Boniek w koszulce Lechii
Jak wyjaśnia nam współautor, dziennikarz sportowy Maciej Słomiński, pracę nad albumem trwały ponad rok. Pomysłodawcą był Darek Krawczyk, członek Rady Nadzorczej Lechii Gdańsk. Fotoedytorem był Robert Kwiatek, kiedyś fotoreporter „Dziennika Bałtyckiego”, a Robert Licbarski odpowiedzialny jest za graficzną stronę wydawnictwa. Krzysztof Knap był “człowiekiem do zadań specjalnych”.
Wspomniany wcześniej Maciej Słomiński (kiedyś autor Interii, dziś trojmiasto.pl) był odpowiedzialny za tekstową warstwę albumu.
- Jeśli mnie nazwać umownie Rifetem Kapiciem tego przedsięwzięcia, to Dariusz Boczek, niezmordowany historyk Lechii Gdańsk i redaktor naczelny Lechia.net, był dla naszej współpracy Iwanem Żelizko - tłumaczy obrazowo Słomiński. - To bowiem on przez lata mozolnie gromadził biało-zielone fotografie i przeróżne pamiątki.
Autorzy posiłkowali się zdjęciami agencji 058sport (Wojciech Figurski, Grzegorz Radtke); kilka zdjęć zostało zakupionych od PAP, w tym największy biały kruk, czyli nigdzie wcześniej nie publikowane zdjęcie Zbigniewa Bońka w koszulce Lechii po meczu z Juventusem Turyn.
Ponadto w albumie znajdują się fotografie takich autorów, jak Maciej Kosycarz, Marek Zarzecki, Wojciech Lendzion i nasz redakcyjny kolega Grzegorz Mehring.
Nie zabrakło oczywiście zdjęć tak znanych kibiców Lechii Gdańsk, jak Paweł Adamowicz, Donald Tusk, Karol Nawrocki i Jacek Kurski.
Hitler. Stalin, czterej pancerni
Album został podzielony na osiem części:
Wydarzenia
Drużyna
Ludzie Lechii
Stadiony
Mecz, Akcja, Bramka
Lechia znaczy Polska
Juniorzy
Muzeum Lechii Gdańsk
Autorzy przypominają min, że przed II wojną światową stadion przy dzisiejszej ul. Traugutta służył do wieców NSDAP, a po wojnie odbywały się tu komunistyczne masówki pod portretem Stalina. Stadion służył nie tylko piłce nożnej; wypełnił się na przyjazd serialowych czterech pancernych, na koncerty jazzowe czy finał etapu Wyścigu Pokoju.
Lechia - Termalica 5:1. Podsumowujemy rundę jesienną
- Kiedyś na dachu krytej trybuny stadionu był napis BKS Lechia i jedna z liter spadła na chłopca do podawania piłek w 1979 roku podczas meczu z Zagłębiem Wałbrzych - wspomina Słomiński, gdy pytam o zapomniane fakty z życia Lechii. Mógłby tak opowiadać godzinami.
- To dzieło naszego życia, nie sądzę, że uda się to przebić - dodaje Słomiński. - Dosłownie z całego świata płyną gratulacje i pytania, jak to cudo dostać.
Autorzy albumu zapewniają, że na pewno nie ma lepszego prezentu pod choinkę dla kibiców Lechii Gdańsk w każdym wieku.
Cena promocyjna: 194,50 zł. Album już w sprzedaży w sklepach stacjonarnych (m.in. sklep Lechii na stadionie) oraz online TUTAJ.