• Start
  • Wiadomości
  • Górnik - Lechia 2:1 na otwarcie sezonu. Wynik gorszy, niż gra

Górnik - Lechia 2:1 na otwarcie sezonu. Wynik gorszy, niż gra

Gdańszczanie pokazali w Zabrzu, że są zespołem z dużymi możliwościami. Czego zabrakło, żeby wyrwać remis albo lepiej? Lechia potrzebuje lepszego zgrania obrony, która popełniła nieliczne, ale kosztowne błędy. Nade wszystko gdańszczanie potrzebują odzyskać świeżość i szybkość w poruszaniu się po boisku. Górnik przebiegł o ponad 4 kilometry więcej, co statystycznie daje 400 metrów przewagi na każdego zawodnika z pola.
20.07.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Zawodnik w czerwonej koszulce w walce z trzema zawodnikami w białych koszulkach
Camilo Mena był jednym z lepszych zawodników Lechii w Zabrzu. Niestety, na pierwsze punkty trzeba jeszcze poczekać - a są pilnie potrzebne, bowiem gdańszczanie rozpoczęli sezon z karą -5 pkt. Może już w sobotę wieczór w Gdańsku, przeciwko Lechowi?
fot. Lechia Gdańsk

Zabiegani przez Górnika

U naszych było jeszcze widać “ciężkie nogi” po siłowni. Nie byli tak szybcy w kontrach, jak potrafią. I przede wszystkim mniej biegali. 

  • 114,65 km Górnika
  • 110,52 km Lechii

Ponad 4 kilometry, to duża różnica. Mówiąc obrazowo, Lechia została zabiegana przez Górnika. W tej sytuacji swoje też robiła pogoda: pełne słońce, +27 stopni C. Przy stanie 2:0 Górnik miał praktycznie mecz pod kontrolą - choć stracił tę pewność w ostatnich minutach.

To wcale nie znaczy, że Górnik jest fizycznie lepiej przygotowany, niż Lechia. Po prostu znajduje się na innym etapie przygotowań do całej rundy jesiennej, trochę przed gdańszczanami - pewnie dwa, góra trzy tygodnie do przodu. Tą różnicą można wytłumaczyć co najmniej dwie z trzech sensacyjnych porażek faworytów w pierwszej kolejce nowego sezonu Ekstraklasy - po 4, a nawet 5 bramek strzelili im rywale dużo niżej notowani w ciągu ostatnich lat. Zobaczymy, które z drużyn lepiej wytrzymają ostatnie mecze w tym roku kalendarzowym, a gra jesienią będzie się toczyć do 6 grudnia.

Anglicy robią piłkę w Lechii. To może być zaskakujący sezon

Górnik - Lechia. Jak padły bramki?

Mimo tych różnic, Lechia wcale nie musiała przegrać w Zabrzu. Decydująca była pierwsza bramka, która postawiła gospodarzy w komfortowym położeniu. Duże znaczenie miała też świetna forma sportowa bramkarza Górnika - wybronił dwa strzały (Mena i Tsarenko), które powinny dać gole gdańszczanom.

  • Pierwszego gola gdańszczanie stracili w 33. minucie. Była to, jak mówią kibice, “bramka z niczego”. Poszedł atak Górnika na lewym skrzydle, płaska centra w pole karne - jeden z napastników gospodarzy oddał kąśliwy strzał, ale zablokowany ofiarnie przez Olssona. Piłka odbiła się od strzelca, odskoczyła w bok, ale dopadł do niej Kamil Lukoszek i huknął trochę na oślep, w gąszcz nóg obrońców. Zdaje się nawet, że futbolówka przeleciałaby obok bramki, ale po drodze zrykoszetowała od innego obrońcy Januzemsa i z mocną rotacją wpadła do siatki Lechii, w długi róg, przy prawym słupku. Gdański bramkarz Bogdan Sarnavskyj był bez szans.
  • Drugi gol dla Górnika był z winy gdańskich obrońców, którzy wyglądali w tym meczu naprawdę dobrze, nie dali gospodarzom wielu szans. Niestety, w 68. minucie jeden z napastników gospodarzy w prosty sposób “urwał się” defensorom Lechii po prawej stronie pola karnego, a następnie oddał mocny strzał po ziemi. Sarnavskyj sparował piłkę przed siebie, prosto pod nogi byłego piłkarza Lechii, Jarosława Kubickiego, który dobił ją do siatki. Gdańska obrona zachowała się w tej sytuacji biernie, będzie materiał do przemyśleń na temat lepszej organizacji gry.
  • Honorowa bramka dla gdańszczan z “jedenastki”, w 88. minucie. Mena dostał crossowe podanie na prawą stronę pola karnego Górnika i doszedłby do pozycji strzeleckiej, ale padł jak długi na murawę, ponieważ sprytnie został pchnięty łokciem w plecy przez zawodnika gospodarzy, Erika Janżę. Sędzia nie dał się oszukać, wskazał na “wapno”. Rifet Kapić strzelił sprytnie - bramkarz rzucił się w stronę słupka, ale lekko podbita piłka wpadła w sam środek bramki.

