• Start
  • Wiadomości
  • Wybrzeże przegrywa z PGE Vive. Szmal, Bielecki, Jurkiewicz, Aguinagalde lepsi

Wybrzeże przegrywa z PGE Vive. Szmal, Bielecki, Jurkiewicz, Aguinagalde lepsi

Gdańszczanie mieli świetny początek, dzielnie stawili opór najlepszej polskiej drużynie i jednej z najlepszych w Europie. W 12. minucie prowadzili nawet 5:2, w 20. minucie 8:7, skończyło się porażką różnicą sześciu goli. Kibice we wtorkowy wieczór, 7 listopada, w Ergo Arenie mieli okazję oglądać światowe gwiazdy piłki ręcznej.
07.11.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Gdańszczanie próbują powstrzymać Mariusza Jurkiewicza (żółta koszulka)

PGE Vive Kielce to najlepszy polski zespół ostatniej dekady, seryjnie zdobywający mistrzostwo Polski. W sezonie 2015/16 dokonał niemożliwego: wygrał Ligę Mistrzów. Zespół od kilku lat trenuje Tałant Dujszebajew - legenda piłki ręcznej, na parkiecie walczą reprezentanci (byli i obecni) Polski, Serbii, Chorwacji, Słowenii.

Mecz ligowy pomiędzy Wybrzeżem a PGE Vive był doskonałą okazją, by zobaczyć w akcji światowe gwiazdy piłki ręcznej, czyli szczypiornistów zespołu z Kielc. Sławomir Szmal, Alex Dujszebajew, Blaz Janc, Julen Aginagalde, Mariusz Jurkiewicz, Karol Bielecki, Manuel Strlek, Uros Zorman, Marko Mamić, Dean Bombac, Darko Djukić, Krzysztof Lijewski, Michał Jurecki, Mateusz Jachlewski - to imiona i nazwiska zawodników, które zna każdy szanujący się kibic szczypiorniaka.

Z wyżej wymienionych we wtorek, 7 listopada, w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie zabrakło Zormana.

- Uros po niedzielnym meczu z PSG w Lidze Mistrzów jest trochę poobijany. Przed nami kilka ważnych meczów, chcę mu dać trochę odpocząć - tłumaczył trener Dujszebajew.

W ekipie z Gdańska oprócz leczących kontuzje Damiana Kostrzewy, Huberta Korneckiego, Marka Marciniaka i Pawła Salacza, zabrakło także obrotowego Łukasza Rogulskiego, który dzień wcześniej na treningu po zderzeniu z jednym z kolegów doznał lekkiego urazu.

- To nie jest nic groźnego, raczej bolesnego. Za kilka dni powinno być wszystko w porządku - wyjaśniał Marcin Lijewski, trener Wybrzeża.

Faworytem byli oczywiście goście i to oni zdobyli pierwszego gola. Już w 3. minucie nieszczęśliwie na parkiet upadł Ramon Oliviera, który chwilę wcześniej zdobył bramkę dla gdańszczan (1:1). Nie był wstanie sam wstać, koledzy znieśli go z boiska.

To nie podłamało gospodarzy, którzy skutecznie przedzierali się przez niemrawych kielczan.

- Cały dzień wracaliśmy z Paryża, byliśmy trochę zmęczeni niedzielnym spotkaniem z Paris Saint-Germain - tłumaczył później Jurkiewicz, rozgrywający PGE Vive.


Atakuje Krzysztof Lijewski...

... jego starszy brat Marcin jest trenerem Wybrzeża

Podpopieczni trenera Marcina Lijewskiego w ciągu ośmiu początkowych minut zdołali trzy razy pokonać Sławomira Szmala, z kolei koledzy „Kasy” z pola pokonali Macieja Pieńczewskiego tylko raz.

W 12. minucie po rzucie karnym Wojciecha Prymlewicza było 5:2 dla Wybrzeża.

- Będzie sensacja? - zastanawiało się około trzech tysięcy kibiców zebranych w Ergo Arenie. 

W 20. minucie gdańszczanie prowadzili po raz ostatni (8:7). Do przerwy było 12:17.

W drugiej połowie mistrzowie Polski kontrolowali wydarzenia na boisku, cały czas utrzymując przewagę 6-8 bramek. Na kilka sekund przed końcową syreną wynik spotkania ustalił Kamil Adamczyk.

Gdańszczanie przegrali 26:32, ale zanotowali progres. Przed rokiem w Ergo Arenie - na inaugurację sezonu 2016/2017 - przegrali z kielczanami 19:31, czyli różnicą 12 bramek. We wtorek, 7 października 2017, stracili do mistrzów Polski tylko sześć goli.


Wybrzeże Gdańsk - PGE VIVE Kielce 26:32 (12:17)

Wybrzeże: Pieńczewski 1, Chmieliński - Prymlewicz 5, Wróbel 5, Podobas 3, Gądek 3, Kondratiuk 2, Adamczyk 2, Oliveira 1, Komarzewski 1, Sulej 1, Bednarek 1, Papaj

PGE Vive: Szmal, Wałach - Bielecki 5, Strlek 4, Aguinagalde 4, Jurkiewicz 3, Djukić 2, Bombac 2, Mamić 2, Dujszebajew 2, Janc 1, Lijewski 1, Bis 1, Jachlewski 1, Kus 1, Chrapkowski



TV

Pracownicy magistratu oddali krew