Strut Tour Kravitza skończył się w Gdańsku

Lenny Kravitz dał w Ergo Arenie ponaddwugodzinny muzyczny show. Zabrzmiały nieśmiertelne przeboje: „American Woman”, „I Belong to You” i „Fly Away”, a także inne dobrze znane utwory w fenomenalnych aranżacjach. Publiczność dopisała – na ten koncert fani muzyka przyjechali z całej Polski, a nawet z Niemiec.
09.08.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Na koncert Lenny'ego Kravitza ściągnęli fani z całej Polski. Tomasz przyjechał z Piły, a na koncert zabrał swoją chrześnicę Amelię, gdańszczankę.

Fot. Grzegorz Mehring

Muzyk był w Polsce w grudniu. Zagrał koncert w łódzkiej Atlas Arenie i już wtedy zapowiedział, że latem 2015 roku odwiedzi nas ponownie. Słowa dotrzymał – w sobotę 8 sierpnia przyjechał do Gdańska i dał ponaddwugodzinny show w Ergo Arenie. Na scenie pojawił się z rozbudowanym składem. Towarzyszyły mu m.in. chórek i sekcja dęta: trąbka oraz saksofony barytonowy i tenorowy.

Trójmiejski koncert był ostatnim w ramach trasy koncertowej promującej najnowszy, dziesiąty już album studyjny Kravitza „Strut”. Płyta znalazła się wśród 50 najlepszych albumów 2014 roku według magazynu „Rolling Stone”. Utworem „Frankenstein” pochodzącym z tego albumu amerykański gwiazdor rozpoczął swój występ.

Choć był to dopiero początek koncertu, emocje już sięgały zenitu. Zaledwie po drugiej piosence na scenę doleciały damskie majtki od jednej z fanek. – Jaki miły początek wieczoru – skomentował Kravitz. – Następną piosenkę dedykuję osobie, do której należą – dodał i wykonał dobrze znany utwór „It Ain't Over 'Till It's Over”.

Tego wieczoru najwięcej było właśnie starych, nieśmiertelnych przebojów. Nie mogło zabraknąć takich utworów, jak „American Woman”, „Believe”, „I Belong to You” czy „Fly Away”. Kiedy zabrzmiały dźwięki „Dancing Till Dawn”, tłumnie przybyła publiczność była już w pełni rozruszana, rytmicznie falowali nawet ci zebrani na trybunach. Królowały energiczne piosenki, ale w repertuarze znalazło się też miejsce na gitarową balladę „Sister”.

Jednak największą atrakcją były dobrze znane utwory studyjne w rozbudowanych, koncertowych aranżacjach. Taki był kilkunastominutowy przebój „Always On the Run” czy dwudziestominutowy „Let Love Rule”, w których towarzyszący artyście muzycy popisywali się swoimi umiejętnościami, zachwycając publiczność solówkami na trąbce, klawiszach, bębnach i saksofonie.

Prawdziwym smaczkiem tego wieczoru było to, że Kravitz wychodził do publiczności. Pod koniec koncertu jeden z utworów rozpoczętych na scenie kontynuował już na trybunach, pojawił się także na płycie. Mimo długiego koncertu, znalazł także energię na bisy. Gdy zabrzmiały pierwsze dźwięki „The Chamber”, piosenki z najnowszej płyty artysty, hala Ergo Areny rozbłysła tysiącem światełek telefonów.

Nie dało się nie zauważyć wybitnej frekwencji tego wieczoru. Fani artysty przyjechali z całej Polski, a nawet z zagranicy.

– Przejechałam 1200 kilometrów, żeby tu być. Mieszkam w Niemczech. Przy okazji spotkałam się z moją siostrą – świętujemy jej nowe mieszkanie – mówi Anna Czempas. – Wysłałam jej na urodziny w prezencie nową płytę Kravitza, wiedziała też, że w grudniu byłam na jego koncercie w Łodzi. Powiedziała „8 sierpnia Kravitz jest w Gdańsku – idziemy razem”. – I kupiła bilety – dopowiada siostra, Małgorzata Kardzis.

– A ja mam urodziny 10 sierpnia i postanowiłam zrobić sobie prezent – dodaje Małgorzata Borko z Białegostoku.

Anita, Asia i Iza przyjechały na koncert z Bydgoszczy. Dla nich, miłośniczek muzyki, to żadna odległość. – Byłyśmy na Stingu trzy lata temu, też w Ergo Arenie. Poza tym jeździłyśmy na Depeche Mode, U2 i Metallicę. Teraz przyjechałyśmy na Lenny'ego Kravitza – mówią.

Paweł Werbiński na koncert przyjechał z rodziną. – W 2008 roku byliśmy w Czarnogórze, Lenny Kravitz grał wtedy na plaży w Budvie. Ale byliśmy tak wykończeni słońcem, że nie poszliśmy – wspomina. – Więc teraz, jak jest na miejscu, wykorzystujemy sytuację.

Zdjęcia: Grzegorz Mehring

Anita, Asia i Iza przyjechały na koncert z Bydgoszczy i Słupska.

Sara, Małgosia i Paweł Werbińscy nie mieli daleko mieszkają w Sopocie.

Ania Czempas, Małgosia Kardzis, Małgosia Borko.

Lenny Kravitz przyciągnął Sandrę i Maćka Kaczmarków z Warszawy.

TV

Mevo się kręci!