Gdańsk czy Katowice? - tego jeszcze nie wie nikt

Tomasz Chruszczow od ponad 10 lat uczestniczy w globalnych staraniach ONZ na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Za rok uczestnikiem tego procesu może się stać także miasto Gdańsk, jako organizator Szczytu Klimatycznego ONZ. Jak to może wyglądać, gdyby właśnie Gdańskowi przypadł zaszczyt przygotowania tego nadzwyczajnego wydarzenia?
13.03.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Tomasz Chruszczow

Izabela Biała: Jest Pan przewodniczącym Organu Pomocniczego do spraw Wdrożeń Konwencji Klimatycznej Organizacji Narodów Zjednoczonych. Może Pan wyjaśnić jaką rolę pełni ten organ w działalności ONZ w zakresie przeciwdziałania zmianom klimatycznym?

Tomasz Chruszczow*: - Konwencja Klimatyczna (ang. Convention on Climate Change - red.) odpowiada za całość procesu negocjacyjnego. Jest tym organem ONZ, który odgrywa rolę wiodącą. Sam proces negocjacji - uzgadniania, jest zorganizowany w taki sposób, że prowadzą go dwa stałe organy pomocnicze konwencji (ang. subsidiary body - red.) - takie tłumaczenie się w Polsce przyjęło, ale nie jest to najszczęśliwsze sformułowanie.

Pierwszy z nich, któremu mam przyjemność przewodniczyć, to Subsidiary Body for Implementation (organ pomocniczy ds. wdrożeń - red.), drugi to Subsidiary Body for Scientific and Technological Advice (organ ds. doradztwa naukowego i technologicznego - red.). Są to dwa stałe filary negocjacji. W każdym z nich zasiadają reprezentanci wszystkich 197 stron konwencji. Można powiedzieć, że podczas obrad na sali siedzą osoby ze wszystkich krajów świata.


Jak podejmuje się decyzje w tak licznym gronie?

- Organy pomocnicze nie podejmują decyzji, zajmują się przygotowywaniem projektów decyzji. Wypracowany przez nas projekt trafia do organu zarządzającego (ang. Governing Body - red.). Może nim być: albo konferencja stron konwencji klimatycznej (czyli szczyt klimatyczny), albo spotkanie stron Protokołu z Kioto, albo spotkanie stron Porozumienia Paryskiego.


Podczas Klimatycznego Forum Metropolitalnego w Gdańsku Tomasz Chruszczow przybliżył samorządowcom działania ONZ na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym na świecie

To skomplikowane...

- Tak naprawdę nie, może dla kogoś kto pierwszy raz o tym słyszy. Struktura rozdziału odpowiedzialności za pracę jest stosunkowo prosta. Te trzy organy zarządzające nie są od siebie zależne i mają de facto równy status, m.in. dlatego, że nie wszystkie strony konwencji klimatycznej są w porozumieniu paryskim i nie wszystkie też strony konwencji ratyfikowały protokół z Kioto.


Pan reprezentuje Polskę w Organie Pomocniczym ds. Wdrożeń?

- Nie, to mój osobisty wybór. Polskę reprezentuje delegacja polska uczestnicząca w pracach danego organu zarządzającego. Powiem więcej: mnie wręcz nie wolno reprezentować naszego kraju, bo mój mandat wynika z decyzji wszystkich krajów świata. W związku z tym mam obowiązek być bezstronny, a Polsce wręcz nie wolno dawać mi instrukcji, mnie zaś nie wolno ich przyjąć i realizować. To jest dokładnie tak, jak z odpowiedzialnością sekretarza generalnego ONZ, tylko w mikroskali: tak jak obecny sekretarz, Portugalczyk António Guterres, nie podlega instrukcjom rządu portugalskiego, tak przewodniczący organów są wyłączeni spod jurysdykcji krajowej.


Gdańsk stara się o organizację Szczytu Klimatycznego ONZ w 2018 roku. Co nas tutaj czeka, jeśli właśnie w naszym mieście odbędzie się ta globalna konferencja? Jakie są kulisy takiego wydarzenia?

- Gdybyśmy zaczęli mówić o kulisach, musielibyśmy rozmawiać przez tydzień. Opowiem więc lepiej, czym zaczyna być dzisiaj taka konferencja, bo mocno ewoluowała od swoich początków. W pierwszych latach szczyty były to po prostu spotkania międzyrządowe. Pierwszemu szczytowi, który odbył się w Berlinie w 1995 roku, przewodniczyła Angela Merkel, obecna kanclerz Niemiec, a ówczesna minister środowiska tego kraju. Wtedy przyjęto tzw. mandat berliński, który dwa lata później zaowocował protokołem z Kioto.

Wtedy, w Berlinie było może tysiąc osób. Teraz na konferencję ściąga od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy ludzi. W Paryżu było ponad 30 tysięcy uczestników. Spodziewamy się, że szczyt w Polsce w 2018 roku może ściągnąć od 15 do 16 tys. gości, czyli mniej więcej półtora raza więcej niż było w Warszawie cztery lata temu.


Kim są uczestnicy dzisiejszych szczytów klimatycznych ONZ?

- W części dotyczącej podejmowania decyzji jest to wciąż spotkanie ministerialne. Kraje są reprezentowane na poziomie politycznym przez członków rządu - ministrów odpowiadających za kwestie klimatyczne. Są to więc głównie ministrowie środowiska (z większości krajów europejskich, również z Polski), ale także klimatu i energii oraz spraw zagranicznych.


Kogo jeszcze możemy się spodziewać?

