• Start
  • Wiadomości
  • Sanepid monitorował zdrowie właścicieli padłych na wirusa kotów

Sanepid monitorował zdrowie gdańszczan, których koty padły na ptasią grypę

Z czterema właścicielami kotów w Gdańsku, które straciły życie po zachorowaniu na ptasią grypę, kontaktował się prewencyjnie przez ostatnie dwa tygodnie Sanepid. Na szczęście, nie wykryto u nich żadnych objawów choroby. Inspekcja sanitarna uspokaja, że ryzyko przeniesienia zakażenia ze zwierzęcia na człowieka jest znikome. Trzech naukowców, w tym dwóch z Gdańska, którzy zidentyfikowali wirusa atakującego koty, podejrzewa, że źródłem zakażenia jest pokarm. Zaapelowali do służb państwowych o testowanie mięsa w Polsce w kierunku grypy H5N1. 
05.07.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Kot o brązowej sierści
Wprawdzie zakażenie ptasią grypą u człowieka jest wyjątkowo rzadkie, to Sanepid przez dwa tygodnie objął nadzorem epidemiologicznym czterech mieszkańców Gdańska
fot.Víctor Panadeiros/Pexels.com

Jakie jest stanowisko Głównego Inspektora Sanitarnego? 

Główny Inspektor Sanitarny wydał w poniedziałek, 4 lipca, komunikat dotyczący zwiększonej w ostatnim czasie liczby przypadków infekcji kotów. Choroba charakteryzuje się objawami oddechowo-neurologicznymi i wysoką śmiertelnością, a badania służb weterynaryjnych jako przyczynę zakażenia zwierząt wskazują wirus wysoce zjadliwej ptasiej grypy A/H5N1.
 
GIS poinformował, że podjęto prewencyjne działania w zakresie zapobiegania wystąpieniu tej choroby u ludzi m.in. poprzez objęcie nadzorem epidemiologicznym właścicieli lub opiekunów kotów, u których potwierdzono zakażenie wirusem ptasiej grypy.

Jakie działania podjęto w Gdańsku?

- W Gdańsku wiedzieliśmy już sporo wcześniej o przypadkach ptasiej grypy u kotów i podjęliśmy szybciej działania - powiedział w środę, 5 lipca, Zbigniew Zawadzki, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej (WSSE) w Gdańsku.
 
Pracownicy pomorskiego Sanepidu otrzymali od służb weterynaryjnych numery telefonów do czterech właścicieli kotów zakażonych w Gdańsku. 

Dwóch naukowców z Gdańska zidentyfikowało wirus ptasiej grypy atakującej koty w Polsce

Jak wyglądał w praktyce nadzór epidemiologiczny nad tymi osobami? 
 
- Zanim nie ma objawów choroby wystarczy kontakt telefoniczny. Codziennie lub co drugi dzień pracownik inspekcji sanitarnej dzwonił do właściciela, którego kot padł. Dopytywał się o stan zdrowia. W Gdańsku ten nadzór epidemiologiczny już się zakończył. Przez 2 tygodnie nie stwierdziliśmy u ludzi żadnych objawów ptasiej grypy - dodał Zbigniew Zawadzki.     
 
Przez 14 dni osoba osoba poddana nadzorowi epidemiologicznemu ma obowiązek monitorowania swojego stanu zdrowia i temperatury ciała. Nie ma zakazu wychodzenia z domu, jeśli nie wykazuje się objawów, ale rekomenduje się "ograniczenie kontaktów społecznych" i zmianę pracy na zdalną. 

Kto jest najbardziej narażony na zakażenie ptasią grypą?

Rzecznik WSSE wyjaśnia, że zasadniczo ptasia grypa nie zagraża człowiekowi.
 
- Przypadki, żeby człowiek zachorował na ptasią grypę są niezwykle rzadkie. Przy czym, jeżeli tak się zdarzy, to przebieg choroby jest ciężki i jest duża śmiertelność. Stąd też inspekcja sanitarna, jako instytucja stojąca na straży zdrowia publicznego, nawet w przypadku minimalnego zagrożenia podejmuje środki zaradcze - tłumaczy Zbigniew Zawadzki.  
 
GIS wskazuje, że do zakażenia człowieka dochodzi wyłącznie w wyniku bezpośredniego i długotrwałego kontaktu z chorym ptactwem. Stąd też, możliwość zakażenia głównie dotyczy osób zawodowo mających kontakt z drobiem i dzikimi ptakami.
 
Główny Inspektorat Weterynarii potwierdził w ubiegłym tygodniu 16 ognisk ptasiej grypy u kotów w kraju. Dane takie pochodzą z przebadanych próbek m.in. z Gdańska, Gdyni, Pruszcza Gdańskiego, Lublina, Bydgoszczy, Poznania i Warszawy. 

Co o pochodzeniu wirusa mówią naukowcy?

