• Start
  • Wiadomości
  • Po śmierci Sebastiana Furtaka w Chinach. Trwa zbiórka na ostatnią podróż do kraju

Po śmierci Sebastiana Furtaka w Chinach. Trwa zbiórka na ostatnią podróż do kraju

Sebastian Furtak zmarł w wyniku nieszczęśliwego wypadku, który zdarzył się w Chinach, gdzie gdański dziennikarz mieszkał przez ostatnie dwa lata. Rodzina i bliscy prowadzą zbiórkę pieniędzy na kremację i transport prochów z Azji. Potrzebne jest wsparcie. Sebastian Furtak miał 39 lat.
24.01.2020
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Sebastian Furtak zmarł w wieku 39 lat
Sebastian Furtak zmarł w wieku 39 lat
mat. prasowe

 

Sebastian Furtak był gdańskim dziennikarzem, który w trakcie kariery zawodowej związany był m.in. z radiem Tok FM, Gazetą Wyborczą, biurem prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, trójmiejskim oddziałem Superstacji oraz z TVP. Od dwóch lat mieszkał w Chinach, gdzie uczył angielskiego.

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", ciało Sebastiana Furtaka znaleziono 27 grudnia 2019 roku na schodach budynku, w którym mieszkał. Dziennikarz zmarł w wyniku nieszczęśliwego upadku ze schodów. Chińska policja wykluczyła udział osób trzecich.

Rodzina Sebastiana Furtaka uruchomiła zbiórkę pieniędzy na kremację i transport prochów z Azji. Zbiórka znajduje się w serwisie “pomagam.pl”, gdzie rodzina zmarłego umieściła następujący wpis:

Nasz syn, mąż, brat, przyjaciel był cudowną osobą. Żył z pasją, miał ogromne poczucie humoru. Wszędobylski i ciekawski. Nie znamy drugiej osoby o tak otwartym umyśle. Tak trudno jest nam się pogodzić z tragedią, jaka nas spotkała. Ból po stracie Sebka dotknął nie tylko nas, ale każdego, kto go znał. W związku z tym, że nieszczęśliwy wypadek zdarzył się w Chinach, zbieramy na ostatnią podróż Sebastiana do domu. Do Gdańska. Będziemy wdzięczni za każdą, nawet najmniejszą pomoc. Tylko dzięki Waszemu wsparciu będzie możliwy powrót Sebastiana do domu - napisał rodzina Sebastiana Furtaka.

Celem zbiórki jest 40 tys zł. Według wstępnych wyliczeń transport i kremacja wyniosą 27 tys. zł, nie wliczając kosztów dodatkowych.

Zbiórka zatytułowana jest "Ostatnia podróż Sebka". Rodzinę można wspomóc TUTAJ.

 



TV

Po Wielkanocy zacznie jeździć autobus na wodór