Pruszków za 3 punkty
Był to drugi w tym roku mecz o ligowe punkty i drugie pewne zwycięstwo Lechii. Znicz Pruszków walczył na swoim boisku ambitnie, ale nie był w stanie wiele zdziałać przeciwko dobrze dysponowanej drużynie gdańszczan. Przy lepszej skuteczności równie dobrze mogło być 3:0 lub 4:0.
O Lechii - przed wznowieniem rozgrywek na wiosnę
- Lechia wyszła na prowadzenie w 35. minucie. Najpierw fantastyczny - daleki i precyzyjny - przerzut w wykonaniu Andreia Chindrisa, który posłał piłkę z prawego skrzydła na lewe, do Maksyma Chłania. Gdański napastnik ładnie przyjął i błyskawicznie pociągnął w stronę pola karnego Znicza. Pewnie zatrzymaliby go obrońcy, ale Chłań podał do dobrze ustawionego Rifeta Kapicia, a ten błyskawicznie mu odebrał. Rozpędzony Chłań znalazł się z piłką po lewej stronie bramki Znicza, miał dość ostry kąt, ale rewelacyjnie uderzył piłkę obok bramkarza, tak, że wpadła ona do siatki po poprzeczką, blisko prawego okienka.
- Druga bramka Chłania padła już po przerwie. W 52. minucie akcja ofensywna gdańszczan prawą stroną boiska. Piłkę w polu karnym dostał Camilo Mena, który efektownie oszukał obrońców i oddał piłkę na środek pola karnego, do lepiej ustawionego Chłania. Dziwna i bardzo ładna bramka: gdański napastnik uderzył z powietrza podbitą piłkę, a ta wpadła lekkim lobem w lewe okienko bramki Znicza.
Znicz miał ciężko, ale walczył
Lechia dominowała pod każdym względem: było sporo gry z pierwszej piłki, dynamika, niemal 70-procentowe posiadanie piłki i groźne strzały. Szanse Znicza dodatkowo zmalały, gdy tuż przed przerwą czerwoną kartkę zobaczył Shuma Nagamatsu - za brutalny faul na Dominiku Pile.
Znicz grał ambitnie, w ostatnich 20 minutach uzyskał nawet przewagę. Niewiele brakowało, by grający w osłabieniu gospodarze zdobyli kontaktową bramkę. W 75. minucie nie uznano gola dla Znicza, strzelonego przez Jakuba Wawszczyka. Sędzia uznał, że wcześniej doszło do faulu na Dawidzie Bugaju. Wynik nie zmienił się do końca meczu.
Udany początek roku Lechii. Pewne zwycięstwo 3:1 z Wisłą Płock
Za tydzień Resovia. Przyjdź koniecznie
Lechia wchodzi w wiosnę znakomicie dysponowana. Dwa pierwsze mecze przyniosły gdańszczanom 6 punktów i stosunek bramek 5:1.
Biało-zieloni zajmują obecnie trzecie miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi. W 21 kolejkach zdobyli 38 punktów, mają zaledwie dwa punkty straty do prowadzących Arki Gdynia i GKS Tychy. Gdańszczanie mają też ładny bilans bramkowy (+13), co świadczy o ofensywnym charakterze tej drużyny.
Już w poniedziałek, 4 marca, będzie można zobaczyć Lechię w kolejnym meczu na stadionie Polsat Plus Arena Gdańsk. Tym razem przeciwnikiem będzie Resovia Rzeszów. Początek meczu zaplanowano na godz. 18.00.
ZNICZ PRUSZKÓW - LECHIA GDAŃSK 0:2 (0:1)
Stadion MZOS Znicz w Pruszkowie, niedziela 25 lutego 2024 roku, godz. 15.00
- bramki: Chłań 35', 52'
- żółte kartki: Nowak, Wawszczyk, Pomorski, Juchymowycz (Znicz) - Kałahur, Bobcek (Lechia)
- czerwona kartka: Nagamatsu 44' (Znicz, za brutalny faul)
- sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)
ZNICZ: Miłosz Mleczko - Tymon Proczek (46' Marcel Krajewski), Dmytro Juchymowycz, Wojciech Błyszko, Mateusz Grudziński, Paweł Moskwik (65' Jakub Wawszczyk) - Krystian Pomorski, Shuma Nagamatsu, Wiktor Nowak (65' Radosław Majewski) - Krystian Tabara (46' Kaito Imai), Daniel Stanclik (85' Kacper Flisiuk)
LECHIA: Bohdan Sarnawskyj - Dominik Piła (70' Dawid Bugaj), Andrei Chindris, Elias Olsson, Miłosz Kałahur - Camilo Mena (81' Kacper Sezonienko), Iwan Żelizko, Tomasz Neugebauer (70' Louis D'Arrigo), Rifet Kapić, Maksym Chłań (87' Jakub Sypek) - Tomas Bobcek (87' Łukasz Zjawiński)