Carver, czyli Boss
W niedzielę, 20 lipca, Lechia rozpocznie nowe sezon wyjazdowym meczem z Górnikiem Zabrze (godz. 14.45).
Trener John Carver nie kryje, jaką drużynę chce widzieć na boisku. W piątek, 18 lipca, na przedmeczowej konferencji prasowej powiedział:
- Czekam na rozwój tej drużyny i chcę widzieć lepszy zespół niż w ostatnim sezonie.
- Zdajemy sobie sprawę, że źle broniliśmy się w ubiegłym sezonie i musimy to poprawić. Dlatego też sprowadziliśmy nowych obrońców. Musimy poprawić grę defensywną, nie skupiać się tylko na ataku.
- Generalnie jesteśmy w bardzo dobrej kondycji pod względem fizycznym.
- Naszym celem na ten sezon jest rozwój zawodników, jak już powiedziałem. Chcemy być w lepszym miejscu, niż w ostatnim sezonie. Jeśli będę nakładał jakieś cele punktowe, to będzie większa presja.
John Carver zaledwie w ciągu kilku minionych miesięcy zdołał podbić serca gdańskich kibiców. Nie chodzi tylko o to, że dokonał rzeczy - jak wydawało się jeszcze w grudniu zeszłego roku - niemożliwej: uratował Lechię przed spadkiem z Ekstraklasy. Anglik miał od początku do dyspozycji jedynie przegrywającą drużynę, która zimą nie otrzymała wzmocnień. Co więcej, atmosfera w klubie psuła się, z powodu narastających problemów finansowych.
Syn stoczniowca. John Carver opowiedział nam swoją historię
Jednak John Carver odniósł sukces, poprzez wniesienie do zespołu nowego ducha. Zdołał przekonać piłkarzy, że mają duży, niewykorzystany potencjał i jest przed nimi prosta droga do kariery w piłce - trzeba po prostu bardzo chcieć. Gdańszczanie pokazali na boisku charakter, zaczęli grać ofensywnie i z polotem. Kilka zwycięskich meczów pod koniec sezonu miało tak emocjonujący przebieg, że kibice wychodzili ze stadionu Polsat Plus Arena Gdańsk w euforycznych nastrojach.
Sprowadzenie tego lata do klubu dwóch perspektywicznych - jakościowych i rosłych - obrońców, sugeruje, że projekt jest realizowany bardzo serio. Ofensywna, skutecznie grająca Lechia, ale tracąca mniej bramek niż dotąd, to przepis na naprawdę udany sezon.
Maksym Dyachuk - nowy stoper w barwach Lechii
Mohamed Allah w Lechii Gdańsk. Dołączają też Jaunzems i Vojtko
Blackwell, nietypowy dyrektor
Nie byłoby oczywiście tego wszystkiego bez zaufania, jakim szwajcarski prezes Lechii Paolo Urfer obdarzył Kevina Blackwella, trenera z Anglii. Razem przyjechali do Gdańska z nastawieniem, że miasto - z dużym nowoczesnym stadionem i klubem, który ma potencjał - jest znakomitym miejscem do robienia piłkarskiego biznesu. W Polsce nie przywitały ich fanfary, a raczej podejrzliwość.
Medialne publikacje o rzekomych powiązaniach Paolo Urfera z podejrzanym rosyjskim kapitałem mocno zaszkodziły temu projektowi - Lechię szerokim łukiem zaczęły omijać największe polskie firmy, które wspierają finansowo sport. Brak sponsora głównego przez cały ubiegły sezon niemal zakończył się degradacją klubu. Wygląda na to, że na chwilę obecną Lechia poradziła sobie z długami, a także z zaległościami finansowymi wobec pracowników i kontrahentów. Pamiątką po problemach z ostatnich miesięcy jest kara -5 punktów w nowym sezonie i zaostrzona kontrola transferowa nad Lechią ze strony władz Ekstraklasy.
66-letni Kevin Blackwell jest w klubie dyrektorem technicznym, który jednocześnie mocno polega na swoim doświadczeniu trenerskim. To w dużej mierze jego praca pozwoliła Lechii w sezonie 2023/2024 w ekspresowym tempie wrócić z 1. Ligi do Ekstraklasy. Pomysłem Kevina Blackwella było też sprowadzenie do Gdańska Johna Carvera, gdy drużyna znalazła się w głębokim kryzysie. Jego zasługą jest też zatrzymanie Carvera na kolejne lata w Lechii.
Przed nowym sezonem przyszła do Gdańska grupa niezwykle ciekawych zawodników, co jest już efektem pracy zespołowej. Kevin Blackwell nie zamyka się w biurze, regularnie można zobaczyć go, jak ubrany w dresy, asystuje w treningach Lechii. Często pojawia się też w trakcie meczów przy linii bocznej boiska.
