Radość w Olivii. Hokeiści Stoczniowca wrócili do elity!

Ponad cztery tysiące fanów hokeja na lodzie najpierw dopingowało a potem cieszyło się razem z zawodnikami, trenerami i działaczami z awansu do ekstraligi. MH Automatyka Stoczniowiec 2014 pokonał w ostatnim meczu sezonu UKH Dębica 5:1. – Od jutra ruszamy z poszukiwaniem finansowania – mówi prezes gdańskiego klubu Bartosz Purzyński.
15.11.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl


Zasłużona radość! Hokeiści z Gdańska ponownie zagrają w krajowej elicie!

To był najdziwniejszy i najkrótszy zarazem sezon pierwszej ligi w historii. O awans do najwyższej klasy rozgrywek walczyły tylko dwa zespoły - z Gdańska i Dębicy. Awansować miał ten, kto pierwszy wygra cztery mecze. Cel w niedzielę, 15 listopada 2015 r., po czterech spotkaniach, osiągnęli gdańszczanie.

Były obawy przed ostatnim, jak się okazało, meczem?

- Raczej nie. Wiedzieliśmy, że musimy wygrać, by zakończyć rywalizację a przy takiej publiczności nie dało się inaczej – cieszył się po końcowej syrenie Jakub Stasiewicz, kapitan MH Automatyki Stoczniowca 2014.

Zanim spotkanie się rozpoczęło, w hali Olivia minutą ciszy uczczono pamięć ofiar zamachów w Paryżu w piątek, 13 listopada.

Gdańszczanie od samego początku ruszyli na bramkę rywali niczym taran, jakby chcieli zgnieść i zmiażdżyć przeciwnika. Niestety nie przewidzieli jednego: fantastycznie między słupkami spisywał się bramkarz UKH, Kamil Feć.

- Ile wytrzyma? - zastanawiali się kibice.

Feć przetrzymał całą pierwszą tercję. W drugiej bez straty gola wytrzymał jeszcze dwie minuty. W 22. minucie Wojciech Wrycza precyzyjnym uderzeniem w górny róg bramki otworzył wynik.

Stoczniowcy przez większość meczu nacierali na rywali z Dębicy z wielkim animuszem

Niespodziewanie zamiast kolejnych goli dla „Stoczni”, to goście już 60 sekund później trafili do siatki - po strzale Łukasza Kisiela. Ale to tylko rozzłościło podopiecznych trenera Walentego Ziętary. Michał Sochacki wyprowadził gdańszczan w 27. minucie na prowadzenie 2:1. W tej części gry gole już nie padały, za to w trzeciej tercji zawodnicy „Stoczni” byli już bezlitośni. Najpierw rzut karny wykorzystał Wrycza a potem krążek do bramki wbijali jeszcze Oskar Lehmann oraz w samej końcówce – Stasiewicz.

Zwycięstwo mogło być bardziej okazałe, ale rzutu karnego nie wykorzystał na początku trzeciej tercji Sochacki. Jednak karny w hokeju, to nie to samo, co w piłce nożnej - trafić do siatki jest zdecydowanie trudniej. Nikt do pana Michała z tego powodu nie miał pretensji.

Po meczu wszyscy wpadali sobie w ramiona a z trybun rozchodziło się chóralne: „Ekstraklasa jest nasza”.

– Tak, ekstraklasa jest nasza. Osiągnęliśmy postawiony sobie cel, czyli awans do ekstraligi po dwóch latach. Dzisiejszy wieczór był fantastyczny, świetni kibice, których na trybunach pojawiło ponad cztery tysiące. Widać, że zainteresowanie hokejem w Trójmieście jest duże. To daje nam dodatkowego kopa do działania. Od jutra ruszamy z poszukaniem finansowania, by móc przygotować się, jak najlepiej do gry w krajowej elicie – mówi prezes gdańskiego klubu Bartosz Purzyński.

Co będą robić zawodnicy, skoro sezon już się zakończył? Część być może zostanie wypożyczona do klubów ekstraklasy, które grać będą jeszcze przez pół roku. Część ze względów rodzinnych czy też zarobkowych (praca) pozostanie w Gdańsku.

MH Automatyka Stoczniowiec 2014 Gdańsk - UKH Dębica 5:1 (0:0, 2:1, 3:0)

Stan rywalizacji: 4:0 i awans gdańszczan.

Bramki: 1:0 Wojciech Wrycza (22. minuta), 1:1 Łukasz Kisiel (23), 2:1 Michał Sochacki (27), 3:1 Wojciech Wrycza (46, karny), 4:1 Oskar Lehmann (53), 5:1 Jakub Stasiewicz (59)

MH Automatyka Stoczniowiec: Witkowski, Tomczyk; Wachowski, Ruszkowski - Stasiewicz, Steber, Serwiński; Lehmann, Kabat - Kulczyk, Zalewski, Wrycza; Kostromitin, Iwanow - Sochacki, Szczerbakow, Michałkiewicz; Leśniak, Aleniewski - Wróblewski, Puchalski, Gołaszewski.

Jesteśmy w ekstralidze!



TV

Kaszubi – tożsamość obroniona. Rozmowa z prof. Cezarym Obrachtem-Prondzyńskim