstaniu warszawskim) poznali się w Gdyni w klubie „Kolejarz”. Pan Wacław odbywał służbę wojskową na Wybrzeżu i został tu dla pani Eugenii. Spotykali się przez rok i zaraz po tym, jak narzeczony wyszedł z wojska, pobrali się.
Czy po 60 latach miłość jest jeszcze romantyczna? Śmieją się oboje: - Ho, ho: romantyczna...
- Nieraz różnie bywa, ale w końcu miłość wygrywa - mówi Eugenia Walędziak. - Dzięki Bogu że wciąż się kochamy, dlatego tak długo jesteśmy razem.
Mają córkę i syna, pani Eugenia zajęła się ich wychowaniem. Jej małżonek pracował w Przedsiębiorstwie Robót Kolejowych w Gdańsku i jak mówi - przyczynił się do budowy niejednych torów w Trójmieście.
Dochowali się trojga wnucząt i pięciorga prawnuków (plus dwoje „w drodze”).
- Teraz łączy nas pilnowanie się nawzajem. Jedno o drugie musi dbać, teraz tylko choroby i choroby.... Serduszko mam już po zawałach, ale że wciąż kocha żonę to się jeszcze trzyma - dodaje Wacław Walendziak.
A recepta na spędzenie razem życia?
- Myślę, że nasza jest bardzo ciekawa. Trzeba sobie przebaczać i zrozumieć siebie nawzajem, chociaż jest pod górkę i tarcia w związku są nieuniknione - odpowiada Eugenia Walędziak.
Po dekoracji nastąpił toast szampanem i część artystyczna. Trzech tenorów (Wojciech Lewandowski, Witalij Wydra i Marcin Pomykała) przy akompaniamencie pianistki Emilii Grażyńskiej odśpiewali m.in. arię wszech czasów „La donna e mobile” z opery „Rigoletto” Giuseppe Verdiego oraz „Umówiłem się z nią na dziewiątą” Henryka Warsa.
Jubileuszowe małżeństwa, które świętowały swoje rocznice w Ratuszu Głównomiejskim 26 września 2016 r.:
60-lecie:
55-lecie:
50-lecie: