• Start
  • Wiadomości
  • Włoski malarz, który zakochał się w Gdańsku i gdańszczance

Włoski malarz, który zakochał się w Gdańsku i gdańszczance

- Wyrażajcie głośno to, co jest dla was ważne, z czym się nie godzicie, co chcielibyście zmienić w naszym społeczeństwie - namawia Davide Canepa, autor wystawy „Say it Loud!”. Włoch od trzech miesięcy mieszka na stałe w Trójmieście. Nam opowiada o swoich obrazach i miłości do gdańszczanki, dla której porzucił dotychczasowe życie.
08.03.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Davide Canepa

Davide Canepa, rocznik 1979, pochodzi z Genui we Włoszech. Jego obrazy były wystawiane w wielu miastach Europy, m.in. Rzymie, Londynie, Rotterdamie i Barcelonie. Od sześciu lat jest mężem gdańszczanki, Anny Truskolaskiej, a od niedawna mieszkają w Sopocie.
 

Agata Olszewska: W środę, 9 marca 2016 r., w Plamie odbędzie się wernisaż wystawy „Say it Loud!”. Prace, które się na niej znajdą, są bardzo kolorowe i wyraziste, przypominają graffiti. Co było inspiracją do powstania tych obrazów?

Davide Canepa: - Od zawsze inspirowała mnie sztuka ulicy. Uważam, że intensywne kolory i kontrasty są idealnym nośnikiem energii, a czytelny przekaz wizualny, często w formie symboli, pozwala odbiorcom na szybką interpretację podstawowych zagadnień. W naszych czasach jesteśmy przytłoczeni ogromem informacji, co automatycznie prowadzi do uproszczenia przekazu. 

Wystawa „Say it Loud!” obejmuje serię prac, które mają na celu w jasny i wyrazisty sposób przekazać odbiorcom istotne przesłania, jednocześnie inspirując ich, by głośno wyrazili to, co jest dla nich ważne, z czym się nie godzą, co chcieliby zmienić w naszym społeczeństwie.
 

Obecnie trwa również wystawa pańskich prac w oliwskiej Galerii Warzywniak - „Equilibrium”. Czym różnią się te obrazy?

- Styl wystawy „Equilibrium” jest bardziej zrównoważony i filozoficzny. Większość prac odwołuje się do tytułowej „Równowagi” i inspirowane są tematem miejsca jednostki we współczesnym świecie oraz poszukiwania wewnętrznej harmonii. Inne, jak obraz „The Taxman”, w ironiczny sposób krytykują nasze społeczeństwo.


Jaki styl tworzenia jest Panu bliski?

- Ekspresjonizm abstrakcyjny oraz sztuka konceptualna w pewnym sensie są mi bliskie, chociaż wolę nie identyfikować się z żadnym nurtem sztuki współczesnej. Na pewno na początku inspiracją był dla mnie Jackson Pollock i zaczerpnięta z pierwotnej ekspresji Indian technika „drippingu” (technika malarska, polegająca na spontanicznym chlapaniu i wylewaniu farb o różnej konsystencji prosto z puszki - przyp. red.), której używam w większości moich prac. Podobnie jak Pollock, maluję w poziomie, a zamiast akrylu lub oleju używam emalii. Jej płynność pozwala mi osiągnąć upragniony efekt: od zrównoważonych do bardziej agresywnych pryśnięć farby.

Najważniejsza w mojej sztuce jest rola jednostki a inspiracji szukam zarówno w obserwacji współczesnego społeczeństwa, jak i w filozofii - interesuje mnie szczególnie Max Stirner, Zhuangzi czy Krishnamurti - oraz w muzyce.
 

Od trzech miesięcy mieszka Pan tu na stałe. Kiedy Pan przyjechał do Polski po raz pierwszy? Jak to się stało?

- Pierwszy raz przyjechałem do Polski w 2004 roku, ponieważ zakochałem się w gdańszczance, mojej żonie Ani Truskolaskiej. Poznaliśmy się w Genui podczas jej urlopu i ona zaprosiła mnie do swojego miasta. Kilka lat później postanowiliśmy się pobrać i po latach mieszkania w Szkocji, Anglii i Włoszech, postanowiliśmy przeprowadzić się do jej rodzinnego Trójmiasta.
 

Jak Włoch odnalazł się w Trójmieście?

- Od 12 lat regularnie przyjeżdżam do Polski i dobrze znam Trójmiasto. Od początku miałem bardzo miłe wrażenia na temat Polski i zawsze chętnie tu powracałem. Podoba mi się to, że każde z trzech miast - Gdańsk, Sopot i Gdynia - ma zupełnie inny styl, mimo że są tuż obok siebie. Pod względem kulturalnym Trójmiasto ma wiele do zaoferowania: koncerty, wystawy, mnóstwo ciekawych wydarzeń. Polacy są otwarci i pomocni, większość ludzi mówi płynnie po angielsku, co bardzo mi pomaga, ponieważ dopiero uczę się polskiego. Nie mam też problemu z odmienną kuchnią, jestem fanem pierogów, barszczu i kapusty kiszonej (śmiech).
 

Czy Trójmiasto i Polska zainspirowały Pana? Wpłynęły na prace, które stworzył Pan w ostatnim okresie?

- Polska na pewno zainspirowała mnie na wielu płaszczyznach, jednym z obrazów jej zadedykowanych jest obraz „Stocznia Gdańsk”, który aktualnie jest wystawiony w galerii „Sztuka Wyboru” w Garnizonie Kultury. Trójmiejska scena artystyczna jest znacznie bardziej inspirująca niż genueńska. Zaledwie w trzy miesiące zdążyłem poznać wielu ciekawych trójmiejskich artystów, odwiedzić mnóstwo galerii sztuki. Sam fakt, że przywiozłem tu ze sobą ponad 100 prac, które zamierzam wystawić, jest dowodem na to, że chciałbym mieć swój wkład w lokalną scenę artystyczną.
 

Podoba się Panu Gdańsk?

- Pokochałem Gdańsk od mojej pierwszej wizyty w Polsce. Podoba mi się jego mistyczna, gotycka architektura, bardzo inna od architektury włoskich miast. Poza tym, to miasto jest bardzo zielone. Ilość lasów i parków zdumiewa mnie do dziś, podobnie, jak rozległe plaże, które ciągną się na całej długości Trójmiasta, dzięki czemu można na pieszo przejść od Gdyni aż po Gdańsk. Jedyne, czego w tym momencie mi brakuje, to nowa pracownia, gdzie mógłbym tworzyć a mam już całą listę nowych pomysłów, które czekają na realizację.

Polsko-włoskie małżeństwo, kochające Gdańsk - Anna Truskolaska i Davide Canepa


Wernisaż wystawy zatytułowanej „Say it Loud!” odbędzie się w Plamie - Gdańskim Archipelagu Kultury (Gdańsk, ul. Pilotów 11) w środę, 9 marca 2016 r., o godz. 18. Wystawa potrwa do piątku, 1 kwietnia 2016 r. Wstęp wolny.
 

W oliwskiej Galerii Warzywniak (Gdańsk, ul. Opata Jacka Rybińskiego 25) można oglądać inne prace artysty, zebrane na wystawie „Equilibrium”, która potrwa do środy, 16 marca 2016 roku. Galeria czynna jest codziennie w godz. 10-19. Wstęp wolny.

 

TV

Bajpas kartuski działa