Jak się spierać kulturalnie? Debata studentów

„Czy należy pomagać frankowiczom?” – nad tym zagadnieniem dyskutowali przyszli ekonomiści i menedżerowie z Uniwersytetu Gdańskiego. Jednak nie odpowiedź na to pytanie była najważniejsza, a sposób prowadzenia dyskusji i argumentacja. Debatę studenckich drużyn poprowadził Jan Krzysztof Bielecki.
02.10.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Tych, którzy są przeciw, przeciągnąć na stronę tych, którzy są za. Albo odwrotnie. Oto cel debaty oksfordzkiej.

W debacie oksfordzkiej uczestniczą dwie drużyny: proponentów i oponentów stawianej tezy. Żeby nie było zbyt łatwo, uczestnicy dopiero tuż przed rozpoczęciem dyskusji losują stanowisko, którego przyjdzie im bronić. W tym przypadku drużyna studentów Wydziału Zarządzania UG musiała przedstawić argumenty za pomocą rządową dla osób, które zaciągnęły kredyt we frankach szwajcarskich; przeciwnego stanowiska bronili studenci Wydziału Ekonomii.

Debacie, która odbyła się 1 października w Centrum Dydaktyczno-Konferencyjnym Wydziału Zarządzania UG w Sopocie, przysłuchiwała się publiczność (dokładnie 164 osoby). Przed dyskusją 134 osoby zajęły stanowisko przeciwko pomocy „frankowiczom”, wszystkie pozostałe były za. Zwyciężyła ta drużyna, której udało się przeciągnąć na swoją stronę większą liczbę głosów (ale o tym na końcu artykułu).

Trzy minuty

Debatę poprowadził były premier Jan Krzysztof Bielecki. W „loży mędrców” zasiedli kolejni znani ekonomiści, absolwenci Uniwersytetu Gdańskiego (!): minister środowiska Maciej Grabowski, były minister finansów Mirosław Gronicki  oraz były członek Rady Polityki Pieniężnej Dariusz Filar.

– Nie chodzi o to, żebyśmy dziś znaleźli najlepsze rozwiązanie tego wielkiego problemu społecznego i finansowego, jakim jest sytuacja tysięcy rodzin z kredytem hipotecznym we frankach szwajcarskich – powiedział przed rozpoczęciem debaty Bielecki. – Naszym celem jest pokazanie, że mamy na obu wydziałach tak dobrych dyskutantów, że niezależnie od tego, czy bronić będą tezy, że pomagać należy, czy będą jej oponentami, umieją siłą argumentów pokonać przeciwnika.

Każda drużyna składała się z czterech osób, z których każda miała prawo do trzyminutowej wypowiedzi. Czas odliczano rygorystycznie.

Nie sposób wymienić wszystkich argumentów, które w trakcie starcia przedstawili proponenci i oponenci.

Pomagać

Studenci, którzy optowali za pomocą dla „frankowiczów”, podkreślali, że należy im pomóc ze względu na skalę społeczną problemu (w Polsce zaciągnięto ponad 560 tys. kredytów we frankach). Brak możliwości sprzedaży nieruchomości i brak perspektyw na poprawę sytuacji uznali za nieakceptowalne pod względem psychologicznym i finansowym. Wskazywali na nieuczciwe praktyki banków (manipulowanie zdolnością kredytową i przerzucanie ryzyka na klienta nieświadomego jego skali) oraz na mylące raporty instytucji pozarządowych zajmujących się analizą rynku (prawie żadna z nich nie przewidziała wzrostu kursu franka, kredyty walutowe często były wręcz rekomendowane).

Jeden z proponentów zastrzegł: – Najlepszą formą pomocy jest przewalutowanie kredytów, pod warunkiem że nie będzie to łamało równości wobec prawa i że korzyści dla „frankowiczów” nie przekroczą obciążeń osób płacących kredyty w złotówkach.

Inny pytał: – Niezadowolenie społeczne może być odczuwalne podczas zbliżających się wyborów. A dlaczego decyzje prezesa Banku Centralnego Szwajcarii mają mieć wypływ na wynik wyborów w Polsce?

Nie pomagać

Przeciwnicy odgórnej pomocy dla „frankowiczów” zgodzili się, że los tysięcy rodzin w kłopotach finansowych jest ważny. –  Ale czy aż tak, by świadomie naruszać równość polskich obywateli” – pytali.

Faworyzowanie wybranej grupy uznali za nieetyczne i niezgodne z art. 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, według którego wszyscy są wobec prawa równi. Ostrzegali przed pokusą nadużycia: – Osoby, które nie ponoszą konsekwencji swoich czynów, są skłonne do podejmowania bardziej ryzykownych decyzji. Pomoc taka będzie precedensem, na który w przyszłości będą powoływać się inni kredytobiorcy, którzy niespodziewanie utracą płynność finansową – argumentowali oponenci.

Przypomnieli też zebranym, że na przestrzeni kilku lat kredyty we frankach szwajcarskich były zdecydowanie tańsze niż złotówkowe (kurs szwajcarskiej waluty w latach 2004-2008 regularnie tracił na wartości).

Wynik

Zmagania zakończyły się zwycięstwem drużyny z Wydziału Zarządzania – w powtórnym głosowaniu wśród publiczności okazało się, że swoją argumentacją przeciągnęła aż 46 osób na swoją stronę.

– Dzisiejszą debatą otworzyliśmy nowy rozdział w rywalizacji między wydziałami Zarządzania i Ekonomii. Za kilka miesięcy spotkamy się na kolejnej. Mam już w głowie temat – powiedział na zakończenie Jan Krzysztof Bielecki.



Zobacz także:

Uczmy się debatować na wzór Anglików

 

TV

Kaszubi – tożsamość obroniona. Rozmowa z prof. Cezarym Obrachtem-Prondzyńskim