• Start
  • Wiadomości
  • Sportowe twarze Gdańska - spotkanie z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz

Sportowe twarze Gdańska - spotkanie z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz

Żeglarze Paweł Kołodziejski i Łukasz Przybytek, wioślarz Miłosz Jankowski oraz lekkoatleta Cyprian Mrzygłód są sportowymi twarzami Gdańska. Cała czwórka walczy o start w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Tokio. W środę, 17 lipca, spotkali się z prezydent Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz.
18.07.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Sportowe twarze Gdańska: żeglarze Paweł Kołodziński i Łukasz Przybytek, wioślarz Miłosz Jankowski i lekkoatleta Cyprian Mrzygłód
Sportowe twarze Gdańska (od lewej): żeglarze Paweł Kołodziński i Łukasz Przybytek, wioślarz Miłosz Jankowski i lekkoatleta Cyprian Mrzygłód
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Sportowymi twarzami Gdańska są osoby, które osiągają międzynarodowe sukcesy, cechują się nienaganną postawą, promują miasto Gdańsk podczas zawodów oraz różnych spotkań i eventów. Biorą udział m.in. w projektach społecznych i edukacyjnych, mają kontakt z dziećmi i młodzieżą. W zamian Miasto Gdańsk wspiera sportowców finansowo.

W 2019 roku sportowymi twarzami Gdańska są żeglarze Paweł Kołodziejski i Łukasz Przybytek, wioślarz Miłosz Jankowski oraz lekkoatleta Cyprian Mrzygłód.

Paweł Kołodziński i Łukasz Przybytek od dziewięciu lat pływają razem w klasie 49er. Dwukrotnie uczestniczyli w igrzyskach olimpijskich: w Londynie w 2012 roku (13. miejsce) i Rio de Janeiro w 2016 roku (8. miejsce). W 2015 roku wywalczyli brązowy medal mistrzostw Europy, w tym roku zajęli szóste miejsce. Wielokrotnie stawali na podium regat Pucharu Świata i Pucharu Europy - ostatnio, w czerwcu 2019 - na drugim miejscu w Kieler Woche.

Miłosz Jankowski pływa w osadzie dwójki podwójnej wagi lekkiej. Startował w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro (6. miejsce w parze z Arturem Mikołajczewskim), cztery lata wcześniej został mistrzem świata w nieolimpijskiej czwórce podwójnej wagi lekkiej. W 2018 roku wraz z Jerzym Kowalskim zwyciężył w zawodach Pucharu Świata.

Cyprian Mrzygłód ma 21 lat, jest specjalistą rzutu oszczepem. W 2017 roku został mistrzem Europy juniorów, w 2018 zajął dziewiąte miejsce podczas mistrzostw Europy seniorów, kilka dni temu - 13 lipca - zdobył złoty medal Młodzieżowych Mistrzostw Europy.

Cała czwórka to zawodnicy AZS AWFiS Gdańsk, ponad 250 dni w roku spędzają poza domem. W środę, 17 lipca, spotkali się z prezydent Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz. W spotkaniu zorganizowanym w restauracji Kubicki uczestniczyli także wiceprzewodnicząca Rady Miasta Gdańska Teresa Wasilewska oraz przedstawiciele biura prezydenta Gdańska ds. sportu - Andrzej Trojanowski i Adam Maksim.  

Sportowcy opowiadali o treningach, przygotowaniach, zawodach. 

- Od razu był oszczep? - prezydent Gdańska zwróciła się w pierwszej kolejności do najmłodszego spośród czwórki sportowców.

- Nie, najpierw był skok wzwyż, ale stwierdziłem, że nie jest to dla mnie aż tak interesująca dyscyplina - uśmiechnął się Mrzygłód

- To szczególny przypadek, bo jak mówi jego trener, Leszek Walczak, najważniejszym zadaniem szkoleniowca jest powstrzymywanie Cypriana od nadmiernego treningu - wtrącił Adam Maksim, kierownik referatu sportu w biurze prezydenta Gdańska ds. sportu. 

Podczas rozmowy okazało się, że tym, który musi radzić sobie najbardziej z wyrzeczeniami, szczególnie kulinarnymi, jest Miłosz Jankowski, który pływa w osadzie wagi lekkiej, gdzie średnia waga zawodnika wynosi 70 kg. 

- Kilka dni przed zawodami i podczas zawodów jem jedną bułkę dziennie, no i piję dużo płynów - mówił wioślarz.   

 

- A co jest dla was najtrudniejsze? - dopytywała prezydent Dulkiewicz?

- Rozłąka z najbliższymi - odpowiedział bez wahania Jankowski. - Gdy jest się młodym, to jest inaczej. Potem się tęskni za żoną, dziećmi. 

- Żony nas wspierają, są tolerancyjne - dodał Kołodziński. - Bez tego nie dałoby się normalnie funkcjonować w sporcie. 

