Czym jest tzw. ranking zamożności samorządów?
Ministerstwo finansów publikuje co roku wskaźniki dochodów podatkowych w przeliczeniu na jednego mieszkańca dla gmin (tzw. wskaźnik G). Są to dochody m.in. z tytułu opłat i podatków (np. od nieruchomości, rolnego czy leśnego), a także udziały we wpływach z podatków CIT i PIT. Zestawienie sporządzane jest też w stosunku do powiatów (wskaźnik P) i województw (wskaźnik W). Na tej podstawie oblicza się następnie tzw. janosikowe. To rodzaj wyrównawczego mechanizmu finansowego, w którym bogatsze samorządy oddają część swoich dochodów na rzecz biedniejszych.
Gdańsk w rankingu zamożności
W zestawieniu ministerstwa finansów ujęto 2477 gmin. Na pierwszym miejscu uplasowała się gmina Kleszczów w województwie łódzkim. Wysoka pozycja tej zaledwie 6-tysięcznej jednostki samorządu terytorialnego od lat nikogo nie dziwi. Na jej terenie działa bowiem największa w Polsce Elektrownia Bełchatów wraz z Kopalnią Węgla Brunatnego Bełchatów, które płacąc podatki, przynoszą też ogromne dochody do samorządowej kasy.
Na ostatnich miejscach ministerialnego zestawienia znalazły się z kolei typowo wiejskie gminy Potok Górny (woj. lubelskie) i Przytuły (woj. podlaskie).
Gdańsk zajął w rankingu zamożności gmin 110. miejsce. Z gmin trójmiejskich najlepiej wypadł Sopot - miejsce 73. Gdynia znalazła się na 225. pozycji. Biorąc pod uwagę lokaty miast wojewódzkich, Gdańsk zajął miejsce trzecie w kraju.
Oto jak wypadły w zestawieniu ministerstwa finansów wszystkie stolice województw:
MIEJSCE W RANKINGU | MIASTO WOJEWÓDZKIE |
WSKAŹNIK G |
33 | Warszawa | 4354,24 |
87 | Poznań | 3277,1 |
110 | Gdańsk | 3118,3 |
112 | Katowice | 3100,54 |
119 | Opole | 3032,59 |
120 | Wrocław | 3029,35 |
127 | Kraków | 2968,02 |
286 | Rzeszów | 2364,14 |
306 | Łódź | 2323,26 |
311 | Olsztyn | 2310,58 |
363 | Lublin | 2222,47 |
389 | Szczecin | 2175,81 |
456 | Bydgoszcz | 2101,97 |
464 | Kielce | 2088,98 |
545 | Białystok | 1999,57 |
Coraz mniej pieniędzy dla samorządów
Trójmiejscy samorządowcy, wraz z kolegami z kraju, od kilku lat podnoszą sprawę coraz bardziej dotkliwych zmian prawnych, które powodują duże uszczuplenia dochodów własnych gmin, powiatów i województw. Tak było na przykład z udziałem w PIT po zmianach dokonanych przez rząd w latach 2019-2020. Potem pojawił się tzw. Polski Ład i dodatkowe straty finansowe dla budżetów samorządowych.
Samorządowcy protestowali przeciwko odbieraniu dochodów, co prowadzi do uzależnienie lokalnych wspólnot od władz centralnych.
- Od kilkunastu miesięcy bijemy na alarm, rząd PiS już kilka razy pozbawiał nas pieniędzy. Gdańsk, jako miasto na prawach powiatu ma 50% udziałów w podatku PiT, czyli jeżeli mieszkaniec Gdańska płaci 2000 zł podatku, to 1000 zł zostaje w Gdańsku. Obniżając podatek najpierw w trakcie kampanii wyborczej 2019, później w Polskim Ładzie, wreszcie obecnie do 12% politycy odbierają pieniądze, z których dopłacamy do wciąż cierpiącej na braki funduszy edukacji, nie wspominając o szalejącej drożyźnie, która także odbija się na miejskim budżecie. Do tego zastawiają na nas pułapkę, bo przecież wszyscy chcą płacić niższe podatki, a źli samorządowcy tylko marudzą. My mówimy, że jak się obniża PiT, to powinniśmy dostać jakąś rekompensatę, np. udział w podatku VAT - to słowa komentarza prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz do rankingu zamożności ministerstwa finansów.