- Myślę, że w 2018 r. zjedzie do naszego kraju istotna grupa przedstawicieli światowych finansów i biznesu. W opracowaniu rozwiązań koniecznych dla wdrożenia postanowień klimatycznych będą szukać nowych możliwości rozwoju. Nowe technologie i usługi pomagają dziś realizować rozmaite cele polityczne państw. Kraje potrzebują nowych rozwiązań ze świata biznesu - inaczej nie będą w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań klimatycznych. Sądzę, że na bazie odpowiedzi na to zapotrzebowanie powstać może kilka firm pokroju Apple`a…


Miasto Gdańsk - nadmorski kandydat do organizacji Szczytu Klimatycznego ONZ w 2018 roku

O czym będą rozmawiać uczestnicy tego globalnego spotkania w 2018 r.? Można to już określić? “Po drodze”, w listopadzie bieżącego roku będzie przecież jeszcze Szczyt Klimatyczny w Bonn...

- Na chwilę obecną traktat z Paryża ratyfikowały 132 kraje, 94 kolejne podpisały go i pracują na ratyfikacją, więc wszystko jest na dobrej drodze. Konferencja w Polsce powinna zakończyć proces tworzenia całego pakietu decyzji wykonawczych (po ang. rule book) potrzebnych do wdrożenia porozumienia paryskiego. To będzie księga zasad i praw, w której mowa będzie m.in. o tym: w jaki sposób rozliczać emisję, jak monitorować to, co kraje zadeklarowały w porozumieniu, jak wspierać budowę potencjału, edukację, jakie będą zasady adaptacji.

Trzeba pamiętać, że nie wszystkie jeszcze tematy zostały wprowadzone na agendę dyskusji. Pewne kwestie pojawią się właśnie dopiero w listopadzie 2017 r. i wtedy zostanie już tylko rok na to, żeby zamknąć dyskusję konkretnymi ustaleniami. Trwają więc intensywne prace we wszystkich organach pomocniczych i komitetach konwencji. Każdy ma jakieś zadanie, a my - z racji tego, że jesteśmy organem stałym, pracującym jako reprezentacja wszystkich krajów świata, mamy dodatkowe obciążenia, ale to jest świetna okazja, żeby pokazać że to można zrobić.


Zatem kolejny szczyt w Polsce zapowiada się jako ważne wydarzenie, a nie jako jedno z kilku - na drodze do kolejnych decyzji?

- To będzie niewątpliwie bardzo ważny szczyt, na którym zapadną konkretne ustalenia.


A dla miasta organizującego szczyt i dla jego mieszkańców jakie to będzie miało znaczenie na przyszłość?

- Powiem tak: mamy Protokół z Kioto - na wieki wieków, przynajmniej póki my żyjemy będziemy pamiętać, że podpisano go w Kioto - nie w Tokio. Jest pakiet porozumień z Marakeszu i z Cancun, jest porozumienie Kopenhaskie - oczywiście, że miasto przechodzi do historii. Mamy warszawski międzynarodowy mechanizm strat i szkód, warszawski pakiet red plus. Ma to jakieś znaczenie, prawda?


Jeśli to będzie Gdańsk - jakiego “gdańskiego dokumentu” należy się spodziewać?

- Może będzie to pakiet gdański (Gdansk rule book), albo Gdansk accord. A może jednak będzie to pakiet katowicki? Tego nie wiemy. Ja nie wiem i nikt tego jeszcze nie wie.


Dlaczego Polska już po raz trzeci w ciągu 24 lat będzie organizatorem szczytu?

- Ponieważ jesteśmy tacy aktywni. Sami wyszliśmy z tą propozycją, oferujemy wiedzę, warunki, doświadczenie i chęć, a inni się na to po raz kolejny zgodzili.


A dlaczego chcemy?

- To nam daje szansę zaakcentowania, jak bardzo jesteśmy w ten globalny proces zaangażowani. Pokazania, jak ważne jest by być uczestnikiem światowego procesu, w którym mówimy własnym głosem i realizujemy własne cele. Porozumienie paryskie to jest spory sukces i trzeba docenić ciąg zdarzeń, które do niego doprowadziły i cały łańcuch osób, które nad nim pracowały. W tym porozumieniu zapisano takie postanowienia, które chyba najlepiej jak do tej pory odzwierciedlają polski punkt widzenia i polskie uwarunkowania - i nie chodzi tu tylko o węgiel.

Poprzez właśnie takie działania jak organizowanie szczytów stajemy się leaderem naszego regionu - Europy Wschodniej (rotacja organizatorów szczytu jest zgodna z podziałem państw na grupy regionalne - red.) jeśli chodzi o klimat. Wychodzimy znacznie dalej, niż tylko wynika to z członkostwa w Unii Europejskiej. Jeżeli to nie jest w interesie Polski, to co jest?
 

* Tomasz Chruszczow był gościem specjalnym Klimatycznego Forum Metropolitalnego w Gdańsku, które odbyło się w dniach 27-28 lutego 2017 r. w ECS. Podczas wydarzenia przedstawiciele miast i gmin obszarów metropolitalnych wymieniali się doświadczeniami w zakresie działań adaptacyjnych w związku ze zmianami klimatycznymi.


Czytaj także:

Był Poznań, była Warszawa. Teraz Gdańsk może zorganizować Szczyt Klimatyczny ONZ w 2018 roku

Gospodarzem Szczytu Klimatycznego ONZ w 2018 roku powinien być Gdańsk



TV

Uniwersytet WSB Merito ma nowy kampus