"Król Roger" w Operze Bałtyckiej - intrygujący, perfekcyjny wizualnie i pełen emocji spektakl
Po sukcesie wydarzenia rok temu, Opera Bałtycka organizuje już po raz drugi “Wieczór młodej choreografii”. Formuła się nie zmienia, w dziesięcio- lub kilkunastominutowych etiudach młodzi choreografowie będą poruszać ważne dla nich problemy i emocje. Ich język ruchu wykorzystuje różne techniki tańca – od neoklasyki po taniec współczesny - i uzupełnia, ograniczony do klasycznych ram, repertuar baletu Opery.
- To będzie nie tylko spojrzenie młodych choreografów, ale także młodych ludzi na otaczający nas świat - zapewnia Łukasz Dobrowolski, koordynator projektu.
3. Festiwal Cinematika łączy muzykę filmową i kino. Bilety na koncerty są już w sprzedaży
Jak narodził się projekt?
- W swej genezie był to projekt oddolny - przypomina Łukasz Dobrowolski. - Rok temu tancerze naszego baletu przedstawili dyrekcji Opery Bałtyckiej pomysły na etiudy, które zawierały koncepcje choreograficzne, uwzględniające kostiumy, dobór muzyki i oświetlenia. Kontynuujemy tę koncepcję. Tytuł “Wieczór młodej choreografii” nie odnosi się tylko do wieku uczestników, ale też do nowej energii, kreatywności. Tworzy to pewnego rodzaju interesujący kontrast, bo tancerze baletu, pracujący teraz nad “Don Kichotem” w chor. Mariusa Petipa, równolegle pracują nad autorskimi koncepcjami, często neoklasycznymi, tańcem współczesnym. Ważne jest, że podczas “Wieczoru” są w pełnym wymiarze twórcami - scena cała jest dla nich, również pod względem scenograficzno - kostiumograficznym.
“Fangor. Poza obraz” - wystawa prac wielkiego malarza w Pałacu Opatów
Podczas czwartkowego wieczoru zobaczymy propozycje choreograficzne tych samych, co rok temu twórców: Mileny Crameri, Danili Marzilli, Sayaki Haruny-Kondrackiej i Bartosza Kondrackiego, Ruaidhri Maguire'a, co daje widzom możliwość obserwowania ich rozwoju. Z bardziej doświadczonymi kolegami zadebiutuje - i wieczór rozpocznie - jeden z młodszych członków zespołu baletowego, Jacopo Severini. We wszystkich etiudach zatańczą też tancerze operowego zespołu.
- Wielką wartością tego projektu jest to, że mając pełną wolność artystyczną (co jest bardzo ważne), młodzi choreografowie mogą spotkać się na scenie ze swoimi kolegami i koleżankami z baletu - mówi Dobrowolski. - Ta współpraca codzienna przy tworzeniu pełnowymiarowych spektakli przenosi się teraz na wspólny proces twórczy, niezależny od głównych produkcji. Zobaczymy, co ich fascynuje, co ich ekscytuje, pod względem technik ruchu i tematyki. A tematyka dotyczy problemów społecznych: społeczeństwa, tożsamości, jeden z choreografów porusza trudny temat przemocy wobec kobiet.
„Koło Sprawy Bożej” to plastyczna próba obalenia romantycznych mitów. Czy udana? RECENZJA
O czym będą opowiadać młodzi choreografowie?
Jacopo Severini (“The Other Side of the Sky”) porusza problem przemocy wobec kobiet. Jego etiuda jest próbą przekazania poprzez taniec cierpienia uwięzionych kobiet postrzeganego oczami młodego chłopca.
- neoklasyka
- muzyka: Dorantes, Aurora Aksnes
Milena Crameri (“Creatura”) opowie o wyjątkowości i różnorodności ludzi. Pokaże jednak też, że to, co nas wyróżnia może być powodem konfliktu. Spersonifikowane różnice, które dzielą ludzi - narodowość, wyznanie, płeć, wygląd czy nawet wiek – wykonają groteskowy taniec, który przerodzi się ostatecznie w harmonijny układ, pokazujący, że współistnienie jest możliwe.
- neoklasyka, taniec współczesny
- muzyka: Dorotea Crameri
Danila Marzilli (“Deviate”) zastanawia się nad tożsamością człowieka, którą psychologia rozpatruje w ujęciu indywidulanym, podczas gdy socjologia bada naturę człowieka na tle grupy. Kiedy więc jesteśmy naprawdę sobą, a ile tracimy podczas kolejnych prób dopasowywania się i poszukiwania aprobaty u innych? Choreografia nie daje gotowych odpowiedzi, ale ma skłonić do refleksji.
