• Start
  • Wiadomości
  • Trefl Gdańsk w Lidze Mistrzów bliski sprawienia największej sensacji XXI wieku

Trefl Gdańsk w Lidze Mistrzów bliski sprawienia największej sensacji XXI wieku

To był niesamowity mecz. Cztery piłki meczowe, sześć setów (!) i ponad trzy godziny walki. Trefl Gdańsk był bliski, bardzo bliski, wyeliminowania najlepszej klubowej drużyny świata z Ligi Mistrzów. We wtorek, 19 marca, podopieczni trenera Andrei Anastasiego wygrali w Kazaniu 3:2, ale przegrali tzw. złotego seta 12:15. Trefl odpadł, ale zasłużył na wielkie brawa.
19.03.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Maciej Muzaj podczas meczu z Zenitem Kazań w Gdańsku
Maciej Muzaj podczas meczu z Zenitem Kazań w Gdańsku
fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

Maciej Muzaj, Piotr Nowakowski, Ruben Schott, Michał Kozłowski, Patryk Niemiec, Nikola Mijailović, Maciej Olenderek, Szymon Jakubiszak, Marcin Janusz, Miłosz Hebda, Kewin Sasak, Wojciech Grzyb, Fabian Majcherski i Bartłomiej Mordyl. To siatkarze Trefla Gdańsk w sezonie 2018/2019 prowadzeni przez trenera Andreę Anastasiego.

W PlusLidze grają średnio, w Lidze Mistrzów wybornie. W środę, 13 marca, napędzili stracha światowej potędze, czyli Zenitowi Kazań, przegrywając 2:3. Trzy dni później ulegli na wyjeździe wyraźnie Cerrad Czarni Radom 0:3. W PlusLidze zajmują dopiero 10. miejsce, w Lidze Mistrzów dotarli do ćwierćfinału.

We wtorek, 19 marca, grali rewanż w Kazaniu z Zenitem. Jeśli wygraliby 3:0 lub 3:1 to awansowaliby dalej, przy zwycięstwie 3:2 zarządzono by rozegranie tzw. złotego seta. I tak właśnie było. Trefl postawił pod ścianą światową potęgę.

Siatkarze Trefla do Kazania wyruszyli już dwa dni wcześniej przed południem. Najpierw autobusem udali się do Kaliningradu, skąd samolotem - z przesiadką w Sankt-Petersburgu - polecieli do Kazania.

- Bardzo bym chciał, żebyśmy zagrali tak dobrze jak w środę (w pierwszym meczu z Zenitem w Gdańsku, 13 marca - red), ale zdaję sobie sprawę, że rywale od pierwszej piłki mogą postawić nam bardzo trudne warunki. Nie ukrywajmy: dla nas wygranie dwóch setów było sukcesem, a dla Kazania stanowiło to lekkie potknięcie. Z drugiej strony to na naszych rywalach jest większa presja, a my już pokazaliśmy, że można z nimi grać bardzo wyrównanie, momentami nawet lepiej. Chcemy zagrać dobry mecz - mówił przed rewanżowym starciem Maciej Muzaj, atakujący Trefla Gdańsk.

I właśnie Muzaj we wtorek, 19 marca, w Kazaniu najczęściej bombardował pole Zenitu. Niemal fruwał nad siatką. Rywalom dopiero w trzecim secie udało się zablokować atakującego Trefla. To on poprowadził swoich kolegów do zwycięstwa w pierwszym secie 25:23.

W drugim secie gdańszczanie przegrywali już 9:13, ale odrobili. Bylo 12:13, 14:14, 14:16, 16:16, 17:17, po zagrywce Piotra Nowakowskiego wyszli na prowadzenie 18:17. Przy stanie 20:18 trener sześciokrotnego triumfatora Ligi Mistrzów Władymir Alekna zażądał wideo weryfikacji. Sędziowie niczego się nie dopatrzyli. Za chwilę Mathhew Anderson atakował w boisko, ale nadepnął na linię trzeciego metra. Punkt dla Trefla 21:18.
Przy stanie 22:21 o przerwę poprosił trener Andrea Anastasi. Za moment Muzaj potężnie z drugiej linii 23:21. Potrójny blok gdańszczan 24:21. Ruben Schott na 25:23.

