Kim jest Jerzy Borowczak
Jerzy Borowczak urodził się Białogardzie w 1957 r. Uczył się w gdańskim technikum budowy okrętów Conradinum, od 1979 r. zatrudniony w Stoczni Gdańskiej. W sierpniu 1980 r. jeden z inicjatorów strajku w Stoczni Gdańskiej razem z Bogdanem Borusewiczem, Bogdanem Felskim i Ludwikiem Prądzyńskim. Od tamtego czasu bliski współpracownik Lecha Wałęsy. Działacz Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża. Po wprowadzeniu stanu wojennego dyscyplinarnie zwolniony z pracy w stoczni, do której wrócił w 1989 r.
Poseł na Sejm III, VI, VII, VIII i IX kadencji (w latach 2000-2001, od 2010 r). W 2006 odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Jest honorowym obywatelem Gdańska.
Krótko o książce
Rozmowę z dawnym działaczem Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i Solidarności przeprowadziła pisarka i dziennikarka Beata Gołembiowska. Książkę opublikowało Wydawnictwo Nieoczywiste z Warszawy.
Książka liczy prawie 230 stron. Składa się z kilku rozdziałów: przed Sierpniem’80, Sierpień’80, po Sierpniu’80 oraz Epilog. Jest też część, w której o "Borówie" mówią jego koledzy z opozycji: Lech Wałęsa, Bogdan Borusewicz, Andrzej Celiński, Władysław Frasyniuk, Bogdan Lis i Donald Tusk. O bohaterze Solidarności wypowiadają się też Danuta Wałęsa, aktor Jerzy Radziwiłłowicz i żona Mariola Borowczak.
Promocja książki przypadła w 43. rocznicę wybuchu strajku w Stoczni Gdańskiej. Miejsce spotkania było symboliczne. To właśnie w Sali BHP Stoczni Gdańskiej 31 sierpnia 1980 roku robotnicy podpisali porozumienie z przedstawicielami komunistycznej władzy kończące strajk, który przeszedł do historii Polski, Europy i świata.
Kto rozpoczął strajk?
- Ten strajk zrobiliśmy w pięciu: Lech Wałęsa, Bogdan Borusewicz, Ludwik Prądzyński, Bogdan Felski i ja. Mieliśmy zacząć 13 sierpnia, ale nie udało się. Zaczęliśmy dzień później - opowiadał Jerzy Borowczak, dziś poseł Koalicji Obywatelskiej.
To właśnie Jerzy Borowczak, mając wówczas 23 lata, jako pierwszy zaczął namawiać stoczniowców do buntu i nie podjęcia pracy. Potem, do tej akcji włączyli się Ludwik Prądzyński i Bogdan Felski. Ok. godziny 10.30 na terenie zakładu pojawił się Lech Wałęsa. Z kolei Bogdan Borusewicz, pomysłodawca strajku w obronie zwolnionej Anny Walentynowicz, przybył do stoczni po dwóch dniach, 16 sierpnia.
- To była ważna dla tego strajku godzina. Gdyby Lech Wałęsa spóźnił się pięć minut, to strajku już by nie było. Dlatego, że mieliśmy już wybrany 20–osobowy komitet strajkowy i dyrektor stoczni Klemens Gniech powiedział nam, że skoro mamy już komitet, to zaprasza nas rozmowy. I na szczęście przyszedł Lech Wałęsa i dopiero wtedy ten strajk nabrał ważności - wspominał dawny działacz Solidarności.
Jerzy Borowczak przypomniał, że wiadomość o zwolnieniu z pracy Anny Walentynowicz dotarła do załogi stoczni 7 sierpnia.
PRL i upadek komuny w wersji pop. „1989” może odnieść komercyjny sukces. RECENZJA
Kim byłby Wałęsa bez Borowczaka?
O roli kolegi stoczniowca w sierpniowym strajku w 1980 r. Lech Wałęsa powiedział krótko i dobitnie: "Bez Jerzego Borowczaka nie byłoby Lecha Wałęsy, nie byłoby Solidarności”.
Gorąco podczas spotkania w Sali BHP Stoczni Gdańskiej zrobiło się, kiedy b. prezydent skomentował obecną sytuację polityczną w Polsce.
Rocznica Sierpnia '80. Debata "Odpowiedzialność za solidarność" z 2020 roku
Beata Gołembiowska urodziła się w 1957 r. w Poznaniu, tam ukończyła biologię na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. W 1989 r. wyemigrowała do Kanady, w latach 1992–96 studiowała fotografię na Dawson College w Montrealu. Autorka kilku powieści oraz książek albumów.
Od 2014 r. jest reporterką dziennika z Toronto „Gazeta, Gazeta”.