Jestem z Gdańska. Rozmowa z Robertem Zawadą, pilotem, autorem książek dla dorosłych i dla dzieci

Czy każdy może zostać pilotem, czy to jest zawód tylko dla „prawdziwych mężczyzn”? O stanie polskiego lotnictwa wojskowego kilkanaście lat temu i dziś oraz o książkach dla dorosłych i dzieci w Jestem z Gdańska z Robertem Zawadą, pilotem, kapitanem rezerwy Wojska Polskiego rozmawia Agnieszka Michajłow.  
29.05.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
DobraMichajlow
O stanie polskiego lotnictwa wojskowego kilkanaście lat temu i dziś, o książkach dla dorosłych i dzieci w Jestem z Gdańska z Robertem Zawadą, pilotem, kapitanem rezerwy Wojska Polskiego rozmawia Agnieszka Michajłow  
fot. gdansk.pl

Gość programu Jestem z Gdańska przez kilkanaście lat latał w Marynarce Wojennej, dziś pracuje w branży lotniczej. Jest autorem głośnej książki „Związane skrzydła. Dlaczego polskie samoloty spadają. Raport pilota ” oraz książek dla dzieci „Jak Gapa został pilotem” i „Czy każdy może zostać pilotem?”. Redaktor Michajłow ze swoim gościem spotkała się w hangarze lotniczym dzięki uprzejmości firmy szkoleniowej Zonda.aero. 

Robert Zawada: - "Latanie, zawód dla prawdziwych facetów"  

- Kiedy nauczyłeś się latać? Czy zawsze chciałeś być pilotem, a nie strażakiem? - tym pytaniem prowadząca rozpoczęła rozmowę ze swoim gościem.

- Moja kariera lotnicza rozpoczęła się w Dęblinie, w Szkole Orląt, nie było jednak tak, że od zawsze chciałem być pilotem. Co prawda mieszkałem w Świdniku, kolebce lotnictwa śmigłowcowego - wspominał Robert Zawada. - Wtedy jeszcze była tam fabryka produkująca śmigłowce, było wielu pilotów śmigłowcowych, kilku moich wujków było pilotami, pokazywali mi śmigłowce, co uwielbiałem. Po podstawówce poczułam, że fajnie byłoby zostać pilotem, spróbowałem więc dostać się do Liceum Lotniczego w Dęblinie. Łatwo nie było, dwadzieścia osób na jedno miejsce, ale się udało. Po liceum w Dęblinie miałem zapewnione studia na Wojskowej Akademii Lotniczej w Dęblinie.

Letnie prace drogowe na ulicach Gdańska. Hynka, Niepołomicka, Armii Krajowej

Po skończeniu studiów Robert Zawada trafił do Marynarki Wojennej, najpierw do Darłowa, gdzie spędził 12 lat latając na śmigłowcach do zwalczania okrętów wojennych i na śmigłowcach ratowniczych. 

- Wtedy wydawało mi się, że to jest to czego szukałem, bo to było takie zderzenie z prawdziwym lataniem - mówił gość programu. - Wow, wydawało mi się, że to jest coś dla prawdziwych facetów. Później z perspektywy lat, jak spojrzałem na funkcjonowanie Marynarki Wojennej, wydała mi się dość kulawa. Odszedłem z polskiej marynarki dlatego, że nie pozwolono mi wdrażać tego, do czego byłem przygotowany, czego nauczono mnie na szkoleniach w Stanach. 


ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ

Książka o przyczynach katastrof polskich samolotów

Po odejściu z wojska pilot napisał swoją pierwszą książkę „Związane skrzydła. Dlaczego polskie samoloty spadają. Raport pilota”. 

- Dodajmy, że to było po serii katastrof - dodała Agnieszka Michajłow. - Nie tylko tej wielkiej katastrofy smoleńskiej, ale i Casa, i Bryza. Od czasu tej książki nie jesteś ulubieńcem w wojsku, w lotnictwie? 

Złoty jubileusz Wartowni nr 1 na Westerplatte. Nowa wystawa już czynna

- Tak, w pewnych kręgach stałem się persona non grata - tłumaczył Zawada. - Szczególnie w dowództwie Marynarki Wojennej. Książka na początku miała mieć inny charakter, bardziej prześmiewczy, widziałem przez lata w marynarce brak logiki, rzeczy które są i straszne, i śmieszne. Ale trzy katastrofy, które się wydarzyły rok po roku i które miały tą samą przyczynę, czyli błąd pilota, spowodowały że powstała w sejmie komisja, która chciała zbadać przyczyny katastrof. Wtedy Ludwik Dorn zapytał mnie, czy chciałbym być konsultantem tej komisji. Zasugerowałem, żeby jeździć po jednostka lotniczych i odbywać dwa spotkania: z dowództwem i z szarymi oraczami nieba. Niestety po kilku wizytach prace komisji zawiesiły się. Gdyby ta komisja wdrożyła chociaż 80 procent tego, czego dowiedziała się od personelu do katastrofy smoleńskiej by nie doszło. 

Czy każdy może zostać pilotem?

Gość opowiedział też, jak to się stało, że zaczął pisać książki dla dzieci.

Innowacyjny Samorząd i Smart City Awards. Dwie ważne nagrody dla Gdańska

- Miałem okazję poznać Grzegorza Kasdepke, bardzo popularnego autora książek dla dzieci - tłumaczył. - Podczas jednej z rozmów usłyszałem od niego, że mam bardzo dobre pióro i powinienem napisać o lataniu. Dodał, że na jego spotkaniach autorskich, często pada pytanie, jak zostać pilotem, często też dzieci na pytanie, kim chciałyby zostać, jak dorosną, odpowiadają, że pilotem. Wymyśliłem historię, książka bardzo fajnie się sprzedała, do dzisiaj jeszcze jeżdżę z nią na spotkania autorskie. 

A czy każdy może zostać pilotem?

- Nie, nie każdy może zostać pilotem - powiedział pilot. - Ale każdy - i dziewczyny i chłopcy - może spróbować zostać pilotem. Jeśli byśmy rozważali bycie pilotem wojskowym, ważne jest zdrowie, kondycja. Łatwiej jest zostać pilotem cywilnym, ale i tu są określone warunki. 

TV

Wrzeszcz Górny gotowy na święta