• Start
  • Wiadomości
  • Cztery gole Lechii, w tym dwa Flavio Paixao. Rafał Pietrzak mistrzem asyst

Cztery gole Lechii, w tym dwa Flavio Paixao. Rafał Pietrzak mistrzem asyst

Trzy bramki padły po stałych fragmentach gry, które wykonywał Rafał Pietrzak. Trzy bramki padły po strzałach głową, dwie z nich zdobył Flavio Paixao, jedną Łukasz Zwoliński. W sobotę, 26 września, Lechia na Stadionie Energa Gdańsk pokonała pewnie po dobrym meczu beniaminka Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:0.
26.09.2020
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Lechia rozegrała bardzo dobre spotkanie, szczególnie w pierwszej połowie. Na zdjęciu przy piłce Tomasz Makowski
Lechia rozegrała bardzo dobre spotkanie, szczególnie w pierwszej połowie. Na zdjęciu przy piłce Tomasz Makowski
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

 

W porównaniu z meczem ze Stalą Mielec w wyjściowej jedenastce Lechii zabrakło Kenny'ego Saiefa, który narzeka na drobny uraz. Jego miejsce zajął Maciej Gajos. Podopieczni trenera Piotra Stokowca zagrali tak, że nieobecność Amerykanina w składzie była niezauważalna. Zagrali równie dobrze i ofensywnie, jak tydzień wcześniej ze Stalą.

W 8. minucie Omran Haydary wbiegał w pole karne z prawej strony, strzelił z piątego metra. Bramkarz wybił na rzut rożny

W odpowiedzi Kacper Gach w polu karnym zwlekał z oddaniem strzału pilnowany przez środkowych obrońców Lechii, w końcu uderzył, po rykoszecie piłka wyszła na rzut rożny. Za chwilę znowu Gach, tym razem z około 10 metrów i znowu rzut rożny. Bez konsekwencji.

Po kilkuminutowym naporze gości, w końcu do przodu ruszyli lechiści. Rzut wolny z prawej strony, Rafał Pietrzak wgrał silnie w pole karne, wyskoczył m.in. Flavio Paixao, ale minął się minimalnie z piłką, którą trącił za to Aleksander Komor, myląc swojego bramkarza. 1:0 dla Lechii, gol został zapisany obrońcy Podbeskidzia.

 

Tłok pod bramką Podbeskidzia, zaraz padnie gol na 1:0
Tłok pod bramką Podbeskidzia, zaraz padnie gol na 1:0
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

 

W 18. minucie miękko z prawej strony dogrywał Karol Fila, Conrado głową obok słupka.

W 24. minucie Pietrzak wgrywał krótko z rzutu rożnego, piłkę bliżej bramki przedłużył Gajos, z ostrego konta próbował Bartosz Kopacz. Kąt był jednak zbyt ostry.

No i gdańszczanie zastosowali wysoki pressing, zaatakowali rywali już na ich połowie, ci stracili piłkę, co w efekcie dało Lechii rzut rożny. Właśnie minęła 29. minuta spotkania. W narożniku boiska do piłki podszedł - jak zawsze w takich sytuacjach - Rafał Pietrzak, bodaj najlepszy w tegorocznym sezonie ekstraklasy wykonawca stałych fragmentów gry. Popatrzył przed siebie, lekko pochylił się do przodu, uderzył. Zagrał idealnie na głowę Paixao, który uprzedził obrońcę i wpakował piłkę do siatki. 2:0.

Goście nie zamierzali odpuszczać. Karol Danielak wgrał na bramkę Lechii, Kuciak nie złapał piłki po tym, jak blokował ją jeszcze Kopacz. Przed linią bramkową utracie gola zapobiegł Michał Nalepa. Ufff, było naprawdę gorąco.

W 42. minucie kolejna dobra akcja z prawej strony biało-zielonych. Po wrzucie z autu dwójkową akcję przeprowadzili Fila i Haydary, reprezentant Afganistanu wrzucił w pole karne. Do piłki wyskoczył kto? Oczywiście Paixao. Uderzył przy słupku, interweniujący Martin Polacek był bez szans. 3:0.

 

Martin Polacek próbuje złapać piłkę po strzale Flavio Paixao, ale ta wylądowała w siatce bramki. Niewidoczny na zdjęciu kapitan Lechii za chwilę będzie się cieszył z gola na 3:0
Martin Polacek próbuje złapać piłkę po strzale Flavio Paixao, ale ta wylądowała w siatce bramki. Niewidoczny na zdjęciu kapitan Lechii za chwilę będzie się cieszył z gola na 3:0
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

 

Zwycięski taniec tercetu Lechii po zdobyciu trzeciej bramki. Na zdjęciu Omran Haydary, Flavio Paixao i Conrado
Zwycięski taniec tercetu Lechii po zdobyciu trzeciej bramki. Na zdjęciu Omran Haydary, Flavio Paixao i Conrado
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

 

W 45. minucie kapitalnie z dystansu uderzył Jarosław Kubicki, piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką.

