• Start
  • Wiadomości
  • Co motywuje wolontariuszy? V Pomorskie Forum Wolontariatu wyjaśnia

Co motywuje wolontariuszy? V Pomorskie Forum Wolontariatu wyjaśnia

W piątek, 7 listopada, w Muzeum II Wojny Światowej odbyło się V Pomorskie Forum Wolontariatu. Hasło jubileuszowej edycji: „(Bez)cenny wolontariat i (bez)interesowny wolontariat” było pretekstem do debaty nad motywacją do wolontariackiej pracy. Konkluzja: nie da się dawać bez brania, a pierwsza motywacja nie ma znaczenia, bo działanie i tak przyniesie dobro.
07.11.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Na sali audiencyjnej siedzi grupa osób, jedna kobieta mówi do mikrofonu, na pierwszym planie stoi mężczyzna w zielonej koszulce z napisem na plecach "volunteer".
Wypełnione dyskusją V Pomorskie Forum Wolontariatu w Muzeum II Wojny Światowej
Fot. Przemysław Kozłowski / www.gdansk.pl

Dusza obywatelskości

Po raz piąty wolontariusze, organizatorzy i koordynatorzy wolontariatu z Pomorza zjechali do Gdańska by dzielić się wiedzą, doświadczeniem, poznawać dobre praktyki i dyskutować o tym, jak zmienia się wolontariat. Organizatorem wydarzenia było Regionalne Centrum Wolontariatu w Gdańsku, a gospodarzem Muzeum II Wojny Światowej.

- Co jest istotą państwa obywatelskiego? – pytał po przywitaniu uczestników dyrektor MIIWŚ Rafał Wnuk. – Myślę, że właśnie wolontariat. Wy jesteście duszą tego, czym jest obywatelskość. Dajecie z siebie to, co dzisiaj na rynku jest najcenniejsze. Właściciele wielkich firm informatycznych za wszelką cenę próbują zabrać, zagospodarować nasz czas i nasze zainteresowanie. A wy swój czas i swoje zaangażowanie oddajecie społeczeństwu. Oddajecie po to, by budować wspólnotę. I myślę, że na tym właśnie polega współczesny patriotyzm - oddawanie siebie, oddawanie swojego czasu innym dla budowania lepszej przyszłości nas wszystkich.

Jako że w wydarzeniu brali udział goście nie tylko z Pomorza, ale i innych miast Polski, jak Łódź czy Warszawa, Andrzej Kowalczys, pełnomocnik marszałka województwa pomorskiego do spraw współpracy z organizacjami pozarządowymi i radny miejski, zwrócił uwagę, że miejsce organizacji wydarzenia jest adekwatne, gdyż Pomorze i Gdańsk mają gen społecznikowski. To tu zadziało się wiele ważnych rzeczy, organizowanych społecznie, które zmieniły na dobre oblicze kraju i Europy.

- Wy, wolontariusze, codziennie takiej zmiany na dobro dokonujecie – mówił Kowalczys.

Wolontariat, odporność społeczna i “Diuna” - IV Pomorskie Forum Wolontariatu za nami

Bezcenny i bezinteresowny?

Hasłem, które przyświecało rozmowom podczas tegorocznej edycji Forum było: „(Bez)cenny wolontariat i (bez)interesowny wolontariat”. Za odwagę podjęcia tematu bezinteresowności i motywacji do wolontariackiej pracy podziękował organizatorom Michał Zorena, zastępcaca dyrektora Wydziału Rozwoju Społecznego Urzędu Miejskiego w Gdańsku i jednocześnie działacz społeczny.

- To ważne, żebyśmy nie poklepywali się tylko po ramionach, jak to świetnie jest działać, jak to świetnie jest dzielić się swoim zaangażowaniem, czasem, swoją pracą, ale żebyśmy podyskutowali o tym, czy rzeczywiście ten wolontariat zawsze jest bezinteresowny – mówił Zorena i pytał: - Czy w każdym miejscu, w którym świadczymy naszą pracę, jesteśmy naprawdę wolontariuszkami i wolontariuszami, czy powinniśmy być wynagradzani za naszą pracę? W jaki sposób powinniśmy być wynagradzani i czy ta bezinteresowność rzeczywiście jest zawsze motywatorem?

Jak mówiła związana z RCW w Gdańsku Natalia Meszko, zaangażowana w animację i wsparcie organizatorów wolontariatu, celem podjęcia tematu bezinteresowności i motywacji było poszukiwanie nici współpracy i narzędzi na rzecz tworzenia i optymalizowania warunków, które będą wspierały mieszkańców Pomorza w wolontariacie i poprzez wolontariat oraz poszukiwanie rozwiązań, jak mądrze wspierać tych, którzy pomagają innym.

