W 2020 roku siatkarze Trefla mają za sobą dwa mecze, oba na wyjeździe, oba zakończone tie-breakami. Najpierw 15 stycznia pokonali Jastrzębski Węgiel i awansowali do półfinału Pucharu Polski, potem 19 stycznia w PlusLidze przegrali z Cerrad Enea Czarni Radom.
- Zwycięstwo w Jastrzębiu dało nam dodatkowego "kopa" do pracy. Nie możemy jednak o tym myśleć, bo liga jest długa. Musimy się skupić na nadchodzących meczach, bo jak zostaniemy myślami przy tym spotkaniu, to uciekną nam następne. A mamy jeszcze dużo do wygrania - mówi rozgrywający gdańskiej drużyny Marcin Janusz. - W Radomiu zabrakło równej, stabilnej gry przez dłuższy okres. W inauguracyjnej partii źle weszliśmy w to spotkanie i to był najsłabszy set w naszym wykonaniu. Od drugiej odsłony nasza gra wyglądała lepiej, dzięki czemu wygraliśmy dwa sety. Zdajemy sobie sprawę, że graliśmy na trudnym terenie, musimy cieszyć się z tego jednego punktu.
W środę, 22 stycznia, "gdańskie lwy" pokażą się w końcu swoim kibicom. Ostatni raz u siebie grali dokładnie miesiąc wcześniej - 22 grudnia z Jastrzębskim Węglem. Teraz rywalem będzie GKS Katowice.
Trefl zajmuje piąte miejsce (21 punktów w 14 meczach) a katowiczanie dziesiąte (18 punktów w 14 meczach). Co ciekawe najbliższy rywal gdańszczan do tej pory aż dziewięć razy rozgrywał pięciosetowe mecze. Pierwsze spotkanie Trefla z GKS w tym sezonie - w listopadzie na Śląsku - także zakończyło się po tie-breaku, wygranym przez gdańszczan.
- Zespół z Katowic jest drużyną o potencjale zbliżonym do naszego, więc spodziewam się, że mecz będzie wyrównany. Zawsze chcemy wygrać za trzy punkty, szczególnie grając u nas. Natomiast jeśli dojdzie do tie-breaka, to dla kibiców będzie to świetne widowisko - dodaje Janusz.
Pod znakiem zapytania stoi występ Pawła Halaby, który w niedzielę, 19 stycznia, podczas przedmeczowej rozgrzewki w Radomiu doznał on urazu kolana. Na szczęście uraz okazał się niegroźny.
- Badania nie wykazały nic groźnego, w kolanie Pawła powstał delikatny stan zapalny. Decyzje odnośnie możliwości jego gry w środowym spotkaniu będą podejmowane w dniu meczu - mówi Michał Winiarski, trener Trefla.
Atrakcje na Dzień Babci i Dzień Dziadka
Środowe spotkanie jest rozgrywane w Dzień Dziadka. Z tej okazji pełne wiele atrakcji dla młodszych i starszych kibiców. Dla wnuczek i wnuczków przy boisku staną m.in. tor gokartowy, dmuchaniec, boisko do minisiatkówki i kącik zabaw Trefla, a babcie i dziadkowie będą mogli skorzystać z pomiarów ciśnienia i poziomu cukru, a także siły mięśniowej oraz wagi z analizą składu ciała. Będzie można także skosztować napojów oraz tabletek ziołowych od DOZ SA i zasięgnąć porad medycznych. Z kolei o słodki upominek z okazji środowego święta zadbał Wedel - maskotki rozdadzą na trybunach tysiąc czekolad!
Bilety na starcie z GKS-em Katowice można kupować za pośrednictwem strony www.gdanskielwy.pl, a także w kasach w ERGO ARENIE, kasie klubowej nr 4 w ERGO ARENIE (kasa we wtorek 21 stycznia otwarta w godzinach od 16 do 19 oraz w dniu meczu od 14:30 do 18:30) oraz punktach partnerskich – Hotelu Haffner, siedzibie Stowarzyszenia Turystycznego Sopot oraz Bałtyckiej Agencji Artystycznej BART.
Bilety na mecz już od 2 zł
Ceny zaczynają się już od 10 zł w przypadku wejściówek ulgowych oraz 15 zł za bilet normalne w strefie zielonej, kończąc na odpowiednio 20 i 30 zł w gwarantującej najlepszy widok na boisko strefie czerwonej. Zniżki przysługują uczniom i studentom do 26. roku życia oraz seniorom, którzy ukończyli 60. rok życia.
Została przygotowana także specjalna oferta dla rodzin – kibicując w wyznaczonym sektorze, za bilet dla dziecka do 13. roku życia zapłacimy jedynie 2 zł.
Z takiej samej stawki - 2 zł za bilet - mogą korzystać grupy szkolne (zgłoszenia grup szkolnych przyjmuje Kamil Leśniewski – k.lesniewski@sport.trefl.com. 1 opiekun na 14 uczniów ma wstęp darmowy).