Czy Lechia zwolni? Odpuści? Prowadziła przecież różnicą trzech bramek. Nie, Lechia po zmianie stron nadal nacierała do przodu. Strzelał Conrado - obronił Polacek. Wgrywał Conrado - Polacek był szybszy od kolegów Brazylijczyka. Gajos z dystansu - zablokowany.

W 59. minucie Conrado walczył po lewej stronie, wygrał pojedynek, wgrał w pole karne, bramkarz Podbeskidzia odbił przed siebie. Marco Roginić zgubił piłkę, którą przejął Gajos. Pomocnik Lechii kiwnął raz i drugi, strzelił ... z linii bramkowej wybił Komor.

W defensywie też było dobrze. Gdy rywale próbowali akcji ofensywnych, to były one "kasowane" już w połowie boiska, w najgorszym wypadku w okolicach 20-30 metra od bramki Lechii. Sporadyczne strzały blokowano.

W 69. minucie ponownie Conrado z lewej strony, Paixao główkował, Polacek złapał piłkę. Była to ostatnia akcja Flavio w tym spotkaniu, bo chwilę później jego miejsce zajął Łukasz Zwoliński.

Gospodarze nie co zwolnili po zejściu swojego kapitana i kolejnych zmianach (pojawili się jeszcze Mateusz Sopoćko, Egzon Kryeziu, Egy Maulana Vikri i Mateusz Żukowski), jednak nadal kontrolowali sytuację na boisku, choć bez wcześniejszej determinacji i szybkości. Ale zmiennicy też chcieli odcisnąć swoje piętno na tym meczu.

W doliczonym czasie Pietrzak świetnie wgrywał z rzutu wolnego, Główkował Zwoliński, Polacek wybił. Niespełna 19-letni Żukowski dostał piłkę na skraju pola karnego, ruszył, minął kolejno pięciu zawodników Podbeskidzia, zdołał strzelić, Polacek odbił na rzut rożny.

W narożniku stanął oczywiście Pietrzak i oczywiście zagrał na krótki słupek, Zwoliński - jak na rasowego napastnika przystało - ruszył, mimo ostrego kąta trącił piłkę głową między obrońcami i bramkarzem. 4:0.

 

Rafał Pietrzak wykonuje rzut rożny. Po jego zagraniach padły trzy gole
Rafał Pietrzak wykonuje rzut rożny. Po jego zagraniach padły trzy gole
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

 

Podopieczni trenera Stokowca oddali 19 strzałów (rywale 5), strzałów celnych 7 (goście 1), wywalczyli 10 rzutów rożnych (Podbeskidzie 5).

Lechia wygrała zasłużenie, a najbardziej zadowolony był chyba Paixao, który po tym spotkaniu ma już 83. gole w historii swoich występów w polskiej ekstraklasie. Następna okazja do poprawienia tego rekordu strzeleckiego będzie w niedzielę, 4 października w Krakowie przeciwko Wiśle.

Niezadowolony był na pewno wychowanek Lechii, były jej piłkarz Krzysztof Brede, trener Podbeskidzia. 

Lechia Gdańsk - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:0 (3:0)

Bramki:

1:0 - Aleksander Komor 12' (sam.)
2:0 - Flavio Paixao 30'
3:0 - Flavio Paixao 41'
4:0 - Łukasz Zwoliński 90+4'

Żółte kartki: Makowski, Kubicki (Lechia), Roginić, Biliński, Modelski (Podbeskidzie)

Lechia: Dusan Kuciak - Karol Fila, Michał Nalepa, Bartosz Kopacz, Rafał Pietrzak - Jarosław Kubicki, Tomasz Makowski (70' Mateusz Sopoćko) - Omran Haydary (85' Mateusz Żukowski), Maciej Gajos (79' Egzon Kryeziu), Conrado (79' Egy Maulana Vikri) - Flavio Paixao (70' Łukasz Zwoliński)

Podbeskidzie: Martin Polacek - Filip Modelski, Aleksander Komor, Milan Rundić, Kacper Gach - Jakub Bieroński (56' Filip Laskowski), Gergo Kocsis - Marko Roginić (71' Mateusz Marzec), Tomasz Nowak (71' Desley Ubink), Karol Danielak (56' Łukasz Sierpina) - Kamil Biliński


ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU

 

TV

Koalicja Obywatelska podsumowała swój sukces wyborczy