• Start
  • Wiadomości
  • Helena Kurpet ma sto lat i wciąż zachwyca energią. Jaki jest jej sekret?

Helena Kurpet ma sto lat i wciąż zachwyca energią. Jaki jest jej sekret?

Ma sto lat, a energii mogłaby pozazdrościć jej niejedna młodsza osoba. Pani Helena Kurpet, która przeprowadziła się do Gdańska w 1947 roku, zaskakuje energią. Chętnie chodzi na spacery i lubi czytać książki. Jej historia to opowieść o sile, rodzinie i niezwykłej pogodzie ducha.
12.12.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
100 urodziny pani Heleny Kurpet
Pani Helena Kurpet urodziła się 11 grudnia 1925 roku.
Piotr Wittman / www.gdansk.pl

Pani Helena Kurpet, która od lat mieszka w Gdańsku, obchodziła swoje setne urodziny 11 grudnia. Dzień później spotkaliśmy się z solenizantką w jej mieszkaniu, aby uczcić tę wyjątkową okazję. 

Panią Helenę odwiedziła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Oprócz złożenia życzeń złożyła na ręce jubilatki list, tort, kwiaty i prezent. 

- Jestem pod wrażeniem pani kondycji - przyznała prezydent. 

Nie obyło się bez zaśpiewania głośnego „Dwieście lat”, wzniesienia toastu oraz spróbowania tortów, bo były aż dwa.  

Sekret długowieczności

Podczas uroczystości nie zabrakło rozmowy na temat długowieczności. Jaki jest sekret pani Heleny? 

- Ja od młodych lat byłam taka, że zawsze byłam między ludźmi - wyznała solenizantka. 

- Czyli to jest przepis na długowieczność - zapytała prezydent Gdańska.  

- Trzeba też pracować - dodała pani Helena. 

- Czyli jak się dużo pracuje, to jest lepiej? - dopytała Aleksandra Dulkiewicz. 

- Jak się pracuje i jest się z ludźmi, to tak, jest lepiej - podsumowała pani Helena.  

Jestem Anna Sosnowska. Mam 100 lat

Świetna forma psychiczna i fizyczna

Rodzina pani Heleny podkreśla, że solenizantka jest w świetnej formie, zarówno psychicznej, jak i fizycznej.  

Pani Helena lubi spacerować. Na dworze korzysta ze specjalnego chodzika. Mimo że jest posiadaczką wózka elektrycznego, nie chce go używać.  

- Na elektrycznym bym musiała siedzieć. Jak nogi mogą się poruszać, to aż chce się chodzić - wyznała. 

Pani Helena podkreśla, że gdy za oknem ładna pogoda i czuć odpowiednią temperaturę, to potrafi wychodzić na spacery nawet codziennie. Nie są to krótkie przejścia, lecz nawet półtoragodzinne przechadzki. Ta forma aktywności pozwala też na sąsiedzkie spotkania i pogawędki.  

- Jak się wyjdzie, to i się z innymi pogada - dodała pani Helena.  

Oprócz spacerowania, pani Helena chętne czyta książki. Jak podkreślili wnukowie pani Heleny, solenizantka przeczytała nawet Harry’ego Pottera.  

- Jakby człowiek nie czytał, to by wiele rzeczy pozapominał - podkreśliła pani Helena. 

100 urodziny pani Heleny Kurpet
Solenizantkę odwiedziła prezydent Gdańska
Piotr Wittman / www.gdansk.pl

Młode lata pani Heleny

Pani Helena Kurpet z domu Imielska pochodzi ze wsi Dębina, która jest położona w wojewódzkie łódzkim.  

Młodość spędziła w Niemczech. Została tam wywieziona między szesnastym a siedemnastym rokiem życia. Pracowała na gospodarstwie.

- Mój ojciec był na wojnie. Mama też była. W domu nas było pięcioro. Ja byłam najstarsza, więc mnie wywieziono. Pracowałam na wsi u Niemca - powiedziała pani Helena. 

Komandor Roman Rakowski kończy 100 lat. Wielka feta w Dworze Artusa

Przeprowadzka do Gdańska 

Pani Helena przyjechała do Gdańska w 1947 roku wraz z mężem, którego poznała podczas robót w Niemczech. Zakochani wrócili na polskie tereny w czerwcu, a w sierpniu był już ślub. Pobrali się na wsi koło Wielunia.  

Jak to się stało, że pani Helena przeprowadziła się do Gdańska? Ściągnęła ją koleżanka ze wsi, która miała tutaj ciotkę. Młode małżeństwo najpierw zamieszkiwało u koleżanki. Później okazało się, że po sąsiedzku znalazło się puste mieszkanie. 

Pani Helena zajmowała się sprzątaniem biur, ale to nie jedyna aktywność, którą wykonywała. Solenizantka miała działkę, na której dbała o ogród i warzywa oraz chowała zwierzęta. Mąż pani Heleny pracował w Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Robót Drogowych.   

- Był pracowity, wszystko potrafił zrobić - wspomniała pani Helena.   

100 urodziny pani Heleny Kurpet
W mieszkaniu pani Heleny wybrzmiało głośne „Dwieście lat”
Piotr Wittman / www.gdansk.pl

Wiele pokoleń

W mieszkaniu, w którym spotkaliśmy się, aby świętować urodziny pani Heleny, mieszkają cztery pokolenia - same kobiety: pani Helena, jej córka, wnuczka i prawnuczka.  

Pani Helena ma troje dzieci, pięcioro wnucząt, czworo prawnucząt i troje praprawnucząt - to naprawdę imponujący wynik. 

Jak opisują babcie wnuczkowie?   

- Jest bardzo pogodna. Ma silny charakter. Jest pomocna. Ma dobre serce i zawsze pomaga. Dzieli się wszystkim. Jak coś ma, to najpierw dzieli, a ostatnią część bierze dla siebie - odpowiadają wnuczkowie: Kornelia, Ewa i Rafał. 

Na  koniec zapytaliśmy solenizantkę o przesłanie dla młodego pokolenia.

- Najważniejsza jest zgoda. Trzeba się dogadywać - powiedziała.

Obecnie w Gdańsku zameldowane są 53 osoby urodzone w 1925 roku, które już obchodziły albo jeszcze będą obchodzić, setne urodziny.

Pani Halina Grzebinoga świętowała setne urodziny. W Gdańsku mieszka nieprzerwanie od 70 lat


 

TV

Chirurg i artysta