Syn stoczniowca. John Carver opowiedział nam swoją historię

Nerwowo w końcówce

Ostatnie minuty niespodziewanie sprawiły, że Górnik musiał bronić prowadzenia. Lechia mogła szczęśliwie wywieźć remis (niecelny strzał Kapića), ale ostatecznie nic nie wskórała. Górnik wygrał zasłużenie.

Mecz w Zabrzu z jednej strony przynosi gdańszczanom niedosyt, z drugiej - był potwierdzeniem, że Lechia ma potencjał, który będzie w nowym sezonie rozwijać. Na tle mocnego Górnika naprawdę wyglądało to nieźle. Było sporo płynnej gry z pierwszej piłki, ładne kombinacyjne akcje w ataku. Warto odnotować ligowy debiut w Lechii czterech nowych zawodników: obrońców Alvisa Januzemsa, Matusa Vojtko i Maksyma Dyachuka oraz napastnika Dawida Kurminowskiego. 

Maksym Dyachuk - nowy stoper w barwach Lechii

Mohamed Allah w Lechii Gdańsk. Dołączają też Jaunzems i Vojtko

Statystyki:

  • strzały: 21 do 15 dla Górnika
  • strzały celne: Górnik 6, Lechia 6
  • posiadanie piłki: Górnika 52 proc., Lechia 48 proc.
  • rzuty rożne: 7 do 3 dla gospodarzy
  • podania: Górnik 466, Lechia 428
  • celność podań: Górnik 84 proc., Lechia 82 proc.

W drugiej kolejce nowego sezonu Lechia zmierzy się z aktualnym mistrzem Polski, Lechem Poznań. Meczy zaplanowany jest na sobotę, 26 lipca, o godz. 20.15, na stadionie Polsat Plus Arena Gdańsk.  

GÓRNIK ZABRZE - LECHIA GDAŃSK 2:1 (1:0)

kolejka PKO BP Ekstraklasy w sezonie 2025/2026

niedziela, 20 lipca, godz. 14.45

Stadion im. Ernesta Pohla Arena Zabrze

  • 1:0 Kamil Lukoszek 33'
  • 2:0 Jarosław Kubicki 68'
  • 2:1 Rifet Kapić (k.) 88'

żółte kartki: Janicki (Górnik) oraz Vojtko (Lechia).

sędzia: Marcin Kochanek (Opole)

widzów: 24 880

 

GÓRNIK: Marcel Łubik - Paweł Olkowski, Rafał Janicki, Josema, Erik Janza - Kamil Lukoszek (74' Lukas Podolski), Jarosław Kubicki, Patrik Hellebrand (90+4' Kryspin Szcześniak), Goh Young-jun (46' Lukas Ambros), Taofeek Ismaheel (90+2' Natan Dzięgielewski) - Thodoris Tsirigotis (74' Sondre Liseth)

 

LECHIA: Bohdan Sarnavskyj - Alvis Jaunzems, Bujar Pllana (89' Kacper Sezonienko), Elias Olsson (71' Maksym Dyachuk), Matus Vojtko - Camilo Mena, Rifet Kapić, Iwan Żelizko, Bohdan Wjunnyk (46' Anton Carenko), Tomasz Wójtowicz (71' Tomasz Neugebauer) - Tomas Bobcek (71' Dawid Kurminowski)

TV

Chirurg i artysta