Trefl pokonał PGE Skrę Bełchatów 3:1 w pierwszym meczu roku. MVP - Bartłomiej Bołądź

Bartłomiej Bołądź i Mikołaj Sawicki poprowadzili Trefla w sobotę, 7 stycznia, do zwycięstwa nad renomowaną PGE Skrą Bełchatów. W przyjęciu znakomicie - jak zawsze - spisywał się libero Luke Perry. Gdańszczanie wygrali pewnie 3:1, choć w trzecim secie niespodziewanie zupełnie oddali rywalom inicjatywę. MVP spotkania wybrany został: Bołądź.
07.01.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Siatkarze w białych koszulkach cieszą się
Radość uzasadniona: siatkarze Trefla pewnie pokonali PGE Skrę Bełchatów. Pierwszy z prawej - Bartłomiej Bołądź, MVP spotkania
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

Ponad 4500 kibiców w Ergo Arenie 

Mecze z PGE Skrą Bełchatów to zawsze wydarzenie, nawet gdy tej drużynie nie idzie najlepiej. A tak jest w tym sezonie: przed meczem w Gdańsku bełchatowianie zajmowali dopiero dziewiąte miejsce (Trefl szóste).  

Gdański klub rzucił fanom Trefla noworoczne wyzwanie: im wyższa będzie frekwencja na meczu z PGE Skrą w sobotę, 7 stycznia, tym przez 48 godzin tańsze będą bilety na mecz z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (19 stycznia).

Kibiców w Ergo Arenie pojawiło się 4 600, co jest drugą frekwencją w tegorocznym sezonie. Dla tych, którzy będą chcieli kupić bilety na hit z Grupą Azoty ZAKSA, oznacza to zniżkę na bilety o 15 procent. Ceny wejściówek przez pierwsze dwie doby sprzedaży zaczynają się od 12,75 zł, a kończą na 41,65 zł. Bilety kupić można TUTAJ.

Puzzle dla Mariusza Wlazłego

Mariusz Wlazły to absolutna legenda polskiej siatkówki, mistrz świata (2014), wicemistrz świata (2006). W najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, czyli PlusLidze gra nieprzerwanie od 2003 roku. Przez wiele lat w barwach Skry Bełchatów, od 2020 roku - w Treflu Gdańsk. 

Wlazły w sobotę, 7 stycznia, przeciwko swojemu byłemu klubowi nie wystąpił. Drobny uraz stopy. Ale był w Ergo Arenie, wspierał kolegów z gdańskiego zespołu. Przed meczem założyciel klubu i firmy Trefl SA Kazimierz Wierzbicki oraz prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz wręczyli wybitnemu siatkarzowi miejskie upominki i puzzle. Nie były to zwykłe puzzle. Wlazły jeszcze w starym roku - 8 grudnia 2022 - rozegrał 500-tny mecz w PlusLidze. I właśnie wizerunek kapitana Trefla z okazji tamtego jubileuszowego spotkania widnieje na puzzlach, których wyprodukowano tylko ... 5 sztuk. Ta, którą Mariusz Wlazły otrzymał w Ergo Arenie trafi na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 

 

Od lewej: starszy mężczyzna w garniturze klaszcze, kobieta w garsonce pokazuje kciuk do góry, wysoki mężczyzna w dresie trzyma puzzle
Założyciel klubu i firmy Trefl SA Kazimierz Wierzbicki oraz prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz wręczyli Mariuszowi Wlazłemu upominki z okazji rozegrania 500. meczów w PlusLidze
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

Trefl nie dał szans, choć w trzecim secie przegrał

Na parkiecie - już podczas gry - od początku przeważali gospodarze, choć goście ze stanu 7:4 potrafili doprowadzić do remisu po 11. Przy stanie 21:16 trener gości Joel Banks poprosił o czas. Po powrocie as Bartłomieja Bołądzia ( w całym meczu miał ich aż 5). Na 24:17 także asem popisał się Mikołaj Sawicki. Przyjmujący Trefla za chwilę huknął jeszcze raz, tym razem poza boisko (24:18), ale zakończył seta po akcji ze środka. 25:18.

W drugiej partii przewaga gdańszczan była jeszcze bardziej wyraźna, ale był też moment, który zaniepokoił kibiców. Trefl prowadził aż dziewięcioma punktami (15:6), gdy na polu serwisowym bełchatowian stanął Karol Kłos. Czy on bił aż tak dobrze, czy gospodarze wpadli w jakiś marazm? Trudno stwierdzić, faktem jest, że goście doszli do stanu 15:11. W końcu trener gdańskich lwów Igor Juricić poprosił o czas. Sawicki na 16:11, w roli rozgrywającego wystąpił nawet libero Luke Perry, który dogrywał do Bołądzia a ten zbił na 18:12. Seta z zagrywki zakończył Sawicki. 25:16.

W trzeciej odsłonie nadeszła niemoc gospodarzy. 3:5, 7:11. Lukas Kampa i Perry zderzyli się przy próbie przebicia - wcześniej takie sytuacje się nie zdarzały. Czas dla trenera Juricicia niewiele zmienił. Trefl z kilkoma rezerwowymi w składzie seta nie uratował, choć kilka punktów odrobił (z 11:20 na 19:25). 

Michał Grzyb, syn Wojciecha

Michał Grzyb urodził się 1 stycznia 2005 roku, na co dzień gra na pozycji przyjmującego w drużynach juniorów i drugiej ligi Trefla, jest synem Wojciecha Grzyba - byłego już siatkarza, wicemistrza świata z 2006 roku, który w PlusLidze rozegrał 20 sezonów a kilka z nich w Treflu. I właśnie 18-letni Michał w końcówce czwartego seta wszedł na boisko. Na krótko, wszedł chyba stremowany, ale zszedł z uśmiechem na ustach. W tej części gry jego starsi koledzy nie dawali utytułowanym rywalom szans. 4:1, 6:3, 10:6, 20:12. Skończyło się 25:15. 

Najlepszym zawodnikiem meczu wybrano Bołądzia, który był najskuteczniejszy (23 punkty) w swoim zespole, ale miał także m.in. trzy bloki. W Treflu obok niego więcej niż 10 punktów zdobył Sawicki - 16.

Następne spotkanie 15 stycznia na wyjeździe z Cerrad Enea Czarni Radom.

Trefl Gdańsk - PGE Skra Bełchatów 3:1 (25:18, 25:16, 19:25, 25:15)

Trefl: Bołądź 23, Sawicki 19, Martinez 6, Niemiec 7, Urbanowicz 6, Kampa, Perry (libero) oraz Nasevich 4, Zaleszczyk 1, Droszyński, Grzyb

PGE Skra: Atanasijević 16, Bieniek 14, Lanza 10, Kłos 7, Kooy 2, Łomacz 1, Gruszczyński (libero) oraz Vasina 5, Musiał 1, Mitić


ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU

 

TV

Seniorom - Wesołego Alleluja!