Obok rycerza, pochówek pod piaskowcem
Przypomnijmy: w czasie prac wykopaliskowych u zbiegu ulic Sukienniczej i Grodzkiej, archeolodzy z ArcheoScan odkryli w sumie około 300 grobów. Większość to pochówki trumienne. Znaleziono jednak także osiem płyt nagrobnych - pod którymi musiały być osoby zamożniejsze, znaczące, ówczesna gdańska elita.
Z tych ośmiu płyt sześć jest z granitu. Dwie są inne. Pierwsza - już doskonale opisana przez media - z wapienia gotlandzkiego, z wyrzeźbionym wizerunkiem rycerza, ubranego w kolczugę i hełm na głowie, trzymającego tarczę w jednej ręce i miecz w drugiej, przyłożonej do piersi. Pod nią najprawdopodobniej leżał średniowieczny rycerz (badania trwają).
CNN, CBS, Fox News - świat pisze o gdańskim rycerzu
Druga płyta wykonana jest z szaro-żółtego piaskowca. Kruszec nieco mniej cenny niż kamień gotlandzki, ale wciąż znaczący.
- Pod taką płytą nagrobną przypuszczalnie chowano osoby znaczące dla społeczności - mówi Sylwia Kurzyńska, kierująca Pracownią Archeologiczno-Konserwatorską ArcheoScan.
Archeolodzy najpierw zajęli się płytą gotlandzką i kośćmi, które kryła. Teraz przyszedł czas na płytę numer dwa.
Kobieta czy mężczyzna?
Sylwia Kurzyńska opisuje drugą płytę: - Płyta z piaskowca pochodzącego z terenów Polski. Wykończenie arkadowe, czyli ostry łuk, podobnie jak u rycerza. Dodatkowo fragmentarycznie zachowany maswerk, czyli charakterystyczne ornamenty, jakie można oglądać do dziś na gotyckich kościołach, katedrach czy na zamkach krzyżackich. Poza tym na płycie mamy ślady po korozji miedzi.
Płyta z piaskowca, znaleziona w dwóch rozbitych fragmentach, trafiła już na badania do Muzeum Archeologicznego w Gdańsku.
Od środy, 13 sierpnia, trwa odkrywanie pochówku, czyli ludzkich pozostałości, które znajdowały się pod zdobionym piaskowcem.
- W trakcie eksploracji nie jesteśmy jeszcze w stanie powiedzieć, czy to jest pochówek mężczyzny czy kobiety - mówi archeolożka. - Pochówek musi trafić w ręce antropologów.
Znaleziono kompletny szkielet rycerza. Kim był, jak go nazwać?
Szkielet jest zachowany w układzie anatomicznym, natomiast czaszka jest lekko uszkodzona. Brak też kości stóp. - Nie jesteśmy w stanie określić momentu, w którym zostały zniszczone - opowiada Kurzyńska. - Groby przez wieki były poddawane różnym oddziaływaniom.
Zachowały się fragmenty trumny. - Zostaną z niej pobrane próby do badań C14 i analizy gatunkowej - mówi kierowniczka ArcheoScan.
Przypomnijmy, że na tym terenie odkryto zarówno pozostałości drewnianego kościoła z XII wieku jak i cmentarzyska.
Jaka była chronologia? - Po rozebraniu drewnianego kościoła, ten obszar funkcjonował jako cmentarzysko - wyjaśnia Sylwia Kurzyńska. - Prawdopodobnie mniej więcej w tym miejscu powstał później również kościół murowany. Mam nadzieję, że trwające badania pozwolą ustalić jego lokalizację.
Kim byli odkryci po 700 latach?
Trudno powiedzieć, kim dokładnie byli pochowani tutaj ludzie, zwłaszcza, że ówczesne kroniki opisywały głównie władców czy pielgrzymów, albo dawały relacje z wojen. Mniej miejsca poświęcając zwykłym śmiertelnikom, nawet jeśli byli rycerzami.
Czy wiemy jakiej narodowości były pochowane tu osoby? - Trudno jednoznacznie stwierdzić na podstawie badań archeologicznych, kim byli mieszkańcy grodu - mówi archeolożka. - Za wcześnie na takie spekulacje. Szykujemy się dopiero na badania genetyczne, które powiedzą nam coś więcej.
Taki był najstarszy kościół Gdańska z belkami z 1140 roku
Prace w tym rejonie trwają trzeci sezon badawczy. - W tym kwartale ulic nie tylko my prowadzimy badania, ale też inni naukowcy, więc może uda się zebrać wszystkie wyniki w całość i dokonać wspólnego opracowania - wyjaśnia Kurzyńska.
W zespole ArcheoScan jest czterech archeologów, ale w pracach w Gdańsku bierze teraz udział kilkanaście osób. Wykopaliska są finansowane przez inwestora - Waldemara Sznajdarowskiego.