• Start
  • Wiadomości
  • Lechia. Jest licencja na grę w Ekstraklasie, ale na trudnych warunkach

Lechia. Jest licencja na grę w Ekstraklasie, ale na trudnych warunkach

Komisja Odwoławcza ds. Licencji Klubowych PZPN przyznała w piątek, 16 maja, Lechii Gdańsk licencję na grę w Ekstraklasie w przyszłym sezonie. Jednak Lechia nadal ma zakaz transferowy, a dodatkowo jeszcze utrudniony start w Ekstraklasie - została ukarana odjęciem pięciu punktów już na początku rozgrywek. To drakońskie warunki, które przed właścicielem klubu stawiają pod znakiem zapytania możliwości dalszego funkcjonowania w polskiej piłce nożnej.
16.05.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
gcm-download-1920-20250516-lechia-carver-briefing-001-68274101cefd0
Lechia Gdańsk będzie mogła zagrać w Ekstraklasie w przyszłym sezonie
fot. Piotr Wittman/gdansk.pl

Oficjalny komunikat Komisji Odwoławczej ds. Licencji PZPN brzmi:

1. Zmienić decyzję Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN, nieprzyznającą klubowi licencji na rozgrywki PKO BP Ekstraklasy na sezon 2025/2026 w ten sposób, że przyznaje klubowi licencję na rozgrywki Ekstraklasy w sezonie 2025/2026 z nadzorem finansowym rozszerzonym.

2. Na podstawie pkt. 6.2.4 lit. F, nałożyć na klub środek kontroli w postaci pozbawienia licencjobiorcy pięciu (5) punktów w sezonie rozgrywkowym 2025/2026 za naruszenie kryterium F.03 oraz F.04 Podręcznika Licencyjnego.

3. Na podstawie pkt. 6.2.4 lit. b i c Podręcznika Licencyjnego dla Klubów Ekstraklasy na sezon 2025/2026, nałożyć na klub zakaz transferowy z jednoczesnym ograniczeniem możliwości uprawniania wszystkich nowych zawodników na czas do końca sezonu 2025/2026, z zastrzeżeniem możliwości zwrócenia się do Organów Licencyjnych o zgodę na dokonanie pojedynczych transferów.

Komisja Odwoławcza ds. Licencji Klubowych PZPN informuje, że klub Lechia Gdańsk przedłożył niezbędne dokumenty, które – zdaniem komisji –  uwiarygadniają złożoną w procesie licencyjnym prognozę finansową. Mając na uwadze zapłatę zobowiązań po terminie 31 marca br. oraz naruszenia przez klub wszystkich trzech wskaźników: kapitału własnego netto, dopuszczalnego deficytu z piłki nożnej oraz wskaźnika kosztów zespołu, komisja postanowiła nałożyć na klub środek kontroli w postaci pozbawienia licencjobiorcy pięciu (5) punktów w sezonie rozgrywkowym 2025/2026.

Odnośnie zakazu transferów i ograniczenia możliwości rejestracji nowych zawodników – w sytuacji, w której klub będzie wykazywał się bieżącym regulowaniem zobowiązań względem pracowników – komisja dopuszcza możliwość zwrócenia się do Organów Licencyjnych z wnioskiem o wyrażenie zgody na dokonanie pojedynczych transferów. Powyższe ma na celu weryfikację możliwości zaciągania nowych zobowiązań przez klub oraz kontrolę realizacji oraz wykonania złożonej prognozy finansowej.

Jednocześnie, w ramach nałożonego rozszerzonego nadzoru finansowego, komisja zobowiązała klub do comiesięcznego raportowania uproszczonego sprawozdania finansowego oraz do comiesięcznego raportowania zapłaty bieżących zobowiązań pracowniczych i z tytułu zobowiązań objętych porozumieniami w terminach do tego przewidzianych i bez możliwości ich dalszego odraczania.

Niniejsza decyzja jest decyzją ostateczną.

