Grypa w mieście. Odpowiednie służby czuwają bez ustanku

W listopadzie w Gdańsku zanotowano mniej przypadków ostrych infekcji górnych dróg oddechowych (w tym grypy) niż w 2014 roku. Mniejszej liczbie zachorowań sprzyjała łagodna pogoda, coraz więcej osób zaszczepionych przeciw grypie i - jak na razie - brak nowego zmutowanego wirusa.
13.12.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Zdaniem gdańskich lekarzy, dobre efekty daje miejski program szczepień przeciwko grypie.

-  Oczywiście jak co roku o tej porze mamy pacjentów z infekcjami - mówi Marianna Cywka pielęgniarka rodzinna i pediatryczna z NZOZ Przychodnia Brzeźno w Gdańsku. - Ale tłoku nie ma. Jeśli chodzi o dorosłych, w ciągu pierwszego tygodnia grudnia mieliśmy ok. 70 osób z infekcjami górnych dróg oddechowych. Wszystkie w przedziale wiekowym 15-64 lat. To podobnie, może trochę mniej niż w ubiegłym roku.  

Zdaniem Marianny Cywki mniejszej liczbie zachorowań sprzyja bardziej jesienna niż zimowa pogoda: - Nie ma mrozu, a to brak okazji do przemarznięcia - uważa pielęgniarka. - Mniej  wahań temperatury, przechodzenia z ciepłych pomieszczeń na mroźne powietrze, przemoczonych, zmarzniętych nóg. Nie znam statystyk Sanepidu, ale u nas w przychodni jak na tę porę roku jest spokojnie.

Lekarze w przychodniach objętych specjalnym programem monitorowania grypy, do których trafiają chorzy z ostrymi infekcjami dróg oddechowych, mają obowiązek informować o każdym przypadku Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Gdańsku.

- W tym sezonie nie zanotowałam żadnego przypadku infekcji górnych dróg oddechowych, o którym powinnam poinformować Sanepid - powiedziała gdansk.pl Beata Pienda, lekarz medycyny rodzinnej w przychodni Gdańskie Centrum Zdrowia w Gdańsku. - Zaszczepiliśmy u nas 500 osób w ramach miejskiego programu, i daje to pozytywne efekty.


Co roku inny wirus

Najwięcej zachorowań na ostre infekcje górnych dróg oddechowych zwykle przypada dwa razy w roku - jesienią (październik, listopad) i zimą (styczeń, luty). Nie każda infekcja przeziębieniowa to "prawdziwa" grypa, choć nazwy tej używamy często mając na myśli wszystkie infekcje, którym towarzyszy wysoka gorączka, katar, kaszel, ból głowy, złe samopoczucie.

- Grypę wywołują wirusy, które każdego sezonu zmieniają się, mutują, stając się mniej lub bardziej groźnymi dla człowieka - mówi Aneta Bardoń-Błaszkowska, kierownik Oddziału Epidemiologii i Statystyki pomorskiego Sanepidu w Gdańsku. - Dlatego każdego roku nie wiemy czy i na ile zjadliwy wirus się pojawi, i jak nasze organizmy będą umiały się przed nim bronić. Dlatego szczepionki przeciw grypie przygotowuje się co roku na podstawie prognozy, jakie wirusy mogą być aktywne w nadchodzącym sezonie.

W 2003, potem w 2006 roku  przeżyliśmy w Polsce i na świecie epidemię ptasiej grypy (szczep H5N1), w 2009 roku świńskiej grypy (H1N1). Od kilku lat te wirusy przestały być już tak niebezpieczne.

- Wirus ptasiej grypy miał wysoką śmiertelność, ale trudno się przenosił między ludźmi - dodaje Aneta Bardoń. - Wirus świńskiej grypy z kolei łatwiej się przenosił, ale miał niską  śmiertelność. Jak będzie w tym sezonie? Nie mamy na dziś informacji o nowych mutacjach wirusa wywołującego grypę. Ale odpowiednie służby czuwają nad grypą bez ustanku.


Grypa czy przeziębienie?

- Pacjentów ambulatoryjnych z łagodnym przebiegiem infekcji nie bada się pod kątem obecności wirusa grypy - dodaje Aneta Bardoń Błaszkowska. - Nie ma takiej potrzeby, tak jest na całym świecie. Badani są ci, u których infekcja ma ostry przebieg, daje powikłania, trafiają do szpitala.  

Są jednak objawy, które każdy chory jest w stanie sam ocenić, a które mogą wskazywać, że zachorowaliśmy na grypę, a nie infekcję górnych dróg oddechowych.

- To gorączka, wysoka nawet do 40 st. C, pojawiająca się nagle, szybko rosnąca - tłumaczy Beata Pienda. - Wrażenie łamania w kościach, ból całego ciała, złe samopoczucie. To są dwa podstawowe objawy grypy. Czy trzeba od razu iść do przychodni? Nie, ale trzeba się wychorować, brać środki przeciwgorączkowe, leczyć się domowymi sposobami. Jeśli po dwóch-trzech dniach gorączka nie mija, wtedy trzeba iść do lekarza.


TV

Pracownicy magistratu oddali krew