Nad tym wszystkim zastanawiano się podczas debaty, podczas której oprócz panelistów głos zabierali zasiadający na widowni uczestnicy Forum.

Jak wybrać odpowiedni dla siebie wolontariat? „Wolo Strefa Wiedzy” radzi

W debacie prowadzonej przez Karola Krzyczkowskiego z Regionalnego Centrum Wolontariatu w Gdańsku udział wzięli: Ewa Kalbarczyk, zastępczyni dyrektora Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego; Anna Wendler, koordynatorka zespołu wolontariuszy w grupie Agrafka z Pabianic; Mariusz Kołodziejski, prezes Regionalnego Centrum Wolontariatu w Łodzi; Marta Karalus, po. kierownika Referatu Współpracy Lokalnej Wydziału Rozwoju Społecznego w Urzędzie Miejskim w Gdańsku i Dawid Jastrzębski z Regionalnego Centrum Wolontariatu w Gdańsku.

Sześć osób siedzi na fotelach przed małymi stolikami na scenie i rozmawia, nad nimi ekran z napisem Pomorskie Forum Wolontariatu .
W debacie prowadzonej przez Karola Krzyczkowskiego z Regionalnego Centrum Wolontariatu w Gdańsku udział wzięli: Ewa Kalbarczyk, zastępczyni dyrektora Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego; Anna Wendler, koordynatorka zespołu wolontariuszy w grupie Agrafka z Pabianic; Mariusz Kołodziejski, prezes Regionalnego Centrum Wolontariatu w Łodzi; Marta Karalus, po. kierownika Referatu Współpracy Lokalnej Wydziału Rozwoju Społecznego w Urzędzie Miejskim w Gdańsku i Dawid Jastrzębski z Regionalnego Centrum Wolontariatu w Gdańsku
Fot. Przemysław Kozłowski / www.gdansk.pl

Nie ma dawania bez brania

Z dyskusji uczestników Forum wyłaniały się przeróżne motywacje, które kierują ludzi ku pracy wolontariackiej. Sami paneliści – osoby, które na wolontariacie, jego organizacji i koordynacji zjadły zęby, przyznawali się do niekiedy mało wzniosłych pierwszych motywatorów. Dla Karola Krzyczkowskiego był to internet - w czasach, gdy jeszcze nie było smartfonów, a za dostęp za do interenetu trzeba było sporo zapłacić, darmowy internet Krzyczkowski znalazł w organizacji wolontariackiej. Z kolei Ewa Kalbarczyk, jako osoba z ADHD, już od liceum dołączała do wszystkich możliwych akcji społecznych, bo ją po prostu „nosiło”. Annę Wendler do wolontariatu pchnęło harcerstwo, a Mariusza Kołodzieja chęć wejścia w nową grupę ludzi, rozwoju zainteresowań i „fajnego” spędzania czasu. Dawid Jastrzębski natomiast szukał w szkole średniej praktyk związanych z administracją i znalazł je właśnie w Regionalnym Centrum Wolontariatu. Martę Karalus z kolei zaraził działaniem nauczyciel historii w podstawówce – prawdziwy społecznik, który pytał uczniów, czy przyjdą coś z nim wspólnie zrobić na rzecz innych, 5-tek za to nie stawiał i nikt jeszcze wtedy nie nazywał tego wolontariatem.

W "Promyku" pomoc zawsze mile widziana

Jak mówili uczestnicy debaty, dziś często dzieciaki skłaniają do wolontariatu dodatkowe punkty na świadectwie ośmioklasisty, przydatne, by dostać się do lepszego liceum. To tak zwana w środowisku „punktoza”. Dla innych, szczególnie seniorów, wolontariat będzie receptą na samotność, sposobem na nawiązanie relacji.

Wynika z tego, że każdy ma jakieś ukryte motywacje, prócz samej chęci pomagania, a i ta ma często drugie dno, jak np. niespłacony dług wdzięczności. Nie da się zatem dawać bez brania, a pierwsza motywacja jest mało ważna, bo działanie, jakie za nią idzie, zazwyczaj przynosi dobro. Ważne jest, by liderzy chęć działania docenili i tak ukierunkowali motywacje ludzi, aby znaleźli oni sens i zainteresowanie w tym co robią i nie zniechęcili się. Bo w wolontariacie można się spełniać na bardzo wielu polach – artystycznym, sportu, ekologi czy stricte pomocy.

 

PFW to działanie realizowane w ramach zadania publicznego pn. „Korpus Solidarności 2024-2026” finansowane przez Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków „Korpusu Solidarności – Programu Wspierania i Rozwoju Wolontariatu Systematycznego na lata 2018-2030” oraz przy wsparciu Miasta Gdańsk.

TV

Gambit Michała