Tłok na Zatoce Gdańskiej
Podczas 19. edycji regat Energa Nord Cup Gdańsk ścigało się 26 klas, rozdano medale w ponad 100 klasyfikacjach, nad przebiegiem wyścigów czuwała 36-cio osobowa ekipa sędziowska, kolejnych 10 osób obsługiwało żeglarzy na brzegu, a kolejnych 10 w obsłudze organizacyjnej. Podczas gdańskich regat odbyły się dwie imprezy w randze Pucharu Europy (klasy ILCA i Snipe) i kolejne dwie w randze Mistrzostw Polski (Morskie ORC i długodystansowe MP klasy Delphia24).
19 edycja regat była wyjątkowa, bo rekordowa pod względem frekwencji.
- Odwiedziło nas tak wielu żeglarzy na tak wielu łódkach, że sami jesteśmy zszokowani - mówił po imprezie Michał Korneszczuk z Yacht Club Gdańsk. - Super było widzieć wszystkie dobrze nam znane twarze, ale było też dużo „nordcupowych” debiutantów. Mieliśmy bardzo dużo pracy, ale wysoka frekwencja to nasza największa nagroda. A przypomnę, że w pierwszej edycji w 2006 roku na starcie, wtedy jeszcze w Jastarni, stanęło 17 jachtów.
Było trudno i tłoczno. Najmłodsi żeglarze na Energa Nord Cup Gdańsk 2024
Przy takiej liczbie uczestników woda na Zatoce Gdańskiej aż roiła się od żagli, mimo tego, że impreza trwała aż 17 dni. Podczas pierwszego weekendu jednocześnie ścigało się aż 9 klas (RS21, Nacra 15, Hobie Cat 16, F18, FD, Europa, Finn, OSF i L'Equipe), potem przyszła pora na wyścigi najliczniejszych flot: ILCA (208 zawodników) czy Optimist (265 najmłodszych zawodników).
Emocje podczas wyścigów
Mniej liczne, ale bardzo wymagające i emocjonujące były wyścigi jachtów morskich. W nocnym, długodystansowym ORVALDI B8 RACE wystartowało 19 dużych morskich jednostek. Przy silnym wietrze wypłynęły aż za półwysep Hel, popędziły w kierunku platformy B8 i powróciły na metę na Wiśle Śmiałej. Jako pierwszy przekroczył ją jacht „GLOBE” z czasem 13 godzin 1 minuta i 2 sekundy.
W ostatnich dniach czerwca jachty morskie spotkały się, aby rozegrać Pantaenius Morskie Żeglarskie Mistrzostwa Polski ORC, wspierane organizacyjnie przez Polski Związek Żeglarski, a następnie kultowy wyścig o Bursztynowy Puchar Neptuna oraz Pantaenius NORD CUP Classic ORC, KWR i Open.
Puchar Europy w klasie ILCA. Udział wzięło 208 zawodników z 7 krajów
Podczas Morskich Żeglarskich Mistrzostw Polski ORC jednostki płynęły przez zatokę zawracając dopiero za Helem. Najdłuższa trasa wyniosła aż 55 mil morskich. Najszybsze jachty zdążyły bezpiecznie wrócić na metę w Gdańsku w piątek 28 czerwca do godziny 18.00, jednak tego popołudnia nad Trójmiastem przechodziły burze i wiele załóg musiało się zmierzyć z nimi na trasie. Podczas wyścigu zatonął niestety jacht "DUŻY PTAK". Nikomu nic się nie stało, cała załoga została bezpiecznie podjęta dzięki szybkiej reakcji i sportowej postawie załóg jachtów "ZOLTAR" oraz "IRS CHALLENGER". Obie załogi zostały nagrodzone tytułami BOAT OF THE REGATTA. Nagroda ta jest przyznawana przez organizatorów za niezwykłe osiągnięcia sportowe lub wzorową postawę żeglarzy w duchu fair play.
Popłynęli nawet pod Hel. Silny wiatr w drugi weekend Energa Nord Cup Gdańsk
Kolejnego dnia odbył się legendarny, łączący żeglarzy z różnych środowisk, wyścig o Bursztynowy Puchar Neptuna. Wzięło w nim udział 37 jednostek. Przechodni puchar wygrał ten, kto pokonał trasę najszybciej i przez kolejny rok bursztynowy Neptun należy do załogi jachtu SCAMP 3 i skippera Witolda Karalowa. Pomysłodawcą tego wyścigu w 2010 roku był Mateusz Kusznierewicz, który tak podsumowywał wyścigi jachtów morskich, w których brał udział żeglując na jachcie „ASPIRE” (zwycięzca MŻMP ORC B).
Na Energa Nord Cup Gdańsk po dłuższej przerwie gościły klasa Omega i Nautica 450. Ścigały się dobrze znane klasy Micro i 420, a w ostatni weekend na zatoce szaleli żeglarze z klas 49er, 420, Snipe i Korsarz. Na regatach nie zabrakło zawodników z całej Polski, byli też goście z zagranicy. Imprezę odwiedzili żeglarze z Czech, Litwy, Łotwy. Ale faktem jest, że pływanie na gdańskim akwenie cieszy najbardziej lokalnych żeglarzy.