Gdańszczanin mistrzem Polski w boksie w wadze półciężkiej

Nikodem Kozak pokonał Rafała Perczyńskiego decyzją sędziów 4:1

Kamil Jasiński / www.gdansk.pl

Czekaliśmy od 1986 roku 

W Gdańsku, w Centrum Sportu PG, odbyły się w piątkowy wieczór finały 96. mistrzostw Polski seniorów oraz finały 25. mistrzostw Polski seniorek. Ostatni raz mistrzostwa Polski odbyły się w Gdańsku w 1986 roku! W tym roku organizatorami byli Polski Związek Bokserski oraz gdański klub SAKO (prezes Marek Chrobak i jego córka Paulina Chrobak). W sumie w piątek publiczność oraz widzowie TVP Sport zobaczyli 20 walk finałowych.

W boksie olimpijskim walczy się trzy rudny po trzy minuty. 

Kozak od początku był bardziej aktywny, agresywny

Kamil Jasiński/gdansk.pl

Robotyka vs matematyka

W najbardziej interesującej z gdańskiego punktu widzenia walce, w finale do 80 kg spotkało się dwóch zawodników SAKO Gdańsk: Nikodem Kozak i Rafał Perczyński. Wiadomo było więc, że Gdańskowi przypadnie złoto i srebro. Ale komu który kolor kruszcu? 

W zasadzie można powiedzieć, że w ringu doszło do pojedynku dwóch intelektualistów, dwóch umysłów ścisłych. 

21-letni pochodzący z Elbląga, ale trenujący w Gdańsku Nikodem Kozak na co dzień studiuje automatykę, cybernetykę i robotykę na Politechnice Gdańskiej.  

Perczyński to… doktor nauk matematycznych UG. Pracę doktorską napisał z - uwaga - wysoko oscylujących równań różniczkowych cząstkowych. Przeprowadził się do Gdańska z Warszawy na piątym roku studiów magisterskich, ponieważ rozpoczął współpracę z klubem SAKO Gdańsk. 

-  Przyjeżdżałem tutaj wcześniej na sparingi do trenera Marka Chrobaka, bo bardzo spodobało mi się jego podejście i to, jak się zajmuje zawodnikami - wyjaśniał Perczyński. 

Dużo było przepychanek i szamotaniny

Kamil Jasiński / www.gdansk.pl

Walka studenta z profesorem 

Tuż przed godziną 20 w ringu stanęli więc 21-letni Kozak (narożnik czerwony) kontra 30-letni leworęczny Rafał Perczyński (narożnik niebieski). Doktor matematyki boksował - jak to się mówi - z mańkuta.  

Kozak od początku atakował agresywnym lewym sierpniowymi i prawym prostym. Perczyński zepchnięty był do defensywy i spóźniał się ze swoją lepszą lewą ręką. W przerwie widać było także, że lekko krwawi z nosa. Kozak ewidentnie wygrał pierwszą rundę.  

W drugiej Kozak znów był od początku agresywny. Perczyński, zaskoczony, próbował spowolnić te ataki przepychankami i szamotaniną w półdystansie. Czekał aż Kozak się zmęczy i osłabnie.     

Dopiero w trzeciej rundzie Perczyński zaczął naprawdę atakować. Wyczuł swój moment. Kozak - po ciosie Perczyńskiego - miał solidnie rozcięty łuk brwiowy. Krew spływała mu do oka. Musiał iść do narożnika. Perczyński nie zwalniał. Kozak znów musiał iść do narożnika, do lekarza, który znów opatrywał mu łuk brwiowy. Wrócił jednak do ringu. Aby przetrwać, musiał przykleić się do rywala. Przeczekał ostatnie sekundy wtulony w Perczyńskiego.   

Okazało się, że atak Perczyńskiego był zbyt późny. Kozak wygrał w stosunku 4:1 (sędziów jest pięciu). Doktor nauk matematycznych może mieć pretensje sam do siebie, że za późno zaczął wywierać presję na młodym. 

A Kozak? Ma co prawda zmasakrowaną twarz, ale - co najważniejsze - ma pas mistrzowski. 

Kozak musiał walczyć z rozbitym łukiem brwiowym po celnym ciosie Perczyńskiego

Kamil Jasiński / www.gdansk.pl

Mistrzyni także z Gdyni! 

Dodajmy, że mistrzynią Polski została także Wiktoria Hass z klubu Bombardier Gdynia, która stoczyła bohaterski i trudny bój z Sandrą Kruk ze Szczytna. 

Mistrzynie Polski w boksie 2025

Mistrzowie Polski w boksie 2025