Trójka szczęściarzy z kawalerkami po generalnym remoncie

- Czuję się, jakby życie odwdzięczało mi się teraz za lata spędzone w domu dziecka – mówi Damian, który niedawno wprowadził się do kawalerki przyznanej przez miasto Gdańsk. Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie wsparł młodego człowieka i jeszcze dwójkę młodych gdańszczan wychowanych poza domem rodzinnym w remoncie i wyposażeniu komunalnych mieszkań.
09.06.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

 

Kawalerka przed rozpoczęciem prac remontowych

 

Każdego roku około 40 osób po osiągnięciu pełnoletności opuszcza w Gdańsku placówki pieczy zastępczej i rozpoczyna dorosłe życie. - Zdecydowana większość z grupy podopiecznych usamodzielnianych co roku w Gdańsku wynajmuje mieszkania od prywatnych właścicieli – mówi Bożena Dołkowska koordynator projektu „Edukacja-Praca-Mieszkanie III” realizowanego przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku. - Niektórzy z nich mają więcej szczęścia i uzyskują możliwość wynajmu lokalu z zasobu mieszkaniowego miasta. Takimi szczęściarzami okazali się jesienią 2015 r. Andrzej, Natalia i Damian, którzy otrzymali do użytkowania samodzielne komunalne kawalerki.

Trzy kawalerki dla trzech podopiecznych

Projekt „Edukacja-Praca-Mieszkanie III” trwa od czerwca 2015 do grudnia 2016 r. w ramach Programu Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pod nazwą „Aktywne Formy Przeciwdziałania Wykluczeniu Społecznemu”.

- Każda edycja projektu ma innych beneficjentów – mówi Alan Klancewicz koordynator projektu w gdańskim MOPR. – Wcześniej pomagaliśmy m.in. osobom niepełnosprawnym, w tym roku osobom usamodzielniającym się po wyjściu z pieczy zastępczej i osobom długotrwale bezrobotnym. Ci pierwsi nie mają wsparcia we własnych domach, a za sobą trudną przeszłość. Po latach starań, oczekiwania i spełnieniu określonych warunków otrzymali lokale komunalne od miasta. Wszystkie trzy mieszkania wymagały zaawansowanego remontu, a jego wykonanie przekraczało umiejętności i finansowe możliwości tych młodych ludzi, stąd nasza pomoc.

- Pomogliśmy im w wymianie okien w mieszkaniach, zakupie materiałów budowlanych i wykończeniowych, a także elementów instalacji hydraulicznej i elektrycznej niezbędnych do przeprowadzenia remontu – dodaje Bożena Dołkowska. -  Dofinansowanie umożliwiło również uzupełnienie wyposażenia w podstawowe meble, sprzęt AGD i artykuły gospodarstwa domowego. Sami jednak musieli dopilnować remontu, dołożyć się, sfinansować część prac.

W kapitalnym remoncie trzech kawalerek pomogli wolontariusze. Uczniowie i nauczyciele z Państwowych Szkół Budownictwa im. prof. Mariana Osińskiego w Gdańsku zajęli się mieszkaniem Natalii. Andrzeja wspierali wolontariusze z Fundacji METAPOMOC, a Damian mógł liczyć na pomoc pana Edka.

 

Kawalerka Damiana po remoncie - z wymarzonymi białymi meblami.

 

Białe meble Damiana

- Po ośmiu latach pobytu w domu dziecka, kiedy skończyłem 18 lat, wychowawca podpowiedział mi, żebym złożył wniosek o mieszkanie komunalne – opowiada Damian. – Złożyłem, byłem tysięczny któryś na liście. Tak na poważnie jednak, zacząłem chodzić wokół tej sprawy po roku: pisać pisma, starać się, jeździć do różnych urzędów. Okazało się też, że spełniam warunki i mogę wziąć udział w projekcie MOPRu. Po kilku latach intensywnych starań mieszkam od trzech miesięcy w prawie 30 metrowej kawalerce.

Mieszkanie Damiana wymagało kapitalnego remontu: wymiany hydrauliki, instalacji elektrycznej, skuwania tynków. Sam zaczął prace remontowe, wspierali go przyjaciele i znajomi, a w lutym 2016 roku w remoncie zaczął pomagać pan Edward, także uczestnik projektu, który po przeszkoleniu w prowadzeniu prac remontowo-budowlanych uzyskał zatrudnienie w ramach robót publicznych i w praktyce wykorzystał zdobytą podczas kursu wiedzę.

Pracownicy ośrodka pomogli Damianowi w wyposażeniu mieszkania, doradzili jak zagospodarować niewielką przestrzeń. Dziś do skręcenia pozostało tylko kilka szafek kuchennych i prace wykończeniowe.

- Czuję, że żyję - mówi Damian. - Czuję się, jakby życie odwdzięczało mi się teraz za lata w domu dziecka, za trudną przeszłość. Mogę planować, myśleć o sobie, mieć marzenia, mam dach nad głową, którego nie stracę. Mam spokój - tłumaczy młody gdańszczanin.

Czas na spokojne życie

- Staranie o własny kąt i rozpoczęcie samodzielnego życia to zawsze trudny moment dla osób startujących w dorosłe życie – dodaje Alan Klancewicz. – A dla wychowanków pieczy zastępczej jest to szczególnie ważne i trudne: nie mogą przecież liczyć na wsparcie bliskich osób. Bez naszej pomocy ciężko byłoby im w tak krótkim czasie usamodzielnić się, ustabilizować. Są pracowici, walczą o swoje, uczą się, pracują, moglibyby być wzorcem dla niejednego dzieciaka. Teraz mają czas na spokojne życie.

TV

Bajpas kartuski działa