W tym momencie "gdańskie lwy" były jeden set od sprawienia mega sensacji, czyli wyeliminowania największej potęgi w klubowej siatkówce na świecie i awansu do czwórki najlepszych zespołów Ligi Mistrzów.

Trzeci set był wyrównany. Zaczął się świetnie dla gdańszczan (3:0). Przy stanie 12:13 trener Anastasi prosił o challenge, ale nie wiadomo czemu sędzia nie chciał się zgodzić. Po kilku minutach w końcu uległ. Okazało się, że szkoleniowiec Trefla miał rację - przekroczona linia połowy boiska przez jednego z zawodników Zenita. 13:13. Seta jednak "gdańskie lwy" przegrały 23:25

 

Gdańszczanie byli bliscy sprawienia mega sensacji. W czwartym secie mieli cztery piłki meczowe, gwarantujące wówczas awans do półfinału Ligi Mistrzów
Gdańszczanie byli bliscy sprawienia mega sensacji. W czwartym secie mieli cztery piłki meczowe, gwarantujące wówczas awans do półfinału Ligi Mistrzów
fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

Bardzo, bardzo blisko wyeliminowania Zenitu z Ligi Mistrzów siatkarze Trefla byli w czwartym secie. Mieli cztery piłki meczowe. Przy pierwszej Muzaj na zagrywce zagrał w siatkę. Przy drugiej Aleksiej Samojlenko zdobył punkt. Przy trzeciej Muzaj zaatakował w aut, co potwierdziła wideo weryfikacja. Przy stanie 27:28 trener Anastasi poprosił o czas. Nie pomogło, giganci z Kazania zdobyli punkt. 27:29

Tie-break miał decydować o tym, czy będzie rozegrany tzw. złoty set.

Przy stanie 5:5 za łydkę złapał się bardzo dobrze do tej pory rozgrywający Michał Kozłowski, zszedł z boiska kulejąc. Jego miejsce zajął Marcin Janusz. Było 6:6, 7:7, 10:10. Piotr Nowakowski posłał piłkę na koniec boiska, nie był zadowolony, chyba myślał, że na aut, ale po wideo weryfikacji punkt przyznano Treflowi. Było 11:10. Po ataku po bloku Przemysława Niemca było 12:10. Potem mieliśmy 12:11, 13:11. 13:12, 13:13, Muzaj po bloku 14:13, 14:14, 15:14, 15:15, 16:15. Aut Earwina N'Gapetha. 17:15. Challenge Zenitu - piąty set dla Trefla!!! 3:2 w meczu i złoty set do rozegrania!!!

Było punkt za punkt - 1:1, 3:3, 5:5, 5:7, 6:8, 9:9, 10:10, 11:11. W tym momencie na zagrywce stanął N'Gapeth i potwierdził, że potrafi zagrywać. Nie posyłał "setek" na pole Trefla, ale zagrywał na tyle mocno, że gdańszczanie mieli problemy z odbiorem. 11:13. Muzaj zablokowany 11:14. Mijajlović skutecznie 12:14. Mecz zakończył Maksim Michajłow. 12:15

Trefl odpadł, Zenit gra dalej. Ale siatkarze Trefla i trener Anastasi zasłużyli na wielkie brawa. Świetnie zagrali, postawili się światowemu gigantowi, byli bardzo bardzo blisko sprawienia największej siatkarskiej sensacji XXI wieku. BRAWO!!!

Zenit Kazań - Trefl Gdańsk 2:3 (23:25, 23:25, 25:23, 29:27, 15:17) "złoty set": 15:12

Zenit: Michajłow (22), Anderson (21), N'Gapeth (18), Wolwicz (14), Samojlenko (7), Butko (6), Wierbow (libero) oraz Surmaczewski (1), Aleksiejew, Lichoszerstow

Trefl: Muzaj (26), Schott (18), Niemiec (8), Nowakowski (8), Mijailović (8), Kozłowski (2), Olenderek (libero) oraz Janusz (1), Jakubiszak, Sasak

 

 

TV

W zoo zamieszkały dwa lemury