- Większość roku spędzamy poza domem. Bez tego wsparcia byłoby bardzo ciężko - przyznał Przybytek. 

 

Stoją od lewej: Andrzej Trojanowski - dyrektor biura prezydenta Gdańska ds. sportu, Cyprian Mrzygłód - oszczepnik, Paweł Kołodziński - żeglarz, Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, Łukasz Przybytek - żeglarz, Miłosz Jankowski - wioślarz, Teresa Wasilewska - wiceprzewodnicząca Rady Miasta Gdańska oraz Adam Maksim - kierownik referatu sportu w biurze prezydenta Gdańska ds. sportu
Stoją od lewej: Andrzej Trojanowski - dyrektor biura prezydenta Gdańska ds. sportu, Cyprian Mrzygłód - oszczepnik, Paweł Kołodziński - żeglarz, Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, Łukasz Przybytek - żeglarz, Miłosz Jankowski - wioślarz, Teresa Wasilewska - wiceprzewodnicząca Rady Miasta Gdańska oraz Adam Maksim - kierownik referatu sportu w biurze prezydenta Gdańska ds. sportu
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Cała czwórka walczy o start w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Tokio. Co musi się zdarzyć, by ten cel osiągnąć?

Mrzygłód: - Jeśli w tym roku rzuciłbym oszczep 85 metrów, to miałbym już kwalifikację olimpijską zapewnioną. Brakuje mi tylko trzech centymetrów, myślę, że się uda. Jeśli nie, to jestem bardzo wysoko w rankingu światowym za wyniki w zawodach międzynarodowych (na igrzyska olimpijskie kwalifikuje się 32 zawodników - red.), więc jestem raczej spokojny. 

Jankowski: - W Tokio w naszej konkurencji wystartuje dwadzieścia osad. Siedem uzyskuje kwalifikację na mistrzostwach świata, które na przełomie sierpnia i września odbędą się w Austrii. Kolejna szansa będzie w przyszłym roku w kwietniu lub maju w zawodach kwalifikacyjnych. Na razie nie wiem, czy będę walczył o tę kwalifikację, bo jest nas trzech i trwa rywalizacja. Pewne miejsce w osadzie ma praktycznie Jerzy Kowalski, o drugie walczę z Arturem Mikołajczewskim. Czekamy na decyzję trenera, ale czuję, że będę w osadzie. Ten, kto będzie poza dwójką, na mistrzostwach świata popłynie w jedynce. 

Kołodziński: - Przed nami wywalczenie miejsca dla Polski na igrzyska olimpijskie podczas mistrzostw świata, które w grudniu odbędą się w Nowej Zelandii. 

Przybytek: - Dziewiętnaście krajów będzie brało udział w regatach olimpijskich. Jedno jest zarezerwowane dla gospodarzy, osiem już zostało przydzielonych po mistrzostwach świata w 2018 roku. W Nowej Zelandii pierwsze cztery kraje podczas regat (poza Japonią i ośmioma najlepszymi z poprzednich mistrzostw świata - red.) zdobędą kwalifikację. To absolutnie jest w naszym zasięgu. 

Kołodziński z Przybytkiem, by pojechac do Tokio muszą wygrać jeszcze rywalizację z kolegami z reprezentacyjnego teamu, który trenuje Paweł Kacprowski. W krajowej rywalizacji obie ekipy zbierają punkty w pięciu wybranych regatach w latach 2018-2020. Lepsza załoga pojedzie na igrzyska olimpijskie, oczywiście pod warunkiem, że wcześniej wywalczona zostanie kwalifikacja dla Polski. 

Co chcieliby osiągnąć w Tokio?

Mrzygłód: - Nie chcę jechać na igrzyska tylko po to, by wystartować i się bawić. Moim celem jest "ósemka", chcę przejść przez kwalifikacje i pokazać się dobrze w finale.

Jankowski: - Na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro zająłem szóste miejsce. Cel minimum to poprawić tę lokatę a najlepiej to zdobyć medal. Nie dlatego, że jesteśmy faworytami, tylko, że nie widzę innego celu w trenowaniu, jak medale.  

Kołodziński: - Jesteśmy tak mocnym zespołem, tak mocną załogą, że w każdych regatach walczymy o najwyższe cele. Efekt końcowy będzie po tym, jak w każdym wyścigu będziemy żeglować równo, będziemy realizować swoje zadania. Nie chcemy niczego deklarować. 

Przybytek: - Startowaliśmy na igrzyskach olimpijskich, wiemy co to za impreza i jak się do niej przygotować. Pracujemy, by na tych regatach zrobić swoją robotę. Stać nas na to, by zdobyć medal. 


Igrzyska olimpijskie w Tokio odbędą się w dniach 24 lipca - 9 sierpnia 2020 roku. 

 

TV

Światowa stolica bursztynu