Trzej mężczyźni na zdjęciu
Paolo Urfer przybija piątkę z Andreiem Chindrisem, rumuńskim obrońcą Lechii, sprowadzonym do Gdańska już po zmianie właściciela klubu. W tle - Szymon Grabowski, trener, który w koncertowy sposób wprowadził Lechię do Ekstraklasy, ale z powodu słabszych wyników w kolejnym sezonie stracił posadę pod koniec zeszłego roku kalendarzonego
fot. Lechia.pl

Przypomnijmy, że Lechia musiała wcześniej zapłacić piłkarzom i trenerom zaległe pensje - chodziło o około 2,8 mln zł. Te pieniądze trafiły w czwartek, 15 maja, na konta zawodników. Lechia, która na dwie kolejki przed końcem rozgrywek ma już utrzymanie, może przygotowywać się do przyszłego sezonu. Wciąż nie jest znana przyszłość trenera Johna Carvera. Najbliższy mecz Lechia gra w sobotę, 17 maja, o godz. 14.45 na wyjeździe z Pogonią Szczecin.

Atmosfera wokół prezesa Lechii, Paolo Urfera, zagęszcza się. Dwa lata temu niespodziewanie kupił klub, jako reprezentant grupy kapitałowej z Dubaju. Praktycznie od zera zbudował drużynę, która zaledwie w ciągu jednego sezonu wróciła z 1. Ligi do Ekstraklasy.

Prezes Lechii: "Uratowaliśmy klub przed bankructwem"

Mężczyzna około lat 60 pozuje do zdjęcia na stadionie Lechii
John Carver - trener, który dokonał niemal cudu, ratując Lechię przed spadkiem z Ekstraklasy w kończącym się sezonie. Anglik podbił serca gdańskich kibiców nie tylko wynikami, ale też sposobem, w jaki rozumie piłkę nożną. Carver skutecznie unika odpowiedzi na pytanie, czy będzie trenerem Lechii w przyszłym sezonie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że chce wrócić do Anglii, ale ogłosi to dopiero po ostatnim meczu sezonu
fot. Piotr Wittman/gdansk.pl

W następnym sezonie, w bardzo trudnej sytuacji, Lechia uratowała się przed spadkiem, choć grała bez wzmocnień - co było możliwe dzięki sprowadzeniu z Anglii markowego trenera. Mówiąc krótko, gdański klub zrobił wynik ponad stan. Jeśli nawet osobiście nie była to zasługa Paolo Urfera, to na pewno sukces ludzi, których zatrudnił. 

Głównym problemem jest nieprzejrzystość finansowa i zaległości w płatnościach. Skutki takiego stanu rzeczy dotknęły zarówno zawodników i pracowników Lechii, jak również innych klubów i firm, z którymi gdańszczanie mieli rozliczenia.

Dodatkowo Paolo Urfer już na początku pobytu w Gdańsku został opisany przez jeden z polskich portali jako osoba o dziwnych związkach z kapitałem rosyjskim. Prezes Lechii zaprzeczył temu i wytoczył proces dziennikarzowi, ale sprawa do dzisiaj nie zakończyła się wyrokiem.

Właściciel Lechii powiązany z prorosyjskim oligarchą? Miasto Gdańsk chce wyjaśnień

Grupa wspólnie cieszących się mężczyzn, jest ich około 30
Radość zawodników i sztabowców Lechii po zwycięstwie nad Koroną Kielce 3:2, które ostatecznie zapewniło gdańszczanom miejsce nad strefą spadkową Ekstraklasy w sezonie 2024/2025
fot. Fb Lechia Gdańsk

To wszystko ciąży na sytuacji klubu. Lechia wciąż nie może znaleźć dużej firmy, która w zamian za usługi reklamowe stałaby się sponsorem głównym. Skutkiem tego są nieustanne niedobory w kasie i ciągnące się długi. Zakaz transferowy, nałożony teraz przez PZPN, dodatkowo utrudnia sytuację. Urfer musi sprzedać najlepszych zawodników, by mieć pieniądze na przetrwanie - i oczywiście nikt mu tego nie zabroni. Problemem jest to, że PZPN nie pozwoli sprowadzić do Lechii nowych graczy z innych klubów, a to będzie oznaczało stopniowe osłabianie drużyny i prostą drogę do jej degradacji.

Jedyna nadzieja, że Paolo Urfer znajdzie w końcu dla Lechii zasobnego w pieniądze sponsora. Jeśli nie - jedyną szansą na uniknięcie katastrofy będzie zmiana właściciela klubu. 

 

TV

Głosujemy na Prezydenta RP