Lechia Gdańsk. Jest zgoda na rejestrację nowych zawodników
Tait, żeby szlifować diamenty
Do duetu Carver - Blackwell dołącza teraz Jordan Tait. Jest to trener z dużym doświadczeniem w łowieniu talentów i rozwijaniu młodych piłkarzy. W Gdańsku przebywa od kilku dni, ale czeka jeszcze na załatwienie wszystkich formalności - oficjalnie będzie przedstawiony kibicom już po meczu w Zabrzu, czyli po pierwszej kolejce nowego sezonu Ekstraklasy.
Jordan Tait ma 45 lat, urodził się w Anglii, w niewielkim nadmorskim mieście Berwick-upon-Tweed, niedaleko granicy ze Szkocją. Jest Brytyjczykiem narodowości szkockiej. W młodości grał jako obrońca w klubach Oldham Athletic i Newcastle United, ciężka kontuzja zmusiła go do zakończenia kariery w 2005 roku, miał wówczas 26 lat.
Jako trener jest posiadaczem licencji UEFA A. Ukończył studia magisterskie na kierunku dyrektor sportowy na Manchester Metropolitan University.
Zdobywał doświadczenie trenerskie w klubach w Szkocji, Anglii i Kanadzie, w tym w Berwick Rangers, Hamilton Academical, St Mirren, Middlesbrough i Ottawa South United. Ostatnio pracował jako trener młodzieży Coventry City.
Według Johna Carvera, w przejściu Jordana Taita do Lechii miał pomóc m.in. Frank Lampard, który obecnie jest trenerem Coventry City.
Lechia, jakiej jeszcze nie było
Trzech Anglików, którzy robią piłkę w polskim klubie - tego jeszcze nie było! Oczywiście nie oznacza to, że projekt jest ściśle angielski. Pierwszym asystentem Johna Carvera pozostaje od początku Radosław Bella. Również 10 innych członków sztabu szkoleniowego to Polacy.
Nie ma jednak wątpliwości, że Anglicy w nowym sezonie grają i będą grać w Lechii pierwsze skrzypce. Nie należą do pierwszego, co najwyżej do drugiego, szeregu trenerskiego w swoim kraju, ale przez lata uczestniczyli w projektach, które mają związek z Premier League, najsilniejszą i najlepszą ligą futbolową na świecie. Mają wpojone angielskie metody pracy z piłkarzami i kulturę organizacyjną wyspiarskich klubów. Osobiście, nie z opowieści, znają wielkich zawodników i trenerów, kochanych przez fanów światowego futbolu. Po prostu wiedzą, jak się robi piłkę w angielskim wydaniu.
Przypomnijmy:
- Kariera Kevina Blackwella przed Lechią to: Sheffield United, Leeds, Luton, Queens Park Rangers, Cardiff, Middlesbrough
- John Carver: Newcastle United, Leeds, Luton, Sheffield United, a prócz tego Omonia Nikozja i asystent trenera reprezentacji Szkocji
- Jordan Tait: Oldham Athletic, Newcastle United, Middlesbrough, Coventry City
Ta trójka ma znajdować i rozwijać w Gdańsku piłkarskie talenty z kraju i zagranicy. To nie przypadek, że Lechia w ubiegłym i tym sezonie ma najniższą średnią wieku z wszystkich zespołów Ekstraklasy (obecnie 22,8 roku). Celem jest robienie widowiska sportowego wysokiej jakości, budowa marki klubu, promocja i korzystna sprzedaż zawodników, którzy się wybiją. Działania Lechii świadczą o tym, że plan jest już wdrażany.
Można się założyć, że Lechia, jak żadna z polskich drużyn, z każdym kolejnym meczem będzie na boisku kojarzyć się z angielskim stylem gry, i będzie w tym coraz lepsza. Każdy kibic wie, na czym to polega: świetne przygotowanie siłowe i motoryczne, duża intensywność gry, nieustępliwość w walce, dyscyplina w defensywie, nastawienie na grę w ataku - przebojowe skrzydła, napastnicy zdolni strzelić z każdej pozycji, nogą lub głową.
W Polsce to niemożliwe? Zobaczymy.
Pierwszy mecz - w niedzielę, w Zabrzu (godz. 14.45). Drugi - już w Gdańsku, z mistrzem Polski, Lechem Poznań (sobota, 26 lipca, godz. 20.15).
Kurminowski, czyli Lechia wzmacnia atak. Są bilety na "Kolejorza"
Za “angielską” Lechię Gdańsk warto trzymać kciuki.
Panowie i Panie, sezon właśnie się rozpoczyna... Zapinamy pasy! Jazda!