- neoklasyka
- muzyka: Demdike Stare
Sayaka Haruna-Kondracka i Bartosz Kondracki (“Imago”) pokażą choreografię inspirowaną książką Jeana-Dominique’a Bauby “Motyl i skafander”. Etiuda stawia pytanie o to, co nas definiuje i na ile inni odbierają nas przez pryzmat tego, co zewnętrzne. Czy jeśli udałoby się nam wyzwolić z takiego postrzegania, poczulibyśmy się wolni?
- taniec współczesny
- muzyka: Canto ostinato, aranżacja Beniamin Baczewski
Ruaidhri Maguire (“Beating Streets in City Hearts”) opowiada o nocnym życiu miasta z perspektywy przytłoczonego przez zgiełk obserwatora. Odgłosy miasta, nieprzerwany ruch i uliczny zgiełk, a pośród tego miliony ludzi i tyle samo różnych, często podobnych, choć istniejących niezależnie od siebie, historii.
- neoklasyka
- muzyka: Leonard Bernstein’s Preludes, Fugues & Riffs
Wieczór młodej choreografii odbędzie się w czwartek, 27 października, o godz. 19, w Operze Bałtyckiej w Gdańsku.
Bilety: 30 zł są dostępne w kasie Opery i na www.operabaltycka.pl
“Wieczór młodej choreografii”. Rozmowa z Bartoszem Kondrackim, tancerzem i choreografem
Anna Umięcka: - Jesteście tuż przed premierą. Jak wasze nastroje?
Bartosz Kondracki: - Mamy bardzo dużo pracy, ciasno upakowane próby i trochę się stresujemy, ale to naturalne w naszym zawodzie. Wieczór będzie podobny do zeszłorocznego. Wystąpią w większości ci sami młodzi choreografowie, którzy brali udział rok temu, dołączy do nas młody kolega Jacopo Severini, który będzie też debiutował. Sami jesteśmy ciekawi, czy i jaki progres pojawi się w naszych kreacjach. Na to pytanie odpowiedzą nam najlepiej widzowie i znajomi, którzy obejrzą nasze prezentacje - to najlepszy feedback.
Czy tworzenie choreografii na pewnym etapie kariery wynika z tego, że doświadczonemu tancerzowi nie wystarcza już sam taniec? Pojawia się chęć innej kreacji, bycia twórcą, a nie tylko podmiotem czyjegoś projektu?
- To kwestia indywidualna. Nie tylko z dojrzałością pojawia się chęć tworzenia. Są tancerze, którzy już od najmłodszych lat próbują swoich sił w tworzeniu własnych choreografii i tacy, którzy nie podejmują się takiego wyzwania, bo nie mają takiej wrażliwości, wyobraźni czy chęci, żeby poświęcać temu czas. Uważam, że doświadczenie pracy po drugiej stronie, jest bardzo dobre dla pracy tancerza. Bardziej docenia wtedy choreografów, z którymi pracuje, bo poznaje trudności z którymi oni stykają się na drodze do stworzenia dzieła. To bardzo nas rozwija jako tancerzy.
Haruna i pan jesteście bardzo aktywni, często bierzecie udział w różnych inicjatywach, festiwalach tanecznych.
- Oboje zawsze szukaliśmy czegoś innego. Nie dlatego, że nudzi nas to, co robimy na co dzień, ale żeby rozwijać warsztat, mieć coraz to nowe doświadczenia. To, co robimy poza codzienną pracą, być może, choć trudno mi to ocenić, przydaje się w codziennym repertuarze, który realizujemy w teatrze.
Czy zatańczycie w czwartek razem?
- W pierwszej edycji tańczyliśmy duet i stawialiśmy choreografię na sobie. W tej edycji, jesteśmy również oboje autorami choreografami, ale żona zatańczy solo.
Pozostali choreografowie w większości również biorą udział w swoich etiudach, ale opierają swoje spektakle na tancerzach naszego zespołu baletowego.
Wasza etiuda ma tytuł "Imago". Co chcecie przekazać w tańcu?
- Tytuł “Imago” mówi o obrazie, człowieka, chcielibyśmy skupić się na obrazie wewnętrznym człowieka, tym co jest w nas. Imago to też postać motyla, pytamy więc, czy nasza wersja postaci ludzkiej jaką znamy teraz, jest doskonała.
Jaki język ruchu wybraliście do tej opowieści?
- Nasza etiuda trwa niecałe 11 minut i będzie to taniec współczesny.
“Worstseller” - debiut literacki Tymoteusza Skiby to zabawna i inteligentna gra z czytelnikiem