Wspólne święto uczniów i mistrzów
Na uroczystość pasowania na czeladnika w Wielkiej Sali Wety Ratusza Głównego Miasta w Gdańsku zaproszono 30 absolwentów branżowych szkół województwa pomorskiego, którzy uzyskali najwyższe wyniki z praktycznego i teoretycznego egzaminu czeladniczego. Przybyli cukiernicy i piekarze, murarze-tynkarze i tapicerzy, mechanicy i blacharze, elektrycy, stolarze i dekarze, złotnicy i fotograficy, fryzjerki, krawcowe, kucharze. Przybyli też ich mistrzowie. To ich wspólne święto.
Symbolicznego aktu pasowania na czeladnika Szablą Kilińskiego dokonali Zbigniew Stencel, prezes Pomorskiej Izby Rzemieślniczej Małych i Średnich Przedsiębiorstw oraz Roman Chmielecki, prezes Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości Pomorza Środkowego w Słupsku. Obie te Izby zorganizowały wydarzenie w ramach Roku Pomorskiego Rzemiosła.
- Pasowanie na Czeladnika – to wydarzenie, w którym spotyka się tradycja, odpowiedzialność i przyszłość – mówił prezes Stencel. - Dzisiejsza uroczystość jest momentem symbolicznego przejścia – kończy się etap nauki zawodu, a rozpoczyna czas samodzielnej pracy i odpowiedzialności młodych rzemieślników. Każdy z was, drodzy czeladnicy, przeszedł drogę wymagającą wysiłku, cierpliwości i wytrwałości. Zdaliście egzamin nie tylko z umiejętności, ale także z charakteru. A co szczególnie ważne – zdaliście egzamin czeladniczy z najwyższymi wynikami w województwie, dołączając do elity młodych pomorskich rzemieślników. Pasowanie na czeladnika to ceremonia, która łączy pokolenia rzemieślników. Od wieków bowiem rzemiosło oparte jest na mistrzowskim przekazie wiedzy – od mistrza do ucznia, od doświadczenia do praktyki. Dziś dołączacie do tej wspólnoty – wspólnoty ludzi, którzy nie tylko wykonują zawód, ale też tworzą wartości: solidność, odpowiedzialność i szacunek dla pracy ludzkich rąk.
Jak podkreślił z kolei Roman Chmielecki, mistrzowie swoją codzienną pracą i zaangażowaniem przyczyniają się do wychowania nowych pokoleń rzemieślników. To dzięki ich pasji, cierpliwości i odpowiedzialności możliwe jest przekazywanie wiedzy i umiejętności, które są fundamentem rzemiosła.
- Bycie mistrzem to nie tylko wysoki poziom fachowości – to również umiejętność kształtowania młodych ludzi, inspirowania ich i przygotowania do samodzielnego życia zawodowego. To misja, która wymaga serca, wyrozumiałości i mądrości – powiedział prezes Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości Pomorza Środkowego.
Rok Pomorskiego Rzemiosła - wizje przyszłości i odznaczenia
Bursztynniczka
Jedną z takich par jest czeladniczka Vanessa Treppa, absolwentka Niepublicznej Szkoły Rzemiosła im. św. Józefa w Wejherowie w klasie złotnik-jubiler oraz mistrzyni złotnictwa i bursztynnictwa Dorota Cenecka.
- W szkole uczyłam się teorii i podstawowych przedmiotów, jak polski czy matematyka, a na praktykach u mistrzyni całego zawodu i umiejętności. Teraz będę kontynuowała praktykę zawodu u pani Doroty. Na tę chwilę jeszcze dokładnie nie wiem, czym się zajmę, ale na pewno będę robić różne rzeczy, od biżuterii po większe projekty - mówi Vanessa, która nie tylko zdała egzamin czeladniczy na szóstkę, ale zajęła również I miejsce wśród juniorów w 22. edycji Ogólnopolskiego Konkursu Złotników i Jubilerów "Bursztynowe rzemiosło”, im. Karola Kowalskiego, a tym samym była zwolniona z egzaminu praktycznego. Musiała podejść tylko do teorii.
Vanessa zapewniła sobie zwycięstwo w tegorocznej edycji konkursu pracą „Dzień i noc”, w której połączyła bursztyn ze srebrem tworząc tiarę. Gala konkursu odbyła się podczas Międzynarodowych Targów Bursztynu i Biżuterii Amberif.
- Byłam z niej mega dumna - mówi Dorota Cenecka. – Dla ucznia ważny jest mistrz szkolący, bo ma to przełożenie na jego dalszą drogę. Bardzo mi zależało, żeby Vanessę nauczyć zawodu, ale nie tylko. Chodziło mi o przekazanie umiejętności projektowania, o wejście w zawód głębiej. Mam nadzieję, że w przyszłości też zostanie projektantką. W tej chwili szukamy rozwiązań, żeby się szkoliła w 3D czyli projektowaniu zaawansowanym, które będzie uzupełnieniem do tego, czego się nauczyła w pracowni do tej pory.
Pracownia Gin Atelier Doroty Ceneckiej mieści się na Trakcie św. Wojciecha w Gdańsku, dokąd młoda czeladniczka dojeżdża z miejscowości pod Wejherowem. Jako że nie skończyła jeszcze 18 lat i ma obowiązek dalszego kształcenia się, wybrała na dalszą edukację zaoczne liceum.
- Pracę w mojej pracowni będzie łączyła z dalszą nauką w liceum i u mnie, ale już trochę od innej strony. Będzie się uczyła jak zarządzać czasem, jak zarabiać pieniądze, bo to też jest ważne – dodaje Dorota Cenecka, uznana w świecie artystka, twórczyni form złotniczych, która zasiada w zarządzie Stowarzyszenia Twórców Form Złotniczych.
Najbardziej rozpoznawalnym dziełem Doroty Ceneckiej jest łańcuch prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, którego autorska replika znajduje się w kolekcji Muzeum Bursztynu.
Bursztynowe insygnia prezydent Gdańska. Jak przystało na stolicę (bursztynu)
Duma z bycia rzemieślnikiem
Podczas uroczystości gdański samorząd reprezentowała Monika Chabior, zastępczyni prezydent Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania.
- Dużo dziś zostało powiedziane o tradycji, pasji, zaangażowaniu, nawet o dumie. Ja bym chciała w was tę dumę pobudzić. Dlatego że nasze państwo, nasze miasta nie byłyby tym czym są bez długiej historii rzemiosła. Macie prawo do tej dumy się odwoływać, macie prawo w ciężkich chwilach zwątpienia o niej pamiętać - mówiła do czeladników wiceprezydentka. - Bardzo was zachęcam, żebyście rozsławiali swoją pracę i życzę wam wdzięczności waszych klientów i sukcesów w waszej pracy.
Jak dodała Monika Chabior, miejsce uroczystości jest właściwe i symboliczne, bo Wielka Sala Wety Ratusza Głównego była zarówno salą tronową królów Polski, kiedy przyjeżdżali do Gdańska, jak i salą Rady Miejskiej Gdańska, a rajcy miejscy byli bardzo często rzemieślnikami - ludźmi ciężkiej pracy, mądrości, wizji i pasji.