Kilka dni temu, dzięki współpracy trzech grup badawczych prowadzonych przez dr Łukasza Rąbalskiego (Uniwersytet Gdański i Wojskowy Instytut Higieny I Epidemiologii), dr hab. Macieja Grzybka (Gdański Uniwersytet Medyczny) oraz prof. dr hab. Krzysztof Pyrcia (Uniwersytet Jagielloński), udało się pozyskać pierwszą sekwencją wirusa ptasiej grypy, która zakaża koty w Polsce.
 
Naukowcy ci oświadczyli, że jedną z prawdopodobnych dróg transmisji patogenu na koty jest pokarm.
 
- Wskazuje na to: (a) nagłe pojawienie się wirusa u kotów wychodzących i niewychodzących w różnych częściach kraju; (b) brak ognisk zakażeń z transmisją kot-kot; (c) analiza sekwencji genomu wirusa pobranego od kota nie wykazała drastycznych zmian w porównaniu do sekwencji referencyjnych, sugerujących pojawienie się nowego szczepu wirusa grypy efektywnie zakażającego koty; (d) podobieństwo sekwencji wirusów, które zostały wyizolowane od kotów w różnych częściach Polski jest bardzo wysokie, co sugeruje pojedyncze źródło zakażenia; (e) rozmowy z właścicielami kotów zasugerowały, że źródłem może być surowe mięso - ocenili. 

Ewenement na skalę europejską. W gdańskim ZOO urodziły się gepardy grzywiaste

Dr Łukasz Rąbalski, dr hab. Maciej Grzybek i prof. Krzysztof Pyrć wyjaśnili, że aby wstępnie zweryfikować tę teorię, poprosili właścicieli chorych kotów o przesłanie próbek mięsa, które zwierzęta jadły.
 
- W efekcie otrzymaliśmy do badania pięć próbek mięsa i przeprowadziliśmy badania molekularne w kierunku obecności wirusa. Analiza wykazała, że w jednej z 5 próbek znajduje się wirus. Dalsze analizy wykazały, że w mięsie znajduje się nie tylko materiał genetyczny wirusa, ale również zakaźny wirus – byliśmy w stanie wyizolować wirusa na hodowlach komórkowych - objaśnili.
 
Biały kot leżący na dywanie
Według trzech polskich naukowców, którzy wyodrębnili ostatnio sekwencję wirusa ptasiej grypy zakażającego koty, nasi ulubieńcy chorują prawdopodobnie z powodu mięsa, które jedzą, a nie kontaktów z ptactwem podczas spacerów na zewnątrz
fot. Dominik Paszliński/ gdansk.pl
Zdaniem naukowców, zasadny w tej sytuacji wydaje się apel do służb weterynaryjnych oraz inspekcji sanitarnej, aby zbadały mięso dostępne w Polsce i rozważyły włączenie testowania mięsa w kierunku grypy H5N1.
 
- Jest to kluczowe nie tylko ze względu na koty, ale również na fakt, że wirus ten stanowi zagrożenie dla życia ludzkiego. Dodatkowo, polski przemysł drobiarski to prawie 20 proc. rynku UE, a szacowana wartość eksportu mięsa to ponad 3 mld euro. Warto wyobrazić sobie konsekwencje dla tego sektora gospodarki, jeżeli faktycznie okazałoby się, że skażone mięso znalazło się we Francji, Włoszech czy Niemczech - uważają trzej naukowcy.

“Ja odchodzę, kondory zostają”. Michał Targowski benefisem żegna zoo WIDEO I ZDJĘCIA

Jakie są aktualne zalecenia Sanepidu dla właścicieli kotów?

 
  • unikaj bezpośredniego kontaktu z drobiem chorym, padłym ptactwem dzikim oraz przedmiotami, na których znajdują się ślady ptasich odchodów
  • po przyjściu do domu od razu zabezpiecz buty przed dostępem kotów
  • oczyszczaj obuwie, każdorazowo po powrocie do domu, po przebywaniu w warunkach zewnętrznych, w których mogło dojść do ich zanieczyszczenia ptasimi odchodami
  • zdezynfekuj powierzchnię, w której stały buty
  • stosuj rutynowe zasady higieny, takie jak mycie rąk ciepłą wodą z mydłem, w szczególności po przyjściu do domu, przed przygotowaniem posiłku
  • zachowuj warunki higieniczne przy przygotowaniu posiłków dla kotów
  • w przypadku wystąpienia u zwierzęcia domowego objawów choroby, zgłoś się z nim niezwłocznie do lekarza weterynarii
  • w przypadku pojawienia się niepokojących objawów grypopodobnych - zgłoś się do lekarza
  • śledź komunikaty Głównego Lekarza Weterynarii publikowane na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Weterynarii.

TV

Grand Prix Jarmarku Bożonarodzeniowego 2024 przyznane