Gdańsk działa na rzecz imigrantów już od pięciu lat
Spotkanie pod hasłem pod hasłem “Dobry samorząd na trudne czasy” odbyło się w siedzibie Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie.
Dyskusję z trójmiejskimi samorządowcami prowadził Bogusław Chrabota, redaktor naczelny dziennika “Rzeczpospolita”.
87. Salon Młodopolski im. Arama Rybickiego. O edukacji rozmawiali Katarzyna Hall i Paweł Lęcki
Mówiąc o fali uchodźców z Ukrainy, która miała miejsce w ostatnich miesiącach Aleksandra Dulkiewicz przypomniała, że miasto Gdańsk już w 2017 r. przyjęło model integracji imigrantek i imigrantów.
“Pan prezydent Paweł Adamowicz był wtedy odsądzany od czci i wiary. Byliśmy pokazywani jako ci, którzy się pchają do polityki zagranicznej. Dzisiaj, pięć lat później, w Polsce nie ma pół dokumentu rządowego będącego jakimkolwiek zarysem polityki integracji - powiedziała prezydent Gdańska.
Przypomniała, że w 2023 r. rusza też czwarta kadencja Rady Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku.
- Ktoś powie, że to ornamentyka, jakieś symbole. Ale to jest jakiś szkielet, na którym można budować systemową pomoc. Przed nami jest też wielka droga, jak utrzymać to dobro, które, mimo trudnej sytuacji, jest wciąż w Polakach. To jest dziś największe wyzwanie - oceniła Aleksandra Dulkiewicz.
Co można zrobić w szkołach dla Ukraińców?
Jej zdaniem, dużym wyzwaniem w świetle masowej imigracji z Ukrainy jest dziś oświata. Podała, że w gdańskich szkołach liczba uczniów z Ukrainy waha się między 6 a 8 procent ogółu, tj. ok. 5-6 tysięcy dzieci i młodzieży.
- Potrzebne jest np. obligatoryjne finansowanie przez budżet centralny nauczycieli wspomagających integrację uczniów w klasach - postulowała Aleksandra Dulkiewicz.
Wojciech Szczurek uważa, że wojna na Ukrainie sprawiła, iż “my jako naród staliśmy się lepsi”. “Po raz pierwszy w historii mieliśmy okazję takiego współodczuwania - ocenił.
- Myśląc o Ukraińcach musimy pamiętać o doświadczeniu Polaków, którzy wyjechali i postanowili zamieszkać w Wielkiej Brytanii. Każda rodzina bardziej świadoma chciałaby, aby jej dziecko uczyło się nie tylko angielskiego, ale w niedzielę miało też szansę uczyć się polskiego. Jest potrzeba by np. w Trójmieście powstała szkoła, która uczy w programie ukraińskim. Bo z jednej strony jest potrzeba by włączać uczniów z Ukrainy do polskiego systemu edukacji, ale też, że dla potrzeby ich godności - oni są dumni, że są Ukraińcami - dać im taką szansę i obudować to infrastrukturą - powiedział prezydent Gdyni.
ZOBACZ ZAPIS WIDEO DEBATY:
Jak wesprzeć uchodźców na rynku pracy?
W ocenie Wojciecha Szczurka, problemem jest wydawanie czasowych pozwoleń na pracę.
- To zaburza wolę uzyskiwania uprawnień do wykonywania swojego zawodu. Jeżeli nie zbudujemy dłuższej perspektywy, to lekarz będzie sprzątał na budowie zamiast szybko nostryfikować swój dyplom. To myślenie o ich pobycie jako szansie, także dla Polski i naszej gospodarki - mówił prezydent Gdyni.
Jego zdaniem, trudno dziś sobie wyobrazić w Trójmieście sprawne funkcjonowanie takich branż, jak gastronomia i hotelarstwo w Trójmieście bez zatrudnienia osób z Ukrainy.
- Stał się pewien cud, według mnie, bo w Polsce przyjęto rozwiązanie, które później zostało powielone w Unii Europejskiej, że Ukraińcy mają od razu prawo do pracy. Żaden uchodźca z Afryki, Syrii nie miał prawa do pracy do pół roku w Niemczech, czy gdziekolwiek. Przez pół roku leżał na leżance, grał w telefon. A tu mają od razu prawo do pracy. Co my też wykorzystujemy, bo np. w Sopocie w firmach miejskich zatrudniamy 70 Ukraińców - powiedział Jacek Karnowski.
Miejskie budżety wiszące nad przepaścią
Prezydenci mówili też o ciężkiej sytuacji miejskich finansów.
- Z tytułu dochodów z PIT mamy w Gdańsku pół miliarda złotych mniej. Dziś suma podatków z PIT jest mniejsza niż w 2019 r., a raczej miasto nie wygląda, żeby było w stagnacji, a ludzie zarabiają coraz lepiej - powiedziała Aleksandra Dulkiewicz
- Ola jest wiecznie młoda, ale my z Jackiem pracujemy w samorządzie od roku 1990 r. Ja mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że tak tragicznej sytuacji jeszcze nie było - uzupełnił Wojciech Szczurek.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z DEBATY PREZYDENTÓW GDAŃSKA, GDYNI I SOPOTU:
Prezydent Gdyni zarysował też jednocześnie katastroficzną wizję dotyczącą budżetów samorządów.
- Ja w ogóle zakładam, że nasza strategia musi polegać na ocenie perspektywy politycznej. Ja wykluczam taką ewentualność, że ten system finansów samorządowych przetrwa najbliższe 2-3 lata. On nie przetrwa. I nie przetrwa dlatego, że ktoś nie lubi dużych polskich miast, bo ten problem dotyka wszystkich polskich miast, bez względu na barwę polityczną. I co więcej, tam mieszka dużo Polaków, którzy coraz bardziej rozumieją mechanizm, że decyzjami stricte politycznymi - to nie pandemia, wojna w Ukrainie - zabrano nam mniej więcej 1/10 naszych dochodów rocznie - powiedział Wojciech Szczurek.
Samorządowiec a polityka krajowa
Do swojego zaangażowania w Ruch Samorządowy TAK! Dla Polski odniósł się natomiast Jacek Karnowski.
- Nie mam zamiaru tłumaczyć się z tego, że zajmuję się polityką. My będziemy brali udział jako samorządowcy w wyborach parlamentarnych. Jednym z powodów jest to, że jeszcze nigdy tak antysamorządowej władzy nie było i to nawet przyznają nasi koledzy z PiS-u. A część z nich, jak widzicie, stara się do nas ewakuować, bo już nie mogą wytrzymać takiego centralizmu demokratycznego - wyjaśnił prezydent Sopotu.
Debatę z udziałem prezydentów Gdańska, Gdyni i Sopotu zorganizowano w ramach 88. Salonu Młodopolskiego im. Arama Rybickiego.